Może wiele z Was już słyszało o tym, że ok. miesiąc temu zakończyła się sprawa 4,5 letniego chłopca, który został sparaliżowany w wyniku wypadku. Maluch jechał autem ze swoją mamą i doszło do wypadku. Ubezpieczyciel uznał, że nie należy się mu renta, a wypłacone zadośćuczynienie było mizerne. Ojciec wynajął firmę odszkodowawczą, która przez 2 lata walczyła przed sądem z ubezpieczycielem. W końcu się udało i dziecko otrzymało nie tylko rentę, ale również ponad milionowe zadośćuczynienie. Tu jest cały artykuł jakby ktoś miała ochotę dowiedzieć się więcej
http://www.rp.pl/artykul/2,1059388-4-5- ... ezy--.html . Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że ludzie pomimo tragedii nie poddają się i walczą o swoje, o to, aby ich dziecko mogło choć w części powrócić do zdrowia. Mówi się, że faceci podczas jakichkolwiek niepowodzeń idą w długą. Jak widać nie wolno generalizować :)