Z tym, jak rano wstać i zorganizować się, żeby np. zrobić kilka ćwiczeń.
W pracy dziewczyny oszalały z tymi ćwiczeniami, sezonami bikini i innymi aktywnościami.
Rano wpadają takie nakręcone, po treningu, a ja... czuję się winna, że znowu zaspałam i nic nie robię.
Mam figurę ok, ale one pewnie latem będą wymiatały, a ja będę miała wyrzuty sumienia.
Zaczytuję się regularnie w takich artykułach: http://odzyskajdzien.pl/2453-jak-zyskac-czas-o-poranku ... i co mi po tym, jak nie mam na tyle silnej woli, żeby się stosować do tych zaleceń i porad.
Jak Wy sobie radzicie? Czy tylko ja jestem takim leniem patentowanym, który lubi w dodatku rano pospać do oporu?