Mój poprzedni partner miał dopiero okropne stopy, chyba takich w życiu nie miałyście okazji oglądać ;) Wiem, że nieładnie tak pisać o byłych, ale to tylko w ramach przestrogi, że o stopy też trzeba dbać!
Dłonie też miał nie najciekawsze, co i rusz trzeba było stosować
wymrażanie kurzajek, żeby nie roznosić wirusa. Niestety pracował w takich warunkach, że trudno mu było nie podłapać czegoś od kolegów - a to grzybica stóp, a to kurzajki...Utrapienie!