My tez juz odsmoczkowani
z jakieś 3 miesiące
U nas było tak:
Pewnego dnia rano jak się obudził Wojtuś i zostawił smoczek na łóżku to mu go wzięłam i nożem odcięłam sama końcówkę smoczka, żeby powstała w nim mała dziureczka. I odłożyłam na miejsce jak zawsze. No i jak chciał possać to nic mu nie mówiłam tylko jak zawsze się zachowywałam ...jak ją wsadził do buzi to od razy poczuł, że coś nie tak i przyleciał do mnie pokazać. A ja mu na to, że łała ma chory brzuszek, bo przyszedł bebok i mi troszkę brzucha odgryzł i trzeba go do lekarza oddać. Nie bardzo mu się to widziało więc skończyłam temat ale smoczek już nie za dobrze mu się ssało więc go odłożył. Najgorzej w nocy było ale co wsadził go do buzi to go denerwował, więc stwierdził ,że bez będzie spał. Rano znów odcięłam kawałek i powstała mega dziura bo tak codziennie odcinałam i odkładałam na miejsce, wiec teraz jest tuz sam trzonek
. To tak naturalnie było..ale smok musiał pozawijany wisieć na wieszaku jakiś czas tyle, że z nim nie spal tylko patrzył. Teraz już nawet nie wspominam o smoczku.
[ Dodano: 2009-11-20, 23:18 ]
Iza@ Ten sam sposób widzę