30 cze 2017, 12:48
mojemu synkowi najpierw długo tłumaczyliśmy, że od smoczków psują się ząbki i krzywo rosną - z miesiąc go przygotowywaliśmy na to, że przyjdzie dzień, w którym duszek zabierze smoczek i przyniesie prezent (czemu duszek - nie wiem, nie pytajcie, wyszło kontekstowo w trakcie którejś z rozmów "motywacyjnych :D). no i tak się stało. obudził się, smoczka nie było, była koparka. później przez dwie noce ryk, histeria i w ogóle masakra - trzeciej nocy już spokój. i później nawet nie wspominał o smoku. tylko trzeba z dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć, nie bagatelizować problemu. dla takiego brzdąca, tow ielkie wydarzenie i ogromna tragedia. nasz syn potrafi teraz wspomnieć "mamo, tęsknię za smoczkiem", a minął rok od ostawienia. to był jego "przyjaciel" i po jego stracie cierpiał - trzeba to uszanować, wspierać i pozwolić na wyrażenie emocji, ale jak już zdecydowaliśmy się na odstawienie, to być konsekwentym. najgorsze, co mogłoby być, to ugiąć się i zwrócić smoczek. powodzenia!