Czesc
Mam 37 lat. Dwoje dzieci i 10kg nadwagi niestety z kolejna ciążą przybywało kg. Jak dzieci małe to ćwiczyłam w domu. Teraz poszły do przedszkola a ja wróciłam do pracy. I tu dramat. Ćwiczyć nie ma kiedy. Zjesc nie ma kiedy. Wszystko w biegu. W robocie jestem od 8 do 16. Długo zabiera mi dojazd do pracy i spowrotem. Posiłki moge jest w pracy, bo mamy kuchnie i mikrofalówkę. Jedyny problem, ze nie wiem, co jesc. Wieczorami nie mam sił na przygotowania jedzenia do pracy. Jak to rozwiązać? Jakies pomysły jak rozsądnie sie odżywiać przy dużym tempie zycia :)