Cześć Brzuchatki!
Ale się obłowiłam! Pożyczyliśmy auto od rodziców i sprawiłam sobie spodnie eleganckie, ale cienkie, bluzkę z krótkim rękawem, kaszkiet i pod kolor szal wielgachny, którym się będę owijać na wietrzne dni. Jednak są plusy tego, że się w nic nie mieszczę sprzed ciąży Zjadłam jeszcze sałatkę w barze wegetariańskim i odebrałam trochę szturchańców. Jedyne uuuups - jak zobaczyłam przyrost tkanki tłuszczowej na plecach, gdy byłam w przymierzalni! Dramat!
Mam nadzieję, że to będzie schodzić w miarę karmienia, bo jak nie
Rety, co się stało, że tak pusto? Obraziłyście się na mnie?