CZESC LUTOWKI jestesmy z Amelka na szpitalnym urlopie tzn. siedzimy juz w domku bo jej stan na to pozwala,dzis na rannym obchodzie była dokładnie badana i zmian na płucach nie ma juz prawie wcale,oglądał ja tez laryngolog i ma jedynie dosc gęsty katar nadal a od niego to wszystko sie zaczęło wiec niestety dziewczyny jesli wasze dzieci dostałyby katar to tego nie bagatelizujcie, ja od poczatku pilnowałam tego katarku, ściagałam fridą zakraplałam ale i tak utrzymywał sie 2 tygodnie po czym zszedł niewiadomo jak po cichu na dół do płuc
, ale juz zmian na płucach nie ma, mamy tylko w domu 5 razy dziennie ją oklepywac, i ściagac tyle ile tylko wyhjdzie tego katarku nie za duzo,zakraplac solą fizjologiczną. Mamy do tego szpitala dosłownie 5 min.drogi,z trzy ulice dalej wiec dojezdzac bedziemy 2 razy dziennie na 8.00 i na 20.00 na inhalacje i na dokonczenie antybiotyku dozylnego i tak do 8.04 czyli w pierwsze świeto jeszcze tez musimy podjechac ale lepsze juz to dojezdzanie niz kiszenie sie w tej ciasnocie w szpitalu i lezenie na podłodze w budzie jak to juz rodzice na to mówią bo wrunki jesli chodzi o spanie straszne,nie ma gdzie spac taki rodzic wiec sie kładło karimate,koc i spało pod łozeczkiem małej :),ja na szczescie mieszkam blisko i codziennie wyskakiwałam na obiad i na prysznic do domu a te matki czy ojcowie co dalej mieszkają to juz tam wszystko mieli prawie jak w domu,zabawki, kosmetyki no wszysto,wszystko dosłownie.
DZIEKUJE WAM WSZYSTKIM ZA ZYCZENIA DLA AMELCI I ZA TROSKE JESTESCIE WSPANIALE bardzo takie czytanie ze sie tez martwicie tak jak ja mi pomogło i podniosło na duchu dzieki serdeczne .
No Amelcia ma juz dwa miesiace skonczone ale ten czas leci niedługo zacznie siadac hahahaha. dobra ide właczyc pranie bo troche sie po tym szpitalu tu nagromadziło a niedługo tesc po nas podjedzie i jedziemy sie inhalowac papa trzymajcie sie cieplutko:)