Jesteś cierpliwą mamą?

Tak, bardzo długo tłumaczę dziecku - właściwie do skutku;-)
9%
4
To zależy jaki mam dzień
73%
33
Mam bardzo mało czasu, po powrocie z pracy jestem zmęczona i nie mam siły na zbyt długie tłumaczenie (usprawiedliwiam się)
Brak głosów
0
Z natury jestem porywcza, wymagam szybkiego pojmowania od dziecka, ale nigdy go nie uderzyłam
4%
2
Często mnie ponosi a wtedy krzyczę i daję klapsa
13%
6
 
Liczba głosów: 45
Awatar użytkownika
kwiatunio
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6675
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:31

05 wrz 2007, 18:14

u mnie to bywa różnie z ta cierpliwością,bywa rożnie ,czasem po prostu nie wytrzymuje jak powtarzam Julce po raz 20 ze czegoś nie wolno i wtedy nie wytrzymuje i krzyknę lub tez dostanie klapsa na pupę :ico_noniewiem: :ico_wstydzioch: ma na to chyba tez wpływ mój charakter bo niestety mam raczej wybuchowy i trudno mi emocje utrzymać na wodzy....

Beatris60
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3461
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:37

08 wrz 2007, 22:32

u mnie to zalezy od dnia. jestem dość nerwowa i wybuchowa. oczywiście staram się być cierpliwa, ale jak widzę że robi cos na przekór z premedytacją lub urządza histerię o coś co zagraża jej zdrowiu (np dziś dzika histria o założenie bluzy pod wieczór) to nerwy mnie ponoszą...zdarza się klaps czego później baaardzo żałuję, zdarzają się też krzyki...mam nadzieję że bunt dwulatka minie szybko albo moja cierpliwość będzie coraz większa :-D

hektorka
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 594
Rejestracja: 07 mar 2007, 23:30

09 wrz 2007, 15:16

Ja staram sie być cierpliwa, ale nie zawsze wychodzi i nerwy robia swoje.

Awatar użytkownika
Kolka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3779
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:38

04 paź 2007, 13:35

kwiatunio pisze:ma na to chyba tez wpływ mój charakter bo niestety mam raczej wybuchowy i trudno mi emocje utrzymać na wodzy....

i ja mam taki charakter... aż się boję, co to będzie potem, bo z natury jestem choleryczką :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

04 paź 2007, 18:44

dołączam czyli do grona choleryczek. pokrzepiłyście mnie dziewczyny, bo obawiałam się, ze tylko ja mam kiepskie zadatki na cierpliwą rodzicielkę. Ale nie ma tego złego... jaka mama taka córa. jaga mnie szkoli w tej cierpliwości od trzech miesięcy...osiągam poziomy doskonałości. Na dzisiaj. Bo wiem, ze im dalej tym trudniej będzie :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

06 paź 2007, 12:01

w przypadku dziecka to jestem bardzo cierpliwa, chociaż moja Oleńka jest jeszcze malutka, ale mam nadzieję, że cierpliwości mi nie zabraknie. Co innego w sytuacjach życiowych........czasem cierpliwość się kończy..........

Awatar użytkownika
karolina24
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3199
Rejestracja: 11 mar 2007, 21:22

09 paź 2007, 17:49

Witajcie
Ja rowniez z ta swoja cierpliwoscia to srednio :( musze sie przynac bez bicia ze niekeidy nie wytrzymuje i np niekeidy jak usypiam malego i on oczywiscie nie chche usnac i placze to musze wyjsc z pokoju przejsc sie do kuchni policzyc do 10 i wracam troche spokojniejsza ale podobno dziecko uczy cierpliwosci moze mnie troche Macius nauczyl ale zbyt malo :( ale staram sie bo wiem ze im bedzie wiekszy tym wiecej bedzie mi cierpliwosci potrzeba powodzenia kobitki Wam zycze

Awatar użytkownika
Patrycja.le
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2070
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:45

11 paź 2007, 16:30

Różnie to ze mną bywa

NICOLA_1985

31 paź 2007, 19:20

ja jestem cierpliwa ale wiadomo ze kazda cierpliwosc ma swoje granice, w moim przypadku to dopiero sie okaze jaka bede matka bo moja karolinka ma dopiero 5 tygodni wiec jeszcze nie było okazji zeby testowała moje granice cirpliwosci.. zobaczymy za pare lat :) ale chciałabym byc dobra matka i mam w planie miec swietny kontakt z corką.. wkoncu kobieta kobiete rozumie najlepiej :)

Awatar użytkownika
wiolaw
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3788
Rejestracja: 10 mar 2007, 21:41

10 lis 2007, 11:46

co do mojej cierpliwości to bywa różnie
naprawdę staram sie , bo zawsze sobie mówiłam że najważniejsze to rozmawiac od małego , bo nie da sie nic załatwic krzykiem a spokojną rozmową da ( to sprawdziłam i dziala), ale niestety nie mogę robić z siebie świętej , bo coraz częściej wybucham.Spowodowane to jest ( ja tak myślę), brakiem czasu, ciagły pęd mnie wykańcza i jak mam powtórzyc cos kilka razy , to mnie krew zalewa i zaczynam krzyczec :ico_wstydzioch:
Co do bicia to mowie głośne NIE, a mój P jeszcze głośniejsze NIEEEEE

raz zdażyło mi sie przylać małego klapsa w obecności włąśnie P i niewyobrażacie sobie jaką miałam awanturę ,że biję dziecko i wogóle :ico_szoking:

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość