my święta tradycyjnie u rodzicow i teściów. Trochę tu trochę tu. moja mama robi wigilię na 16, a teściowa na 19. odwrotnie, to teściowie by jęczeli, a tak kosztem małych ustępst święta pójda gładko. najważniejsze jest, że jedziemy na gotowe. tzn ja też przygotowuję rzeczy, ale tak bardziej pod nas i to, czego nie będzie u teściów to zabieram do nich ze sobą. tak więc uszka z grzybami będe miala swoje, kutię, śledzie i kapustę z grochem. Dzisiaj robię uszka, właśnei grzybki stygną i zaraz mielimy i robimy. Zamrożę i zostanie niewiele.
Rzeczywiście ustalanie na ostatnią chwilę jest niezbyt mądre. ja mam już ustalone od tygodnia jak będą święta wyglądać.