Kasiu nie ucze Oskara jeszcze jak ma sie modlic..w sumie ze mnie i z T dobrego przykladu nie ma... ja za czesto do kosciola nie chodze.. w ogole tacy z nas wierzacy co nic..tyle ze wszystkie obrzedy obchodzimy i swieta..jakos tak wyszlo...
kiedys jak bylam mlodsza to co tydzien w kosciele bylam z mama i wszystko co sie tego tyczylo..ajso tak po smierci mamy sie to wszystko skonczylo..byc moze dlatego ze moj tata jest raczej anty kosciolowi... ale z drugiej strony ja tez nie odczowam takiej potrzeby aby sie modlic i do kosciola chodzic... czasem sie zdarzy jak juz ejst zle ze sobie "pogadam" z "najwyzszym"
ale to zazwyczaj jak jakis kryzys mam...
no niestety ze mnie dobrego przykladu moje dziecie pod tym wzgledem nie bedzie bralo...
choc jak bedzie w okresie szkoly to sie postaram spelniac swoj rodzicielksi obowiazek "koscielny"
w oogle to dziendoberek...
na 10 jade do ortodonty aby mi "druty " ponaciagal i pewnie znowu kilka dni beda bolaly zeby...ale musze przyznac ze juz amm 2,5 miesiaca a zab ktory byl cofniety jest prawie calkiem wyrownany z innymi
Oskar wstal o 7 ,bylam na dole zegnac T i gadalismy i slysze z gory,"mama,tata jeśtem juś"
pozniej jak usiadlam wypic kawe podchodzi do mnie taki smutny i mowi glaskajac sie po twarzy :Okar nie kluje, tata kluje"
potem mnie poglaskal i zadowolony mowi "mama nie kluje"
T sie nie golil juz dlugo i ma sporo zarostu wiec wczorajw uieczorem byla cala debata i szkolenie malego odnosnie wlosow na twarzy hehe