Eva_1977
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 585
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:29

17 lut 2008, 14:05

witajcie kochane Lutóweczki
u nas juz lepiej...
bylam z Dominisiem na kontroli w pt i juz jest lepiej
kazala nam jeszcze przyjsc we wtorek aby sprawdzic czy juz na oskrzelach nic ni ma

a wczoraj rzy kąpilei odkrylam kolejnego zabka
dolną, prawą dwójeczke
tak więc mamy już 7 zabków a kolejny juz czeka w kolejce

my tak samo zmieniamy pieluszki
uzywamy teraz Pmpersiakow ale mialam tez Huggiesy i nie przypadly mi do gustu
teraz mezus kupil papersy-majteczki ale widze, ze sa jeszcze troszke za duze
ale sa bardzo fajne

moj Dominis to juz od jakiegos czasu stal sie okropnym niejadkiem :ico_szoking:
obiadki tylko poskubie, najlepiej jeszcze je sniadanko lub kolacyjke jak ma paroweczke lub jajecznice
a kaszki to tylko zje z butelki... druga Nacia... ona tez nie chciala jesc lyzeczka tylko z butli ech te dzieciaczki

[ Dodano: 2008-02-17, 13:07 ]
no i znowu zapomnialam o zyczeniach... ach ta moja skleroza


wszystkiego naj naj najlepszego z okazji roczku dla Julci Filipka i Magdalenki

oraz wszystkiego najlepszego dla Myszki i Magdzinki
:ico_prezent: :ico_prezent: :ico_prezent:

Awatar użytkownika
MamciaKochana
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2042
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:02

17 lut 2008, 17:59

hej kobietki
ale dzis malo napisalyscie :D ale to pewnie dlatego ze weekend znowu byl :D ja mam wolne od jutra przez tydzien wiec sie bardzo ciesze D::D:D

a mysmy wlasnie z basenu wrocili, Julenka nie spala dzis az do 16.00 i jak tylko znalezlismy sie w samochodzie to padla ze zmeczenia, :ico_spanko: ale mimo tego ze byla zmeczona to nie plakala i byla bardzo grzeczna, :ico_brawa_01: ja moglam sie spokojnie wykapac, i wejsc do sauny i zabralama tez Julenke na troszke do sauny, ona taka wysuszajaca bardziej ta sauna byla, bo duzo dzieci malych tam przychodzi, i bylo bardzo przyjemnie, Julenka siedziala i zaczepiala kolezanki co siedzialy w sasiednich lawkach hihihihi, :-D a potem szybciutko sie ubralismy, wysuszylam wloski i do samochodu.
a wczoraj w takiej dzungli bylismy, wkleje zaraz fotki, tylko je wrzuce na komputerek, bardzo fajnie bylo, Julenka zachwycona byla :ico_brawa_01: mogla kaczuszki ganiac, i byl tam tez taki smieszny zwierzarzek puszczony wolno, wogole sie ludzi nie bal i Julenka zlapala z nim kontakt, i tak bardzo chciala go dotknac, ale ja trzymalismy ladnie. No i papuzki tez sliczne byly, a wszystkie inne zwierzatka w klatkach.
Teraz jak A. pracuje dlugo to w taki weekend dobrze gdzies wyskoczyc, Julenka tez o wiele szczesliwsza i je chetniej, wlasciwie to wcina caly czas!! obojetnie co! przez 2 tygodnie od czasu chorobska przytyla 900 gr!! :ico_olaboga: :ico_szoking: warzy juz 9700, warzylamja wczoraj.

niejadki
, jak po chorobsku Julenka byla strasznym niejadkiem przez pare dni to podawalam jej co chwileczke cos, nie zawsze wziela, ale szczegolnie picie bylo bardzo wazne, dla tych maluchow co choruja lub sa tuz po chorobsku dobra rada z mojego szpitala ( wyprobowane i dziala :D ) - dac dzieciatku chipsy hihihi takie prawdziwe, lub slone paluszki, bo mimo ze dzieci normalnie soli nie moga, to w czasie chorobska to ich napedzi na to zeby pic, ja zaczelam podawac jej chipsy wtedy za rada lekarza i od razu stala sie chetniejsza do picia, a to neizwykle warzne zeby dzieci duzo pily, bron boze zeby pieluszka byla sucha przez caly dzien, wtedy juz dzieci musza cos wypic.
moj drugi chwyt to byl jak juz troche sie wydobrzyla i byla zdolna do zabawy, po prostu kladlam smakolyki jak np jabluszko czy cos podobnego na talerzyku na stole lub luzno czy kanapeczke, czy kawalek buleczki z czyms i ona podchodzila sama i se brala, a juz jej kubeczek niekapek standardowo stoi wiec za kazdym razem jak ma ochote sie napic do podchodzi i pije.

a jej codzienny rozklad jedzenia od tygodnia wyglada tak:

rano 7-7.30 - mleczko krowie ( bo modyfikowanego juz nie pijemy ) 100-150 ml
8.30 - szklanka ( ok 200 ml ) jogurtu z platkami owsianymi ( na zimno po prostu je dodaje do jogurtu, mala to uwielbia ,a to bardzo zdrowe i ladnie pomaga brzuszkowi pracowac )

w miedzy czasie podkradam Mamci lub tatulkowi z talerza, bo jedza troszke pozniej ale to w weekendy, a w dzni codziennie kiedy jestem u opiekunki to czekam grzecznie do 10.30

10.30 - jakis owocek ( bananek, lub takie gotowe deserki owocowe - zawsze ekologiczne )

12.00 - kaszka z chlebka razowego, lub chlebek razowy pokruszony z woda, lub kanapeczka z bialego ( bo samej kanapeczki z razowego jeszcze nie trawie ) , duzo piciu przed spankiem

14.30 -15.30 - zalezy jak sie obudzilam, jogurcik, lub owsianka, lub owocek,

16.30 - juz w domciu - paroweczka, i od dwoch tygodni taki smakolyk z orzechow i owocow zmielony w baton,

18.00 - obiadek - od 100 do 200 gram, zalezy jak mam ochote.

20.00 - mleczko krowie ok 100 ml na dobranoc, i po przytulankach ide spac.

w miedzy czasie zjadam rozne smakolyki np kawaleczek sera, ogorka, jabluszka, uwieeeeelbiam pomaranczki, potrafie zjesc dwie male pomaranczki, ciastko ryzowe, i to co zdarzy mi sie zlapac podczas posilkow mamy, i oczywiscie pitku to zazwyzaj woda, mleczko z rana i wieczora, i raz dziennie soczek,


to wszystko, Julka taki zlapala apetyt po tym chorobsku jeszcze dawno jej nie widzialam zeby tyle jadla.

[ Dodano: 2008-02-17, 17:05 ]
zmiana pieluch jak jest u mnie w domciu to zmieniam je podobnie - po przebudzeniu, potem przed spaniem , po opudzeniu, potem o 16.30 -17.00, a potem o 20.00 jak juz idzie spac. no i oczywiscie jak zrobi kupke hihihihi to czasami wychodzi jedna ekstra, lub jak nasiusia duzo, lub widze jak sie wierci,

dorota M.
bardzo sie ciesze ze z mezem i twoim tata juz lepiej, a za kolokwium trzymam kciuki, mam andzieje ze dobrze pojdzie, zebys tylko byla szczesliwa!!!!

[ Dodano: 2008-02-17, 18:00 ]
obiecane zdjatka z dzungli: ( dzungla jest zamknieta tak jak szklarnie tyle ze w trzech ogromnych kulach, obejrzenie wszystkiego w biegu zajelo nam 1,5 godziny )

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Dorota.M.
Ja wiem wszystko o forum
Ja wiem wszystko o forum
Posty: 651
Rejestracja: 12 mar 2007, 14:33

17 lut 2008, 22:02

dziękuje za trzymanie kciuków :-)
Wyników jeszcze nie mam, dopiero w środę, ale no mam mieszane uczucia co do nich,napisałam wszystkie odpowiedzi ale czy dobrze :-)
Najbardziej sie cieszę, że nie muszę dziś zarywać nocki na naukę.
Wczoraj wieczorem Agatka dostała temperatury, niewysokiej bo 37,6 ale dałam za wczasu panadol i temp zeszła, ale często budziła się z kaszelkiem, a w dzień zero kaszlu ani nic, nie wiem co to, chyba ząbki kolejne bo kupke dziś robiła luźniejszą, jutro przejedziemy się chyba do lekarza, lepiej dmuchać na zimne, a w sobotę mamy impreze roczkową, więc nie chce by była chora....
mamcia zdjecia są super, fajnie ze macie okazje i czas by wspólnie chodzic na takie wycieczki, tylko pozazdroscić :ico_brawa_01:

[ Dodano: 2008-02-17, 21:03 ]
ale jestem zmeczona dzis, tyle nerwów przez te egzaminy, wogóle miałam ciężki tydzień, ale jutro tatko wraca do domu :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Buziaki dla Was i spokojnej nocy!!!

Awatar użytkownika
myszka_g
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1554
Rejestracja: 16 maja 2007, 13:44

17 lut 2008, 22:13

Witam po dość długiej przerwie, BARDZO DZIĘKUJE ZA ŻYCZENIA (zaskoczyłyście mnie pamięcią).

Miałam dość nieciekawy tydzień Dominika w od czwartku miała gorączkę ok 38-39 pani doktor powiedziała że to najprawdopodobniej 3 dniówka bo oprócz gorączki nic nie wskazywało na chorobe. Przestała gorączkować w sobotę ale wysypki nie miała ??? Za to od soboty popołudnia jest strasznie zmierzła i niedobra. Nie mogę od niej odejść na krok na dodatek nie chce jeść chyba że chodzi i ma to w rączce np owoce. Mleka to w ogóle nie dotknie no tylko tak 150ml w nocy na śpiąco. Martwię sie o nią , może to w końcu zęby jej wyjdą co wy na to ???

A na domiar złego odparzyła sobie pupę ma takie dwie ranki na półdupkach, taki zdarty naskórek już jej nie boli robie jej to mąką i jest już lepiej. Mam straszne wyrzuty sumienia czuje się złą matką. Po prostu zrobiła kupek z czymś twardszym i po może 10 min już to miała. Naprawdę mam straszne wyrzuty.

Co do ślubu to było fajnie szybka sprawa Dominika spała pół mszy dziadkowi na rękach potem przysięga i po sprawie. Wszyscy przyjechaliśmy do domu i posiedzieli tak do 24 i spać. Nie mam żadnych zdjęć, :ico_wstydzioch: mam to nagrane na kamerce tylko muszę go troszkę skrócić bo można załadować takie do 5min, ale najpierw muszę znaleźć jakiś program do tego. Może ktoś :ico_haha_01: ma ??

Strasznie się rozpisałam, mam nadzieje że nikogo nie znudziłam.

Awatar użytkownika
lulu81
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3150
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:03

17 lut 2008, 22:49

Witajcie,
tak w skrócie to bylo fajnie :ico_haha_02:
Fillipek wybral... kieliszek :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:
Zdjecia fajniejsze za tydzien bo mi aparat nawalil, kolezanka zrobila swoim aparatem, przegra na plytke mi.

Obrazek
Prezent

Jeść!!
Obrazek

Torcik
Obrazek

Awatar użytkownika
mysiaac
Maniak forumowy
Maniak forumowy
Posty: 308
Rejestracja: 13 mar 2007, 22:56

17 lut 2008, 23:32

czesc, w koncu udalo mi sie zaladowac zdjatka na profil, nieco aktualniejsze od poprzednich. jak tylko odzyskam aparat porobie nowsze zdjatka i wstawie na profilek.

martwilam sie ze moj patrys je za malo, bo wiecznie mi lekarka mowi ze on za malo tyje (maksymalnie 500 gram na miesiac, a bywalo ze przez miesiac czasu nie przytyl nic a nic) ale je 7-8 rano 200 ml mleka krowiego lub kaszki na mleku krowim, za chwile jakas kromeczka, lub ode mnie cos ze sniadanka schrupie, cos do picia, o 10-11 znowu mleko lub kaszka kolo 220 ml i do spania ( o ile uda sie go polozyc) gdzies kolo 14-15 troche zupki jakies danie zje ale tez tak kolo 200 ml chociaz nei zawsze chce obiadek zjec nieraz po 50 ml ma dosc, pozniej to daje mu co popadnie do jedzenia (oczywiscie w granicach rozsadku) na kolacje 200-300ml mleka lub kaszki i jeszcze w nocy dojada ze dwie butelki mleka :ico_olaboga: a wazy 10 kilo i ma 78 cm

odparzenie moj patrys tez dostal takie oropne ze calego siusiaka i jaderka mial w wielkich czerwonych krostkach, ale najsmieszniejsze jest ze juz dlugo uzywalismy tanszych pieluch i smarowalismy go bambino kremem, lekarka przepisywala mu masci za 20 zl ktore mu pomagaly ale na krotko, i musialam wrocic do sudocremu teraz zeby mu sie polepszylo, teraz juz jest prawie ok, jeszcze tylko zostala czerwona plamka na nozce. tez praie plakalam na tymi odparzeniami jak juz nie mialam pojecia co z tym zrobic. a teraz tanie pieluchy, sudocrem moze za tani nie jest ale wydajny wiec wychodzi mi duze opakowanie tak jakbym kupila bambino bo nie musze tego nakladac az tyle na pupe. i tez przewijam patryka jak pielucha wazy tone i nic sie w niej nie miesci (no ale kupke jak najszybciej przewijam), wiec tych pieluch to tez tak miedzy 4 a 6 w zaleznosci ile kupki zrobi w ciagu dnia.

:-D w koncu bedziemy chrzcic patryczka, w kwietniu, hehe, nie ma to jak zwlekanie na ostatnia chwila, glownie to dlatego ze czekamy az chrzestny dla patiego przyjedzie do kraju.

pzechodzi mi przez mysl opisanie porodu, ale musze do tego dojrzec.

ide od wrzesnia do szkoly, zrobic mature, mam nadzieje ze uda mi sie, siedze na urlopie wychowawczym wiec nic wiecej poza domem i dzieckiem nie zajmuje mi czasu, a przydalo by sie zrobic jakas szkola dodatkowo. mam tylko ochrone srodowiska, a w tym zawodzie nic nie mozna znalesc, co najwyzej akcje zielonych i przywiazywanie sie do drzewa :ico_olaboga: musze tylko przelamac chorobliwa niesmialosc i bedzie ok.

aga0406
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2444
Rejestracja: 14 wrz 2007, 08:08

18 lut 2008, 09:00

Obrazek
Obrazek

Obrazek

I już po weekendzie. Wczoraj byliśmy w górach u mojej babci, kuzynka wyprawiała 18 dla rodziny, także znów sie nie źle pojadło smakołyków :ico_oczko:
Wojtuś już prawie zdrowiutki, z jedzonkiem póki co nie mamy problemu bo wsuwa wszystko co się żywnie mu podoba :-D
Ostatnio tylko słychać od niego "DAJ!" i "DAJ!" :ico_haha_01:
Kupiliśmy dla Wojtaszka w końcu większy fotelik. Taki jak ma Eva Coneco Zenith i jest super!

karolas, Małgosia, lulu fajnie, że Walentynki Wam sie udały. Ja to już marzę o taki wyjściu we dwoje, a kino jak mi sie marzy....

asiam, olala gratulacje za ząbki :ico_brawa_01:

lulu z ciebie widać zdolniacha kulinarna, takie wypieki zrobione, że hoho. Dla mnie to czarna magia :ico_wstydzioch:
Filipek jaką super furę dostał :ico_brawa_01:

Hekkate jak Wojtula nie chce jeść to najczęściej za jakąś chwilkę proponuje mu coś innego może akurat nie miał ochoty na wcześniejsze danie hihi

mamcia Kochana my też musimy się na basenik wybrać, już dłuuuugo nie byliśmy a troche relaksu by się przydało :ico_oczko: Ekstra foteczki z dżungli i te zwierzątka takie oswojone

Dorotko że z tatą i szwagrem już lepiej, będą na pewno potrzebowali czasu żeby dojść do dobrej kondycji psychicznej i fizycznej. Trzymam kciuki!

Zmiana pieluch u nas zmiana pieluch wygląda tak samo jak u Waszych dzieciaczków :-)
Używamy Pampersiaków, a wcześniej z innych pieluszek tylko huggiesy używaliśmy.
Wojtuś przez cały ten roczek raz mi się tylko odparzył ani nie zauważyłam kiedy się to stało, tylko biedaczek potem ani na pupci usiąść nie umiał, stosowałam Sudocrem i zeszło błyskawicznie, jeden dzień i po kłopocie :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
olala
4000 - letni staruszek
Posty: 4269
Rejestracja: 19 lip 2007, 20:34

18 lut 2008, 09:37

Witam też po krótkiej przerwie.
My już po imprezie roczkowej. Była w sobote. I chyba mozna powiedziec, że była udana.
Zaczęliśmy od duzej sesji zdjęciowej całej rodziny u fotografa. Zdjęcia będę miała pod koniec tygodnia to was nimi zakleje.
A potem pojechaliśmy do knajpki - starej kuźni na obiadek i tort. Było nas 11 osób plus troje dzieci. Mieliśmy wynajęte 2/3 sali i stół ustawiony wokół kominka i nasza częśc była odgrodzona kotarami od reszty sali więc było bardzo fajnie.Bylismy tak trzy godziny.
Asia sięgnęła po pieniązek bez zastanowienia i nie chciala oddać. Nic innego jej nie zainteresowało,ani książka ani kieliszek.
A mój mąż wygłosił przemówienie przy wszystkich ale mówił do mnie. A mówił tak pięknie, że ja ryczałam jak bóbr i prawie nic nie pamiętam z tego co mówił. Generalnie było o tym, że dziekuje za wspaniałą Asiunie i poświęcenie moje.
A tak Asia wyglądała:
Obrazek

mamaJulci
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 201
Rejestracja: 30 kwie 2007, 19:30

18 lut 2008, 12:27

Witajcie .. długo mnie nie było , ale nie miałam nic ciekawego do powiedzenia,,hehe

Walentynki - spędzilam samotnie z córeczką,wieczorkiem szwagier przywiozł mi i julce po rózyczce;-) Obejrzałam ''Nigdy w życiu" i poszłam spać..
Ogólnie tak jak kilka dziewczyn z forum nie lubię tyc dni , poniewaz czuje ze dostaje cos od niechcenia.. Wole jak mąż przyniesie mi kwiaty bez okazji - tak poprostu , wtedy czuje ze są naprawde od serca''

Dziękuje wszystkim w imieniu Jullci za życzonka;-)
Urodzinki robilismy wczoraj , Zdecydowalismy że zrobimy jednak w restauracji bo było ponad 20 osób..i chyba wyszlam na tym lepiej , bo bylo wiecej miejsca. Były 3 rodzaje mieska , kluseczki , ziemniaczki , 3 rdzaje ciasta ( my piekliśmy ) , kilka rodzaji sałatek ( rownież my robiliśmy ) , barszczyk , krokiet , rosolek . Ogolnie smaczne śląskie jadełko ..I wyszło nam za impreze 150 - 200zł . także w domku zapewne wiecej by wyszło .Ostatecznie i tak tesciowa oplaciła;-)
Pozniej pojechalismy do Austrii ( przyjechałam z mężem tutaj na 2 tyg. ) jest cieplutko wiec sobie pozwiedzamy..

Prezenty - Julcia dostala śliczny rowerek ktory najbardziej jej sie podoba , lalę co mowi i spiewa, maskotki wielkie i ogolnie pieniazki , aha i duze krzeselko do karmienia z funkcja bujania GAlileo CONECO ..Bardzo fajne..

Małgorzatko pytałaś o bejbika - starania zaczynamy na koniec roku - pazdziernik , listopad ..Chce urodzić tak na wakacje , Julka bedzie miala 2, 5 roczku .. Do 2,5 roczku posiedze z drugą dzidzia w domku .. Wtedy Julka bedzie miala 5 latek , Maluch 2,5.. W tym czasie skoncze studia i spokojnie pojde do pracki.. Ale czy plany sie zrealizuja ? niewiem..

Smarowanie pupki..Kiedyś już sie wypowiadalam w tym temacie , ale sie powtorzę,,
Uzywam sudokrem ale zapobiegawczo! Tylko kiedy pupka jest odparzona..
Czasami mamy robia to codziennie nawet gdy skóra tego nie wymaga , i jak jest potrzeba i nonono czerwona to poprostu nie działa.. jak z antybiotykiem.. Organizm sie przyzwyczaja..
Zawsze uzywam pampersow, nie znam innych pieluch.. na tym nie oszczedzam , bo nie idzie ich az tak duzo .. Uzywam jak Wy..

Sliczne opisy porodów, dla kazdej z nas jest to jedyny niepowtarzalny czas..Niestety nie dany , naszym męzom;-)

A teraz opis porodu , z góry sorry za ilość;-

Termin porodu według miesiączki wypadał 06.02.07 a według USG na 13stego lutego.
15stego czyli 10 dni po terminie pojawiliśmy się w szpitalu na CTG. Zero rozwarcia i przepowiadających skurczy. Postanowiono wywoływać poród naturalnymi metodami. Przygotowano jakąś miksturkę z olejku rycynowego z dodatkiem czegoś tam.. Pani powiedziała żeby to wypić wieczorkiem i powinny pojawić się skurcze i biegunka. Miksturkę przyjęłam po „Na wspólnej” około godz. 21wszej. O 23 pojawiła się wspomniana biegunka oraz skurcze. Po godzinie pojechaliśmy do szpitala. Droga strasznie się dłużyła. Do szpitala mamy ok. 30 km – jechaliśmy ok. 45min. W drodze spotkała nas niezwykła przygoda z biegunką. Wstyd wspominać ;-) Po północy byliśmy w szpitalu. Zrobili mi CTG, zero rozwarcia, skurcze coraz bardziej bolesne.. Pani badająca mnie stwierdziła że jeszcze czas i spokojnie można powrócić do domku, postarać położyć się spać. W domu byliśmy o 2.45, skurcze narastały. Krzysiek położył się spać. Mi już skurcze na to nie pozwoliły. Postanowiłam wziąć ciepłą kąpiel-nic nie pomogła. Ok.5.30 zaczęło tak strasznie boleć więc postanowiliśmy jechać. Nie miałam już siły dojść do samochodu.. Po 6stej byliśmy w szpitalu z rozwarciem 3 centymetrowym. Chodziliśmy po korytarzu w coraz mocniejszych skurczach. W między czasie robiono CTG. Po 7 była zmiana personelu i na całe szczęście przypadła nam wspaniała położna o imieniu Daniela. Zbadała mnie i powiedziała że wszystko dobrze, rozwarcie na 5 cm . , dała mi koszulę i zaprowadziła pod prysznic, który już nic nie pomógł w złagodzeniu bólu. Wróciłam na salę porodową i już tam pozostałam. Rozwarcie 7-8cm. Położna podłączyła mnie ponownie do CTG i zostawiła nas samych. Skurcze wciąż się nasilały. Po godz. 10tej bolały tak strasznie że już zaczęłam przeklinać i wygadywać głupoty o których mało pamiętam.. Chciałam umrzeć , później prosiłam o znieczulenie. Dali mi 3 czopki po których dostałam znów biegunki, bólu nie uśmierzyły. Myślałam że dadzą mi od razu ZZO ale powiedzieli że najpierw spróbują znieczulić naturalnie.. Kiedy tak jęczałam z tego bólu postanowili dać mi zastrzyk, który miał zadziałać po 10 minutach-dla mnie to była wieczność. Na szczęście ten zastrzyk na troszkę zadziałał. Bóle stawały się nie do zniesienia. Ok. 11stej prawie mdlałam z bólu. Pani położna powiedziała ze wszystko postępuje szybko i prawidłowo. W pewnym momencie poczułam bóle parte, które były nie do zniesienia. Ból nie do opisania. Pamiętam że kiedy się pojawiały- jedną ręką trzymałam położną a drugą trzymałam Krzyśka za szyję. Naraz poczułam takie zejście dziecka do kanału rodnego. Krzyknęłam że rodzę.. Położna powiedziała że dobrze, już mało zostało ale muszę mono przeć i nie oddychać tak szybko bo mogę zemdleć. Strasznie się bałam , myślałam że umieram. Naprawdę. Tak strasznie bolało że błagałam o ZZO. Położna powiedziała że nie ma sensu bo widać już główkę i że jedno lub dwa parcia i dzidzia wyskoczy. Już nie miałam siły ale tak się zmobilizowałam że po pierwszym parciu dzidziuś był już z nami;-) Kiedy maluch wyskoczył z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszy krzyk. To było najdłuższe parę sekund w moim życiu. W pewnym momencie podniosłam się i zobaczyłam dzieciątko;-) było sine, wystraszyłam się. Nie było to na szczęście nic groźnego. Później patrzę między nóżki a tu niespodzianka- DZIEWCZYNKA!! Byliśmy przygotowani na Kubusia. Oczywiście od razu pokochaliśmy Julcię i nie wyobrażamy sobie że mogło być teraz inaczej. Pani zapytała Krzyśka czy chce przeciąć pępowinę. Bał się ale zdecydował się przeciąć. Położyli mi malutką na brzuszku i tak sobie z godzinkę leżeliśmy. Później zabrali ją na ważenie i mierzenie. Byłam taka szczęśliwa że poleciałam razem z nimi. Troszkę zakręciło mi się w głowie. Malutka ważyła 3775 i mierzyła 53cm. Dostała 10 pkt. W skali Agar. Urodziłam ją o 11.36 .Poszłam sama na salę a tatuś poszedł kąpać malutką. Koło 15stej poczułam straszne zmęczenie. Przywieźli mi Julcię i tak już została ze mną w pokoiku. Pierwszą noc byłyśmy same. Przespałyśmy ze zmęczenia prawie całą noc. Na drugi dzień zakwaterowali nam dziewczynę czekającą na cesarkę. Ku mojemu zdziwieniu i radości była to Polka! W ten sam dzień urodziła córeczkę Julię. W drugiej dobie nasze dziewczynki dały nam popalić w nocy. Praktycznie całą przepłakały. Miałam lekką depresję „dnia trzeciego”, zmęczenie dało się we znaki. Urodziłam 16stego w piątek a w poniedziałek już byłyśmy w domku. Kleo bardzo polubiła nową lokatorkę. Zmęczenie daje w kość ale mimo to jesteśmy bardzo szczęśliwi z naszą córeczką;-) Poród z biegiem czasu wspominam jako silny ból zakończony wspaniałymi narodzinami ukochanej Julki. Było warto!!! I tak po dziewięciu miesiącach wyczekiwania jest z nami nasza Kruszynka. Jest dla nas całym światem. Bardzo się cieszę że przy porodzie był ze mną Krzysiu. Dał wsparcie i siłę. Spisał się wspaniale, a teraz cudownie opiekuje się córeczką. Zakochał się w niej! Ale jak można nie zakochać się w takim Maleństwie.

Awatar użytkownika
MamciaKochana
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2042
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:02

18 lut 2008, 13:28

aga0406, no wybierzcie sie na basen bo to naprawde frajda, i tak godzinka czasu wystarczy, smiesznie wyszlo u nas, bo wlasnie po godzince Julenka zaczela sie przyczepiac do scianek basenu i wspinac na gore jakby wyjsc chciala hihih a taka sile miala...wiec wyszlismy :D

odparzenie
, jeden raz mi sie Julenka odparzyla keidy psozla do innej niani bo nasza miala wolne, i oczywiscie tlumaczylam jej ze Julenka moze tylko uzywac gabeczek z woda przy zmianie pieluszki, a ona - jak bylo siusiu to nie wycierala dupki, a jak byla kupka to uzywala tych husteczek dla niemowlat. i odparzenie gotowe!, ale kladlam wtedy ( i tylko wtedy bo normalnie nie uzywam a pupcie ma wspaniala ) kremu takiego na bazie wody. i przeszlo odparzenie.

mysiaac, co to za kity wciska ci twoja lekarka ! maly ma 10 kg a ona mowi ze on za malo przytywa?? :ico_olaboga: 500 gram na miesiac to juz dawno nie widzialam u Juklenki ( oprocz tego jednego jedynego razu teraz po chorobsku jak przytyla 900 gr w dwa tygodnie ) ale tak jak normalnie mi przytywala to 200 gr czasem prawie wogole, i o jest calkiem normalne. ja niewiem skad ona takie wskazniki bierze, twoja lekarka?? a ty sie nie potrzebnie martwisz. jeszcze w ksiazeczce zdrowia jak byk stoi od 6 miesiaca srednia 200-300 na miesiac, ale jesli julenka nie przytyje w danym miesiacu to wogole sie nie martwie, bo czesto dzieci spadaja z waga - np podczas chorobska, lub podczas dlugiej podrozy, lub bo zmianach, stresie, przeprowadzce, zabkowaniu, nie ma sie co przejmowac. :ico_oczko: :ico_nienie:

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość