Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

15 mar 2009, 19:54

Hej Dziewczyny!!!
Wróciłam już do krk.Jak Nel pójdzie spać to nadrobie zaległości :ico_oczko:

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

15 mar 2009, 20:51

Pruedence mój to nawet o drugim nie chce słyszeć. A w takich sytuacjach słyszę, chciałaś mieć dziecko, to taki los matki i zawsze obrywa za to. Ale na podejście chłopów to nic nie poradzimy. Szantażyści. :ico_zly:
Rany, a ja dzisiaj się obżeram za wszystkie czasy. Wczoraj zrobiłam gołąbki i strucle z makiem polaną czekoladą. A dzisiaj zrobiłam pieczone warzywa z owocami morza. Jeszcze winogrona, piwo i ciastka i po prostu ruszać się nie mogę. Cały dzień tylko jemy i jemy, ale co tam. Jutro zacznę znowu dietę.
Apropos Amelci, to dzisiaj lepiej. Został paskudny wodnisty katar, brak apetytu i kaszel. Ale już widać poprawę. Pewnie jakbym pracowała, to jutro poszłaby normalnie do żłobka, a tak może siedzieć w domu. :-D
Do pitu 0 dodano część E, która nie jest obowiązkowa. Po co zawracać głowę takim czymś, co i tak można pominąć :ico_olaboga:

sylwia77
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 204
Rejestracja: 21 mar 2007, 22:31

16 mar 2009, 15:50

Dziewczyny wy i tak jesteście tolerancyjne dla swoich partnerów. Ja mojemu co chwilę muszę zrobić awanturę bo też nie pali się do zajmowania Patrykiem. I tak jak wam pisałam tylko wypomina, że ja 2 razy w miesiącu mam w week zjęcia i on siedzi z Patrykiem. Okazało się, że nie ma tak najgorzej.

Byli u nas znajomi ze swoim 2 letnim synem i tam dopiero mąż ciągnie na drugi etet jako niania. Moja koleżanka uczy angielskiego i ma po południu codziennie zajęcia więc on siedzi z małym a w weekend chodzi na studia na tłumacza przysięgłego i on znowu siedzi z dzieckiem. A dodam jeszcze, że ona ma zajęcia w każdy weekend do 15 a nie tak jak ja raz na 2-tygodnie. Mój m od razu skwitował, że kumpel się zfrajerował, że siedzi tylko z dzieckiem a ona jeździ tu i tam.
Jak widać mojego m nie byłoby stać na takie poświęcenie. A inni mie widzą przeszkód. Jak się go spytałam czy nie jest mu ciężko to on tylko powiedział, że przecież Kasia po 15 wraca i on nie widzi problemu. I już tak ciągną 2 lata, ona miesiąc po porodzie już lekcje prowadziła.

A mnie dzisiaj moja niania podkurzyła. :ico_zly: :ico_zly:

Tak jak wam pisałam znalazła inną lepiej płatna pracę. Powiedziała mi to 5 marca więc było uzgodnione, że jeszcze będzie mi Patryka pilnowała 10 dni w tym miesiącu i dopiero później pójdzie do tej Pani. Napisałam wczoraj do niej sms-a czy napewno przyjdzie do Patryka w tym tygodniu, odpisała że tak.
Dzisiaj rano przyszła i mówi mi, że musi o 11 wyjść bo idzie tamtego dziecka pilnować. Jak mnie wkurw... pytam się to z kim ja mam teraz dziecko zostawić. Może mam zrezygnować z pracy??? Bo jej się nagle odwidziało. "Pani Sylwio tamta zadzwoniła wczoraj o 22 ze mam dzisiaj przyjść". To jej mówie ze trzeba było powiedzieć, że jeszcze u nas Pani pilnuje.

Zadzwoniłam do tamtej matki a ona mi mówi, że pani Teresa jej powiedziała że jest już do jej dyspozycji od tego tygodnia. Ręce mi opadły, przez jej kłamstwa, każdemu mówi co innego wyszły takie nieporozumienia. Kobieta mi powiedziała, ze ona może jeszcze tydzień na nią poczekać. Efekt jest taki, że została mi z Patrykiem ale nie wiem czy mu krzywdy nie zrobi...

Co za życie.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

16 mar 2009, 16:16

Jeny SYlwia :ico_szoking: co za kobieta, a za podkurzeni to bym zabiła :ico_zly: Własnie wróciłam z pracy cała śmierdzaca, bo wrócił ordynator i debil pali w dyżurce :ico_placzek: i nie mam specjalnie co z tym zrobić, powiedziałam delikatnie co myśle, ale sie nie przejął.

Ela- mam nadzieje, że Ami wróci szybko do zdrowia.

Co do facetów ja się wczoraj wkurzyłam bo Marek spał pół dnia, jak wstał to mu powiedziałam, że nie ma prawa mi nic mówic o drugim dziecku, że się niby nie zgadza, bo i tak przy tym nie pomaga i zawsze szczela fochy. Troche moze przegiełam ale koniec końców mnie przeprosił-pewnie do następnego razu. Ale przynjamniej u mnie jest tak,że on cały dzień nie wytrzyma z Tosią, zawsze ja sprzeda albo Cioci albo Babci, nie wiem moze faceci tak mają, albo mnie się taki trafił. Jest dobrym ojcem ale szybko się nudzi. Wiadomo jak mus to mus, ale wolontariat rzadko.

A ja mam w pracy same babeczki :ico_ciezarowka: i nic tylko o porodach, dzidziusiach i innych takich rozmawiam :-D Sporo bliźniaków się teraz rodzi.

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

16 mar 2009, 18:26

Moj Marek z koleji ma przebłyski wolontariatu, za to musu nie ma w ogole i to moja wina. Ale on ze wszystkim tak ma, ze jak mu sie zachce to cuda zrobi, ale byle to za dlugo nie zajelo bo "Słomiany zapał" to jego drugie imie. Dzis zrezygnował z pracy - do konca miesiaca bedzie siedział na hucie, potem przez kwiecien nie wiem jak przezyjemy a 27 kwietnia ma jechac do Hiszpanii. Jakos 3 miesiace dam rade (Ania, Marta - przyjme kazda propozycje spotkania :ico_oczko: )a wszystkie dlugi splacimy. Chce jechac przynajmniej 2 razy zeby potem zebrac kase i cos otworzyc, ale martwie sie bo on taki niezorganizowany jest...niczego nie potrafi do konca doprowadzić...Raz mu się udało zrobić coś co ma ręce i nogi - Lenkę

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

16 mar 2009, 19:08

Justyna ja jestem cały czas chętna na spoytkanie. BYłam w ta sobote z Tosią na tym placu zabaw koło Marty ( koło dworku Białoprądnickiego) jest bardzo fajny. Możemy się w sobote umówić we trzy a potem na kawke skoczyć, albo mozemy sie umówić na te zajęcia w dworku co wcześniej proponowałam. Zadzownie tam jutro i zapytam ile kosztują.

Ja własnie sącze piwo, oczywiście sama w domku, marek w gliwicach, Tosia ogląda baje i wsuwa parówke :-D

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

16 mar 2009, 20:04

tez bym wypila piwko ale mam ksiazke do przeczytania i nie chce mi sie isc do sklepu. Stwierdzilam ze ostatnio tak malo jem ze spokojnie przejde przez diete kopenhaska wiec moze sie zabiore od jutra albo srody (wtedy bede mogla jutro wypic w/w piwko). Lenka juz lula :-) obejze fakty, wrzuce miesko w marynatkę i czytam. Ksiazka glupia jak dla mnie, smiesznie sie czyta amerykanina piszacego o ZSRR. Z reszta ksiazki dziennikarskie maja taki dziwny klimat, nie powiem, ze zly, bo czasem takie lubie, to jada brukowcem.

[ Dodano: 2009-03-16, 19:07 ]
a i najwazniejsze - LENKA ZALOZYLA SAMA RAJSTOPKI hihi na dupcie nie naciagnela, ale nawet na stopach byly ladnie naciagniete :-)
alez jestem dumna

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

16 mar 2009, 20:13

No to brawa dla Lenki :ico_brawa_01: Tosia ostatnio ma manie samodzielnego ubierania i niestety długo to trwa ale jest krzyk jak nie zrobi tego sama, spotnie zakłada już super, rajtek na dupcie też nie umie założyć.

Własnie miałyśmy rundke biegania po domy, zabawy w chowanego, rzucanie piłkami i ja padam, a ta biega z kaczką na patyku :ico_szoking: o spaniu nie może być mowy.

Co do diety ja dziś objadam się niemiłosiernie, cały czas głodna jestem, ale to chyba już taka moja uroda, bo tak o suchym pysku iść przez życie to bez sensu, ja lubie dobre jedzonko.

Co do ksiażki, nie wiem nie wypowiadam się, bo szczerze temat ZSSR jakoś mnie nie pociaga. Ja męcze teraz Revolutionaly Road, chciałam przeczytać zanim oglądne film ale nie przypuszczałam, że taka ciężka ta książka, ale przebrne do końca. A w pracy w wolnej chwili czytam e-booka, przed wschodem słońca po angielsku bo u nas jeszcze nie wydali tej książki :-D

[ Dodano: 2009-03-16, 19:16 ]
Jak kiedyś zaczne zarabiać to kupie sobie takie autko:
http://www.allegro.pl/item579506839_min ... model.html

[ Dodano: 2009-03-16, 19:19 ]
A jak wygram w Totka to takie:
http://www.allegro.pl/item577815355_aud ... _navi.html

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

16 mar 2009, 20:20

Pruedence pisze: przed wschodem słońca
które "Przed wschodem słońca"? bo jedno bylo zabronione wlasnie w Zwiazku Radzieckim przez nawiazania do freudyzmu :-D Lenka ladnie sciaga bluzki, bluzy rozpinane, spodnie, z zakladaniem odrobine gorzej ale jak mamy czas to niech probuje :-D I zawsze jak sie rano zbieram, mamy kupe czasu to przynosi buty i nie ma ze za chwile, tylko musze zalozyc i juz. Chyba jej kupie jakies trampki zeby mogla sobie w domu nosic a potem w lecie pobiegac w nich. Tym bardziej ze lada moment bedziemy wiecej na balkonie siedziec a na plytkach boso to sredni pomysl.
Pruedence pisze:ja lubie dobre jedzonko
oj ja tez :-D ale lubie tez moje spodnie kupione przed ciaza, w zeszlym roku w lecie sie miescilam, a teraz kiepsko :-D 5kg i bedzie ok

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

16 mar 2009, 21:20

Sylwia, szkoda mi cię z tą niańką. Niepoważna kobieta. Ja strasznie nie lubię takich nieodpowiedzialnych ludzi.
Justynko, będzie ciężko samej, ale na pewno dasz radę.
Pruedence na pewno kupisz sobie takie autko. Kwestia czasu.
Co do facetów, ja ich nie rozumiem. My jesteśmy od wczoraj w stanie wojny z sąsiadami. Niedziela 20 wieczorem a jakiś debil - klasyka - zaczyna wiercenie i przesuwanie mebli. Czekamy, a tu dalej to samo od pół godziny. Mój M wkurzony wyszedł na klatkę, ale oczywiście, wiadomo sąsiad z naprzeciwka jak tylko mój wychodził, to przestawał wiercić i udawał, że go nie ma w mieszkaniu. W końcu mój nie wytrzymał i się wydarł przez drzwi brzydko, że ma k... przestać. Telefon od sąsiadki zza ściany, że ma nie krzyczeć do ściany, bo ona dziecko usypia (to inni sąsiedzie). Zła byłam na niego, że się drze, ale ta sąsiadka, to też nie jest ok. Bo mówi, żeby nie wiercić, bo jej to przeszkadza, a jak mówimy, że to nie my, tylko ci z naprzeciwka, to cisza. Pewnie, jak chodzi o reakcję, to nikomu nic nie przeszkadza, a najłatwiej zadzwonić, do tych, do kogo ma się numer telefonu, mimo iż dobrze wie, że to ten nasz ulubiony sąsiad. Mnie też wiercenie dziecko budziło. A najfajniej, że teraz jej pies ujadała przez 4 godziny nonstop i oczywiście jak dzwonię, to jak ci wczoraj od wiercenia, nas nie ma. Nie odpowiadamy. Wysłałam sms-a, żeby w końcu coś z tym psem zrobiła, bo ileż można słuchać. Nie znoszę takich sytuacji. Mój mnie wkurzył takim zachowaniem, ale poniekąd mu się nie dziwię, że nerwy puściły, bo mnie też ten majsterklepka zdenerwował. Jak można udawać, że to nie ja, jak słychać. A ludzie, to po prostu brak słów. Gadać umieją, ale powiedzieć facetowi nie rób tak, nie po nocy, bo nam to przeszkadza, to nie ma komu. Ręce opadają.

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość