studentka234
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 49
Rejestracja: 16 kwie 2008, 18:39

08 maja 2008, 21:26

Lilo

Tak. Byłam jeszcze w szpitalu Na Wyspiańskiego. Tam również zebrałam wywiad i wszystko oglądałam. Niestety tam to dopiero była rutyna... golenie, lewatywa, nacinanie każdej pierwiastce krocze, poród na leżąco, podają relanium. ( napisałam to co mi położna powiedziała)

I to na tyle. Więcej szpitali nie ma.

Pytałas dlaczego posłuchałam tej położnej. I odpowiadam że ta położna była znajomą mojej ciotki. Myślałam że wszystko będzie okej, okazało się jednak inaczej. :(

Awatar użytkownika
AniaZaba
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1795
Rejestracja: 25 mar 2008, 13:47

09 maja 2008, 09:29

[quote="studentka234"]l
Nie wiem czy wiesz, ale żółtaczkę fizjologiczną ma każde dziecko i nie jest konieczne podawanie Luminalu, jak również naświetlanie lampami. Moje dziecko dostało żółtaczkę w dniu w którym mięli mnie wypisać. Wyszłam na żądanie. Nie podawałam Luminalu. ( nie wiem czy wiesz ale to śliny środek przeciwpadaczkowy )
Żółtaczka Mojemu Dziecku zniknęła samoistnie, dzięki dlatego że karmiłam Go tylko i wyłącznie piersią.


Nie wiem czy wiesz ale żółtaczkę fizjologiczną ma nie każde dziecko ale tylko ok. 60%. Moje dziecko dostało żółtaczki w 3 dobie życia i poziom bilurbiny wzrósł do podnad 16, a nie wiem czy wiesz, że jeśli jest już ponad 13 to już nie jest zwykła żółtaczka fizjologiczna, która sama przechodzi. Wiem jakim lekarstwem jest luminal i dlatego trzeba go stosować odpowiedzialnie, szczególnie u noworodka. W takim przypadku samo karmienie piersią chyba jednak nie pomoże
Ostatnio zmieniony 09 maja 2008, 12:39 przez AniaZaba, łącznie zmieniany 1 raz.

studentka234
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 49
Rejestracja: 16 kwie 2008, 18:39

09 maja 2008, 10:21

moje Dziecko miało ponad 15 i samo karmienie piersią jednak pomogło. :)

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

09 maja 2008, 11:54

studentka skoro swoim nazwiskiem firmujesz Fundację Rodzić po Ludzku...radziłabym więcej rozsądku w wypowiedziach, bo szkodzisz Jej wizerunkowi raczej...

Po pierwsze skromnym moim zdaniem (bo ja niekoniecznie mam monopol na rację) sama Fundacja powołana została nie po to by nasilać w osobach pokrewnych Twojej postawie nastawienie żądaniowe, ale po to by zwiększać ŚWIADOMOŚĆ. Zarówno praw przysługujących nam - pacjentkom zgodzę się, ale także świadomośc tego jak wygląda poród i jak uczyć sie zaufać osobom, które podemują sie opieki nad nami. Chodzi chyba o zmianę mentalności, zarówno pracowników placówek medycznych jak nas samych. Rodzić po ludzku nie tylko oznacza oczekiwać i wymagać... absurdalnym jest dla mnie głoszenie opinii, że naruszono twoje prawa "przykuwając" Cię (na siłę...??!) do łożka i podłączając ktg. swoja droga...przeleżałam pół ciązy w szpitalu i pod ktg...wiem że jeśli pas za mocno uciska brzuszek, to zapis jest nieprawidłowy...każda położna mi sie pytała - każda! czy nie za mocno - to raz...a dwa...można poprosić...a nie żądać...

co do żółtaczki fizjologicznej i- zgodzę się, że występuje u większości noworodków, ale o tym można przeczytać nawet w merytorycznie dobrze przygotowanych (i co z tego że kolorowych?!) ulotkach i gazetach dostępnych u położnych i położników. Ale mam nadzieję, że żaden neonatolog nie podchodzi do jej leczenia zalecając wyłacznie karmienie piersią bez względu na stężenie bilurbiny i nie obserwując stanu dziecka w szpitalu po narodzinach dłużej niż przepisowe 5 dni...

Przerażasz mnie czasem w skrajności i niekonsekwencji swoich poglądów. Tym bardziej, że, jak pisałaś, planujesz sie zająć położnictwem... radziłabym przemyśleć postawę...

studentka234
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 49
Rejestracja: 16 kwie 2008, 18:39

09 maja 2008, 12:57

Lilo

zapomniałam Ci napisać że szpital wojewódzki miał 3/5 czerwonych serduszek w akcji.

lilo

09 maja 2008, 14:15

studentka234 pisze:moje Dziecko miało ponad 15 i samo karmienie piersią jednak pomogło

Wiesz - Twoje postępowanie według mnie czasem trąci balansowaniem na granicy ryzyka - na żółtaczkę tylko pierś, bez KTG podczas porodu... Mam wrażenie, że pewne "zasady" są ważniejsze dla Ciebie niż bezpieczeństwo malucha??????

[ Dodano: 2008-05-09, 14:32 ]
Oczywiście mam nadzieję że się nie obrazisz - ja nie jestem zwolenniczką łykania leków itp., ale jeśli chodzi w grę zdrowie mojego dziecka - raczej ufałabym lekarzom niż podobnym przekonaniom.

aniulek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3286
Rejestracja: 05 gru 2007, 14:16

09 maja 2008, 15:15

studentka234, Moja córka nie miała żółtaczki więc bzdury piszesz że każde je ma.
Po drugie nie chciałabym trafić na Ciebie jako położną bo zwyczajnie bym się bała.Na szczęście nie mieszkam tam gdzie Ty więc ryzyko minimalne.Mam nadzieje że na położnictwie douczysz się trochę.
eve.ok pisze:studentka skoro swoim nazwiskiem firmujesz Fundację Rodzić po Ludzku...radziłabym więcej rozsądku w wypowiedziach, bo szkodzisz Jej wizerunkowi raczej...

ZGADZAM SIĘ Z TYM W 100 %.

studentka234
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 49
Rejestracja: 16 kwie 2008, 18:39

09 maja 2008, 16:21

Nie zgadzacie się ze mną ponieważ jestem zwolenniczką porodu naturalnego, nie zmedykalizowanego. Przecież lekarze, położnicy, farmakologia, aparatura medyczna istnieją zaledwie ułamek tego czasu, jak istnieje ludzkość. Od zawsze kobiety rodziły swoje pociechy polegając na własnych siłach i instynkcie. Naturalne pragnienie każdej matki to decydowanie o przebiegu porodu do którego mamy prawo. Niestety w moim wypadku nie wyszło. Trudno.
Najlepszy sposób na to by każdy poród odbywał się bez komplikacji i interwencji medycznych to bycie położną która do głębi zrozumie fizjologię porodu. Głęboko wierzę i z całego serca tego sobie życzę i wiem, każda rodząca będzie się czuła przy mnie bezpiecznie.

:)

lilo

09 maja 2008, 16:28

studentka234 pisze:Od zawsze kobiety rodziły swoje pociechy polegając na własnych siłach i instynkcie.

Ale porównaj jeszcze odsetek zgonów przy porodzie matki lub dziecka i inne tego typu rzeczy - obecnie a kiedyś gdy matki polegały tylko na swoim instynkcie...

studentka234
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 49
Rejestracja: 16 kwie 2008, 18:39

09 maja 2008, 17:04

LILO

Zgodzę się. Statystyki mówią same za siebie.

Ale nie przyspieszajmy porodów podając oksytocynę! indukcja porodu znana była położnym od dawna, ale na masową skalę zaczęto ją stosować od 50 lat, kiedy udało się uzyskać właśnie oksytocynę. Początkowo jej stosowanie ograniczano do przypadków koniecznych, np. przedłużającej się ciąży (powyżej 44. tygodnia). Dość szybko jednak zaczęto stosować oksytocynę w innych sytuacjach, u coraz większej liczby dziewczyn, aż wreszcie stała się ona w wielu krajach rutynowo aplikowanym środkiem dla wywołania lub przyspieszenia porodu.

To samo tyczy się nacięcia krocza. U nas rutynowo każdej pierwiastce nacina się kroczę. A według WHO nacięcie jest jedynie konieczne w takich przypadkach jak dziecko powyżej 4 kg, poród pośladkowy czy dystocja barkowa.
Dlaczego kobiety się nie sprzeciwiają ? a przeciez kroczę tak łatwo ochronić... wystarczy tylko pozycja wertykalna, dobra połozna umiejąca ochronić kroczę i co najważniejsze... powstrzymać się od parcia w decydującym momencie. ( jak główka się rodzi ) Dodatkowo podczas ciąży ćwiczyć Kegla i masowac kroczę.
Będąc w ciąży podczas konsultacji z jednym ginem, prosto w oczy oznajmiłam mu że jeżeli ignoruje wyniki badań naukowych to ja polecam naciąć sobie penisa ( oczywiście w fazie skurczu - bezboleśnie i czekac na dobroczynne skutki nacięcia w przyszłości) - facet zbaraniał.

Ale nie.... bo położne wolą położyć kobietę, bo tak łatwiej odebrać im poród... Niedobrze.

Następna sprawa - amniotomia. badania pokazują że jedynie o jedną godzinę przyspieszają poród, a o skutkach ubocznych nikt nie mówi. Jasne - bo po co ...

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: JeffreyCough i 1 gość