Awatar użytkownika
minula
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 91
Rejestracja: 13 sie 2008, 17:13

03 lut 2009, 22:20

OLciX , bardzo dobrze ci rozumiem jesli chodzi o dziecko , nie jedna z nas tez tego pragnie , jesli czujesz sie na silach i masz pewnosc ze poradzisz sobie z malenstwem , finansowi itp , jesli jestes pewno swojego chlopaka no to wiec do roboty , zycze powodzenia :-) nie jedna siedemnastolatka moze byc lepsza matka niz trzydziestolatka

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

04 lut 2009, 13:08

Moja droga nie wiem co ci doradzić... Nie możemy tu ci napisać dobrze zajdz w ciąże albo daj sobie czasu. Możemy ci tylko doradzić. Oczywiście wszystkie a na pewno większość z nas powie i mói ci poczekaj! Jesteś młoda i jeszcze się uczysz. Wkóńczu jesteś w 1 klasie technikum. Nie jest łatwo się uczyć i wychowywać dziecko. Jak długo jesteś z chłopakiem?

Oczywiście zrobisz jak chcesz ale może jeszcze raz usiąz i porozmawiaj o tym z chlopakiem wynajmijcie mieszkanie i zobaczcie czy jesteście gotowi na życie na wlasną rękę. Wiesz innaczej jest jak para ze sobą chodzi a innaczej jak mieszkacie ze sobą i żyjecie razem.

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

04 lut 2009, 13:53

A ja jeszcze powiem jedno: a możne tak pierwsze ślub, co? Jeśli tak bardzo się kochacie, chcecie dzieciątka, to zapewnijcie mu przynajmniej podłoże rodziny, jeśli nie ślub kościelny to weźcie chociaż cywilny- prawnie przynajmniej będziecie rodziną a nie żyć na kocią łapę będziecie. Myśle, że zachodząc w ciąże zaczniecie od końca nie od początku. Tak myślę.
Burzysz się, że uważamy Cię za nieodpowiedzialną małolatę- tak nie jest moja droga. Jesteś dziewczyną, budzi się w Tobie kobieta, chęć bycia mamą. Ja to rozumiem, bo to jest całkowicie zdrowie i normalne- sama przez to przechodziłam, zresztą nie jedna z nas. Ale moja droga co by tu nie pisać, nie jesteś nawet pełnoletnia :ico_noniewiem: nie masz nawet ukończonych 18 lat i według prawa jesteś nieletnią. Wiesz, jeśli Twoi rodzicie wyrażają zgodą na to, żeby tak młoda i niedoświadczona osoba "założyła rodzinę" to co by tu nie mówić biora na swoje barki troszkę obowiązku- taka jest prawda. Sama jeszcze potrzebujesz kogoś kto pokaże Ci drogę jaką masz wybrać. Przecież mając 17 lat może nie jesteś już małym dzieckiem, które trzeba za rączkę prowadzić, ale młoda osobą wymagającą jeszcze dużo drogowskazów. I nie unoś się w tym miejscu honorem, Nie potrzeba w tym miejscu tego. Trzeba pokory i zastanowienia nad tym co tutaj piszą mamy i żony, kobiety, które troszkę już w życiu przeszły prowadza dom, mają dziecko lub dzieci, zmagają się z takimi lub inny,i problemami- małymi i dużymi. Teraz możesz w to nie wierzyć, ale tak jak tutaj któraś z dziewczyn napisała: dopóki się nie ma własnych dzieci to nie rozumie się własnych matek i ich strachu o nas. Baaa ..tutaj nawet nie chodzi o to, że jesteś młodziutka. Tutaj chodzi o to - przynajmniej w moim mniemaniu- że jeszcze możesz nabrac do tego dystansu, zdrowego nastawienia, przygotowania się do wspaniałej roli mamy i żony, gospodyni. Życzę Ci tego z całego serca i chcę dla Ciebie jak najlepiej, uwierz mi. Ale decyzja należy do Was ...do Ciebie i Twojego chłopaka.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2009, 14:13 przez Małgorzatka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

04 lut 2009, 14:10

Małgorzatka, tez tak mysle

Awatar użytkownika
jenny1983
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3409
Rejestracja: 27 wrz 2008, 18:58

04 lut 2009, 15:35

napiszę jeszcze jedno dziecko na pewno wszystko zmieni, czy na lepsze czy na gorsze to zależy jakie relacje są między partnerami. Jeśli chcesz dziecko to narazie zamieszkałam by razem z partnerem ze swojego doświadczenia wiem, że wtedy dużo się zmienia jest to nowa sytuacja, którą ja musiałam się oswoić przebywacie z sobą większość czasu macie wspólne pieniądze wtedy już wiesz ile co kosztuje i nie jest to randka lub wyjazd w góry tylko przebywanie z sobą zobaczenie partnera wady.
Jak przejdziecie tę próbę pomyślałabym o zawarciu małżeństwa może być ślub cywilny( nie wiem jakie wyznania jesteście)
a następnie dopiero pomyślałabym o dziecku.
Oczywiście można wziąć ślub i później zamieszkać razem.

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

05 lut 2009, 20:36

OLciX na pewno dziewczyny nie mialy nic zlego na mysli,chcialy abys "szerzej"spojrzala na ta sprawe ale wiem ze jeszcze tego nie do konca rozumiesz .....oczywiscie ze mozna i szkole skonczyc i zaczac prace i miec dwie ukochane osoby przy sobie .......ja mam corki juz dorosle jedna ma 21 lat a druga niedlugo skonczy 19(tez sie uczy) i wierz mi ze zrobilabym wszystko aby corke od tego pomyslu odciagnac ,to nie jest argument ze skoro chcesz dziecko to musisz je miec,owszem mozna na ten temat porozmawiac , byc moze i masz kolezanki ktore juz zostaly matkami ..zapytaj sie im czy tak wyobrazaly sobie nastoletnie zycie ? czego zaluja a co chcialyby cofnac? oczywiscie raczej odpowiedza ze bardzo kochaja dziecko i zeby nie rodzice to nie mialaby za co zyc ..taki scenariusz juz widzialam u moich corek kolezanek .......zastanowilabym sie dlaczego 29 letni facet (a nie chlopak)jest sam ,co robil do tej pory ,co nim kieruje ze chce zaczac zycie od dziecka a nie lezy dobro moje abym skonczyla szkole ,zaczela pracowac ,abysmy sie lepiej poznali ,a pamietaj on jest bardzo dorosly a ty dopiero wkraczasz w zycie dorosle .....piszesz ze rodzice obojga stron akceptuje wasz zwiazek ,ja osobiscie bardzo w to watpie ,ale to jest moje zdanie ....piszesz ze nie odczuwasz rodzinnego ciepla,nie odczuwasz milosci matki.....napisalas
Może poprostu chce w mym dziecku uzupełnic swoje braki...nie wiem. Napisałam swoje odczucia zastanawiam sie co mi odpiszecie.
dla mnie to tu wlasnie lezy cale sedno i sadze ze najlepiej poczekaj z rodzicielstwem, daj sobie szanse i poznaj lepiej faceta z ktorym planujesz zycie ,jesli wasze uczucia beda takie same np za 2 -3 lata to bedziesz wiedziec ze dokonalas dobrego wyboru ...ale daj sobie ta szanse

Awatar użytkownika
Kinga_łódź
4000 - letni staruszek
Posty: 4985
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:50

12 lut 2009, 00:21

Chyba większość nas kobiet będąc w twoim wieku pragneła dziecka ja miałam podobnie :ico_wstydzioch: Burza hormonów itp.

Ja urodziłam w wieku 19lat, całkowicie przemyslana decyzja. Miałam już zawód, kończyłam zaocznie liceum. A teraz mam (mamy) cudowną córeczke, nie powiem bo nie zawsze było cukierkowo. Denerwował mnie tylko zawsze wzrok innych "bo przecież w tych czasach takie młode dziewczyny w ciąży" :ico_zly: No tak bo to przecież wybryk natury :ico_puknij:

Nie będę Ci doradzała, żebyś juz zachodziła w ciąże bo przecież i tak zrobisz co bedziesz chciała.
Ale ja na Twoim miejscu skończyła bym szkołe i najważniejsze zamieszkała najpierw z chłopakiem, bo naprawdę lepiej wiedzieć na czym się "stoi".

Trzymaj się. Aaa w Twoim wieku "wieku buntu" każda rada jest odbierana jako atak ale czasem naprawdę warto wysłuchać rad bo dziewczyny nie piszą Ci tego po to by Cię zdołować tylko dlatego, że wiedzą co to rodzina obowiązek.

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

12 lut 2009, 13:23

OLciX i co u ciebie????

Ulenka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2555
Rejestracja: 31 sty 2009, 20:04

20 lut 2009, 22:17

Jak dla mnie to te swoje dorosłe życie zaczynasz troche od końca, między wami jest ogromna różnica wieku z resztą nie tylko wieku. Zamieszkajcie razem pożyjcie zobaczycie, na prawde inaczej jest znać się ileś tam lat a inaczej mieszkać razem. Ja wyszłam za mąz po 6 latach znajomości ale dopiero jak razem zamieszkaliśmy to tak na prawde się poznaliśmy, też oragneliśmy dziecka, ale dla mnie ważniejsze było skończyć szkołe by dziecko dać nie tylko miłość ale przede wszystkim byt. Wiktor urodził się dwa lata po ślubie i mimo że bardzo go pragneliśmy mieliśmy niezły kosmos w domu i dziś już wiem że nie miałabym czasu na nauke gdyby było dziecko, przez bite 3 miesiące chodziłam na rzęsach dziecko nie spało prawie wogle, całą dobe było noszone, na prawde trzeba wziąć wszystko pod uwage decydując się na dziecko. Dziś jest radosnym pięciomiesięcznym bobasem ale na początku na prawde było ciężko, bo mąż pracował a ja całymi dniami byłam z dzieckiem

Awatar użytkownika
IVI90
Seryjna gaduła
Seryjna gaduła
Posty: 451
Rejestracja: 13 wrz 2008, 21:33

14 mar 2009, 20:13

OLCIx a po co ci teraz dziecko?
Ja tez jestem mloda i jestem w ciazy, ale jej nie planowalam- prezerwatywa pekla i stalo sie. Moj chlopak tez byl sporo starszy- 25 pazdziernika sie pobralismy, potem podroz poslubna i powrot do domu i tu pojawil sie problem. Szare zycie, rutyna, codziennosc- on wrocil do pracy, ja na uczelnie. Moja ciaza to katastrofa w pelnym slowa tego znaczeniu- najpierw mdlosci, potem bylam chora na angine, bole glowy, kilka razy bylam w szpitalu z winy meza- on jest adwokatem i pracocholikiem, wiec nie bylo latwo. potem pojawily sie pierwsze klotnie, awantury, nie wracal na noc- ale ja czekalam, plakalam, prosilam, blagalam. generalnie olal mnie i dziecko, liczyly sie pieniadze, kariera, spotkania. pokoj dla dziecka sama uzadzilam, do lekarza na usg tez sama jezdzilam, do szkoly rodzenia z mama, imie dla dziecka sama wybralam- go to nie interesowalo. okazala sie starym grzybem ! po nowym roku poszlismy na terapie malzenska byl tylko 2 razy, w koncu chodzilam sama bo on nie mial czasu na takie pierdoly. klotnie i awantury sie nasilaly o wszystko. wkoncu dalismy sobie czas pol roku- jak sie nie ulozy to sie rozstajemy. ale i to nie pomoglo, Greg nadal prowadzil beztroskie zycie niczym kawaler, nie rozmawial ze mna, wyniosl sie z sypialni. trafilam do szpitala, zalozyli mi szwy, miala skurcze. w domu bylo coraz gorzej, popadala w depresje w koncu wyprowadzilam sie do mamy, on przyjezdzal blagal, prosil, plakal az w koncu przyjechal i stlukl mnie tak mnie uderzyl ze zeba stracilam i bil po twarzy, i wyszedl. jakos dotarlam do clinici i wtedy juz powiedzialam stop!
aktualnie mieszkam u mamy, 20 kwietnia mam 1 sprawe rozwodowa, dziecko w drodze, jestem mloda a tyle juz przeszlam.
uwazaam ze kobieta ktora ma 17 lat nie jest jeszcze gotowa psychicznie na ciaze, dziecko nawet zycie z mezczyzna. wiem co pisze, bo sama tego doswiadczam na wlasnej skorze. 17 lat to dobry okres na imprezy, kolezanki a nie pakowanie sie w pieluchy. bo fakt ze twoj facet ma 29 lat o niczym nie swiadczy, moj Greg w maju skonczy 29 lat a jest skonczonym egoista, kretynem i przyglupem przez ktorego prawie stracilam dziecko.
wiec nie pisz mi tu ze to przemyslana decyzja, bo ja wzielam slub pod wplywem impulsu i teraz slono za to place.
to takie moje skromne zdanie.
wierz mi ze szkola to najmniejsze zlo, bo 17latki ktore decyduja sie w tym wieku na dziecko nie skoncza nigdy tej szkoly.

Wróć do „Przed Ciążą, czyli chcemy mieć dziecko”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość