Ejże dziewczyny głowy do góry.
Pruedence, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wybrałaś i już. A wątpliwości to świadczą o zdrowiu psychicznym.
Pewnie, że trudno zostawić takiego maluszka i pewnie, że obecnie jest to praca dla pracy, ale innego wyjścia nie ma. Bo jaki masz wybór? Przesunąć wszystko w czasie? To bez sensu. Bierz byka za rogi i do przodu. A zobaczysz, że jeszcze będziesz obcinać kupony. Masz szansę robić specjalizację i to taką jak chcesz i co najważniejsze pracować w zawodzie. A w samej pracy się ułoży.
Anitko jestem pod wrażeniem. To już dwa tygodnie? Lecie, leci. Widać, że jak sobie coś postanowisz to doprowadzisz do końca. A pracę znajdziesz. Spokojnie. Lepiej dłużej poszukać i znaleźć coś, bo Ci będzie odpowiadać niż brać byle co i byle jakie.
Co do wynajmu. To dołuje mnie bardzo garaż. Nikt się nie zgłasza. Mieszkanie jeszcze wrzesień i październik a potem też szukamy lokatorów. Mam nadzieję, że z garażem się ktoś w miarę szybko znajdzie. O mieszkaniu nie chcę nawet myśleć.
A jutro idę na pierwsze zajęcia aikido. Ciekawe jak to będzie? Może mi się spodoba.
Na angielski na lekcję próbną zapisałam Amisię dopiero na 14 września. Bardzo późno. Zobaczymy jak się Ami spodoba.
Amela moja też ma katar.
A wiadomo coś z Martuunią? Nie wiecie czy jest już we Wrocku. Ze mną się nie kontaktowała, a ponoć miała się wprowadzić we wrześniu do WrocLove, jak niektórzy zapaleńcy mówią o tym mieście.