Betka, Olik cudo!!! Normalnie uydały się nam listopadowe dzieciaczki, bo każdy ma w sobie coś takiego, że łapie za serducho..
Wiolka, u nas z kinem to nie jest tak łatwo..chociaż ja dowiedziałam się godzine przed wyjazdem, że mąż zabiera mnie do kina, przyszłam ze spaceru z Małym, a on schodzi na podwórko i pyta mame czy zostanie z Jasiem, bo my jedziemy do kina.. więc mama uchachana od ucha do ucha, a my się zebraliśmy..
Film sam w sobie bardzo ciekawy, ale jak to trzecia część wiadomo.. mniej więcej tak jak z "kargulami i pawlakami" śmiesznie, ale to już nie do końca to.. Jedno co powiem.. to warto pójść bo aktorzy rewelacyjni.. Jednak co aktor teatralny to teatralny, wszystkie Mroczki i Cichopki się chowają..
Weekend u Rodzinki też bardzo udany puściliśmy 500zł przez dwa dni, ale mąż kupił mi odkurzacz

byliśy wczoraj w Auchan i wynalazłam tam odkurzacze bezworkowe 1600 W mocy za 99 zł marka nie bardzo rozreklamowana, ale że mamy frytiwnice twj samej firmy to byłam pewna że w porządku.. Kupiliśmy jeszcze prezent dla chrześniaka P na roczek, co prawda skończył 16 czerwca, ale że oni w Wawce mieszkają, to będziemy się widzieć dopiero na chrzcinach Jędrka 26 lipca wiec Bąbel dostanie dwa prezenty (troche późno chrzczą dziecko, ale ponoć w Wawie są kolejki i trzeba czekać, a oni jeszcze bez ślubu kościelnego- planują na przyszły rok, więc ksiądz też troche robił pod górke) Do tego jeszcze troche ubranek dla Jasia, mleko jakieś soczki i 250zł poszło..
Dzusuaj jak wracaliśmy do domu to wjechaliśmy do reala, bo trzeba było kupić świeże pieczywo i takie ogólne zakupy zrobić, u Ciotki w lodówce to byśmy sie nie zmieścili i tam też poszło 250zł a same pierdołki.. kaszki, soczki, Małemu spodenki i bluzeczka, bo już wyrasta po mału.. no i P kupił DVD takie żeby można było oglądac filmy nagrywane z kompa na TV więc do "normalnych" zakupów jeszcze 140 zł ale nie marudziłam, bo mi to DVD na rękę, bo będe mogła obejrzeć film wygodnie, a nie zaglądać w monior i męczyć oczy.. po za tym umowa była taka, że jeśli ja dostaje odkurzacz to on kupuje DVD wiec wszystko wg planu..
Po za tym P zapunktował na maksa u mamy

) w auchan była wyprzedaż kwiatów cebulkowych, paczuszka za 1 zł gradiole,dalie i jakieś jeszcze inne.. ja sie nie znam.. wybierałam tylko te które mi się podobały, a dziś jak wróciliśmy to mówie mamie, że Piotruś jej kupił, wiecie co takiej radości na twarzy mamy to ja dawno nie widziałam, ona ma ręke do kwiatów i każdego badyla uratuje, a w sobote rano pojechali dozakładów ogrodniczych i tam P zasponsorował teściówce kwiatki balkonowe za prawie 100zł więc Teściówka kocha swojego zięciunia bez opamiętania i co najśmieszniejsze, z wzajemnością

)
Teraz co u Ciotki i Wujka.. Jasiek był ogólnie grzeczny, pierwszy raz spał w swoim łóżeczku/kojcu jak się rano obudził to nie wiedział gdzie jest, bo był jakoś za nisko jak na swoje łóżeczko, ale ogólnie to jestem z niego zadowolona.. Rano troche marudził, bo bolał go brzuszek, od jakiegoś czasu robi mi zielone kupki, ale nogdy go nic nie bolało, ale teraz pewnie nałożyły się na to jeszcze dziąsła, bo ząbków nadal nie ma.. do tego nowe miejsce, gadająca bez przerwy ciotka (powinna nazywać się Hanka Bielicka

) Ale jak pospał, zjadł i poszliśmy na spacer to było już OKI
Z rewelacji, to za 2 m-ce będziemy mieć jorka ( nie wiem czy dobrze napisałam, w każdym razie chodziło mi o psa) Ta ciotka u której byliśmy ma takiego troche skundlonego jorka tzn suczke Luśke, jest troszke wyższa i szersza niż taki typowy jork, ale śliczna, no i Lusia jest w ciąży tzn teraz to już na ostatnich łapkach, na dniach będzie się rozpadać, ojcem jest jakiś rodowodowy jork, więc pieski na pewno będą śliczne.. Zaklepałam sobie suczke:-))
Jaś będzie się wychowywał ze zwierzakami, a co.. tylko na zdrowie mu to wyjdzie:-)
A ja cały czas uparcie męcze się z alergią, mam na pewno na trawy, ale pewnie coś jeszcze sie przyplątało.. musze znów testy zrobić.. Całe szczęście przechodze ją dużo słabiej niż rok temu w ciąży, ale i tak mi dokucza katar i zatkany nos masakra.. Całe szczęście omineło mnie łzawienie oczu Betka, współczuje, bo z tym świństwem na prawde ciężko funkcjonować w miare normalnie..
To tak z grubsza. Jak już naucze obsługiwać się nasz nowy aparat to wkleje zdjęcia Jasia w nowym wózku.. Stary odmówił współpracy, więc kupiliśmy nowy wydaliśmy prawie 1000zł bo chciałam coś lepszego.. a tydzień później okazało się, że silnik w naszym autku umarł, ponoć się zatarł.. i trzeba było kupić nowy wiec kolejny 1000zł normalnie nic tylko się pohlastać.. I wszystkie zaskurniaki szlag trafił..
Nic ide spać bo mi się oczy kleją, a znając moje szczęście, to jak już tyle napisałam to za chwile niechcący przycisne coś i mi się wszystko skasuje..
Dobrej nocki kobietki..
[ Dodano: 2009-06-21, 22:29 ]
Zapomniałam do[osać.. u nas romantyczność w 99% okazuje się poprzez np naprawienie suszarki do włosów, kranu, przetkanie zlewu itp sprawy..
"A co do kasy.. to nie ma sie co martwić.. u nas jest tak, żę jak tylko jest jakaś "wolna" kasa i zaplanuje ją sobie na coś tam.. to chwile przed zakupem wyskoczy np zepsuty silnik, albo cieknąca bateria w łazience.. Z regóły jesteśmy tak ciut ciut nad kreską, ale różnie wcześniej bywało.. teraz wyznaje zasade, że kiedyś będzie lepiej, musi być i trzeba tylko doczekać do tego kiedyś

)
[ Dodano: 2009-06-22, 13:22 ]
jakie u nas pustki.. buuu..