Motylku,piękne fotki, a Filipek to takie ciasteczko do schrupania

)
Ja dzisiaj nie mam jakoś natchnienia, głowa mi oęka, mąż lekko drażni, a dziecko daje popalić od świtu..
Zrobił się taki nieznośny, że głowa mała.. Jeśli czegoś nie dostanie, to od razu w ryk i to dosłownie, najgorsze jest to, ze on chce cały czas chodzić, a przecież nie zostawie go w chodziku na cały dzień, więc jak juz siedzi to chce wstawać i tak może na zmiane do zjaechania, wstaje i siada, siada i wstaje.. Po za tym strajkuje nie chce jesść, zjadł mleko rano, później deserek, koło 14 chciałam dać mu zupke jażynową (nie wspomne, że z poświęceniem i miłością ją gotowałam

) nie chciał, myśląc ze nie jest jeszcze głodny zrobiłam drugie podejście koło 16 najpierw z zupą tą którą miał zjeść wcześniej, później zrobiłam trzecie podejście z zupką słoiczkową (jażynowa z cielęciną) którą do niedawna wcinał aż mu się uszy trzęsły..
Nie mam pojęcia co się z nm dzieje, mam nadzieje, że to przez te biegunke, całe szczęście już prawie ustąpiła, zeszliśmy z 10-12 kupek dziennie, do 3-4 więc jest dużo lepiiej najchętniej piłby mleczko ..
Dzisiaj mam ochote wystawić go na podwórko i niech tam sobie stęka i wyje..wiem.. podła matka ze mnie, ale zwyczajnie mam dość i chcę odpocząć..
Teraz P zabrał go na spacer,wiec mam spokój..