Maja tez ma gazy i wierci się strasznie po jedzeniu a najbardziej na wieczór, powiedziałm o tym lekarce to powiedziała, ze byc może to z tego, z enie zawsze ją odbijamy i ten balonik powietrza musi jakąś drogą wyjść i koniecznie jkazala ją po każdym karmieniu odbijać , nawet jakby to miało trwać 40 min

dokładnie to samo czytałam w mądrej książce. Ja Alana zawsze odbijam i bardzo rzadko ma problemy z brzuszkiem. A jem już praktycznie wszystko. Ostatnio jadłam nawet smażone spagetti i było ok. A co do ulewania to u nas od czasu do czasu małemu się zdarza nawet jak mu się ładnie odbije i mi się wydaje, że po prostu jak się czasem przeje to musi mu wylecieć troszkę, bo nigdy potem nie prosi o więcej. Zresztą nawet jak mu się uleje to nie jest to sporo, tak gdzieś łyżka mleka.
U nas znów nocki wróciły do normy i Alanek budzi się tylko raz ok. 3 i zje na śpiocha potem wstaje ok. 7, później czasem śpi jeszcze do 9-10

. A dziś to w ogóle się nie obudził w nocy ale, że miałam mega pełne cyce to go wyjęłam z kołyski o 3 i nakarmiłam, bo nie chciało mi się laktatorem ściągać, bo mam kiepski
Gosia A u nas też Alanek charczy ostatnio strasznie. Dziś idę z nim na szczepienie to zobaczymy co z tym robić, bo normalnie w nocy tym charczeniem to mnie budził, bo się martwiłam, że nie może normalnie oddychać

. Wpuściłam mu sól fizjologiczną rano, ale dalej charczy. Mam nadzieję, że nie jest chory, bo mąż zasmarkany chodzi
W ogóle to się strasznie boję tego szczepienia, tzn tego jak mały to przeżyje. Ja się naczytałam sporo o tych szczepieniach i się jednak zdecydowaliśmy na niepłatne, bo według mnie są bezpieczniejsze.
Aguś mam pytanie do Ciebie, bo koleżanka mi mówiła, że w Anglii te odzielne szczepienia są płatne a kojarzone za darmo, czy to prawda? Bo to w takim razie na odwrót niż w Polsce.