Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

01 sty 2008, 13:03

żona, poproś o lewatywę :ico_oczko:

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

01 sty 2008, 15:13

żona Mi mój ginekolog powiedział, że mam sobie kupić olej rycynowu i go zastosować jak już bedę miała zamiar jechać na porodówkę- czyli jak zacznę rodzić- ale nie wzięłam, choć kupiony miał i lewatywke miałam. Dla mnie krępująca sprawa ale da się przeżyć :ico_noniewiem: ... teraz jakoś tą lewatywe przeżyje ale przeraża mnie perspektywa porodu- chociaż Wojtusia rodziłam szybko, łatwo i przyjemnie :ico_noniewiem: więc nie wiem dlaczego się boje...

Awatar użytkownika
Alineczq
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3407
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:26

15 sty 2008, 15:05

mnie zapytali w szpitalu czy wyrazam zgodę. A gdyby nie proponowali, poprosiłabym! Poza tym miałam kupiony zestaw do lewatywy na wszelki niewielki :-D
Polecam w 1000000% naprawdę bardzo pomocne, no i zmniejsza trochę sters, ze niespodzianka wyskoczy, bo np. dla mnie to było gorsze niz sam oczekujący poród :ico_wstydzioch:
a co do załatwiania się po porodzie :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: to jest rzeczywiście drugi poród... ja dopiero na 5 dzień ze łzami w oczach .
Ale niezła byłam. Poczułam właśnie 5 dnia, ze juzmi się chce, to usiadłam , wzięłam krzyzówkę i myślę porozwiązuję sobie :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01: a gdzie tammmm, taki wysiłek i ból, ze ledwo tam usiedzieć mogłam, ręcami się o podłogę podpierałam zeby sobie pomóc :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

15 sty 2008, 22:14

Alineczq pisze:Ale niezła byłam. Poczułam właśnie 5 dnia, ze juzmi się chce, to usiadłam , wzięłam krzyzówkę i myślę porozwiązuję sobie :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01: a gdzie tammmm, taki wysiłek i ból, ze ledwo tam usiedzieć mogłam, ręcami się o podłogę podpierałam zeby sobie pomóc :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:


No a ja jak się mnie lekarka spytalam czy robiłam kupsko już po porodzie to powiedziałam owszem robiłam i to jaakie :-D no a tak naprawdę nie zrobiłam kupska, myślałam, że robię dobrze okłamując lekarza- wcześniej słyszałam od koleżanki, że lepiej tak powiedzieć, że się zrobiło, bo jak nie to będę musiała być w szpitalu aż zrobie :ico_puknij: - ...no ale przywieźli taką dziewczynę na poporodową- wieloródkę i jakoś nasza rozmowa zeszła na TE sprawy więc jej mówię, że byłam na WC ale tak na prawdę, że nie byłam a ona mi rzuca hasło: że jak rodziła trzecie dziecko też tak powiedziała, żeby jej nie męczyli no i pojechała do domu i nie mogła się wyrobić bo jej tam zapiekło i nie czuła że jej się chce na kibelek i tak minął tydzien czasu, przy dzieciach nawet nie mała czasu pomyśleć, że się nie wyrobiła no i minęło jeszcze kilka dni i dostała skrętu kiszek :ico_olaboga: i o mało się nie przekręciła :ico_szoking: Miala operację!
No więc ja skruszona poleciałam szybko do położnej i prosze ją o czopka a najlepiej od razu dwa :ico_szoking: było ciężko ale dała rade ... Już tak nie zrobie! W domu później tez jeszcze z dwa razy czopka używałam do pomocy!

Awatar użytkownika
Fintifluszka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3623
Rejestracja: 16 mar 2007, 20:39

11 lut 2008, 19:53

w moim szpitalu nawet nie było z kim o tym rozmawiać... nie zrobili mi lewatywy, ale miałam to gdzieś jak już przyszło co do czego...

Awatar użytkownika
AP
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 05 wrz 2007, 21:42

25 lut 2008, 17:51

Za lewatywa jestem jak najbardziej ZA! Dla mnie nie ma w tym nic krępującego a przynajmniej nie musze się martwić, że narobie na dziecko ;)
Znam przypadek dziewczyny, która za nic lewatywy nie chciała bo to takie niby poniżające. No i w trakcie porodu brzydko mowiąc się zesrała. Ale to bardzo mocno. Małego musieli oczyszczać bo tak go załatwiła :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

25 lut 2008, 17:58

AP, hmmm...to raczej jest nie możliwe porobić się podaczas porodu na dziecko bo jak... :ico_noniewiem: :ico_puknij: ja też nie mialam lewatywy ale nie ze swojego wyboru i też się porobilam nie jednokrotnie i nojego bąbela nie ubrudzilam :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
AP
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 05 wrz 2007, 21:42

25 lut 2008, 23:05

Izunia nie wiem jak ale tak było :ico_oczko: Nochalek musieli maluchowi czyścić :ico_oczko:

Awatar użytkownika
scoiattolo84
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 414
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:13

26 lut 2008, 10:34

Mnie nie pytali, czy chcę lewatywę. Po prostu jedna z położnych powiedziała: "Proszę za mną do zabiegowego" no i poszłam :) Robili mi ją na boczku (jak wcześniej dziewczyny pisały), później robiłam "to" na raty :ico_haha_01: Chyba z 5-6 razy byłam w kibelku. A przy każdym wypróżnieniu miałam tak mocne skurcze, że myślałam, że urodzę na sedesie :ico_szoking: W trakcie porodu jednak nie było żadnej niespodzianki, wręcz przeciwnie - to mały na mnie narobił jak mi go podali :-) i przy okazji na moją mamę też (była ze mną podczas porodu). Położne powiedziały, że to podobno na szczęście :ico_brawa_01:
Po 48 godzinach od porodu zapytała mnie położna, czy się wypróżniałam już - powiedziałam że nie (nie czułam w ogóle potrzeby), ale podobno trzeba się zmusić. Do 3 godzin po porodzie pierwsze siku i do 48 godzin po porodzie pierwsze wypróżnienie - macica się lepiej "zwija". Dostałam czopka glicerynowego i poszło nawet całkiem sprawnie. Miałam tylko takie uczucie, że mi pójdą szwy :-) Na szczęście to było tylko takie odczucie, nastawienie psychiczne.

mania83
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 2
Rejestracja: 21 lut 2008, 23:53

26 lut 2008, 11:20

Witam serdecznie, ja od początku chciałam żeby w szpitalu zrobili mi lewatywę bo nie chciałam niespodzianek podczas parcia. Gdy zaczął się poród byłam już w szpitalu. Po odejściu wód płodowych położna zawołała mnie do zabiegowego, kazała się położyć na boku i wpuściła płyn. W ogóle nic nie czułam. Trwało to zaledwie sekundę. Potem kazała pochodzić co najmniej 5 minut i wstrzymywać a najlepiej 10. Nie wytrzymałam nawet 3. Od razu się wypróżniłam - tylko raz. Potem pysznic i na porodówkę! To naprawdę nie jest nic strasznego. :ico_oczko:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: JeffreyCough i 1 gość