czesc
tosia, idz na zwolnienie, tez fajny urlop

pod warunkiem, ze nic nie boli
zajmowanie się takim maluchem cały dzień to niezła fizyczna robota
pamietam.... ale zajmowanie sie trzylatkiem to robota ciezka... psychicznie

mam mala pyskule w domu z, jak to tutaj ja ochrzcili, dobra "para jaj" i wierzcie mi, mieszkajac na 7 pietrze jak mala drze sie (bo to nie placz) to slychac juz w drzwiach wejsciowych do klatki

mam malego tyrana, dziekuje bogu ze przedszkole jest

zreszta, pamietam jak nie miala roku, nie moglam sobie na prywatna placowke pozwolic a pediatra biedny mi mowil, ze gdyby mogl, to przepisalby jej zlobek na recepte

taki byl lobuz, podejrzenia adhd czy innej hiperaktywnosci, zaczelam na ten temat czytac i chyba tylko ustawienie jej norm i ram czasowych uratowalo nas od wariatkowa

dzis jest niezle, ale... wszystko musi byc tak jak ona chce, nawet ubrania te co ona sobie zyczy jak nie to histeria. ja sie nie daje, sasiedzi prosza o litosc

mam nadzieje ze to dzidzi dla odmiany i zeby potwierdzic teorie roznic rodzenstwa - bedzie aniolkiem
kasiulek247, hihihii, jest tak, jak przewidywalas - szwagier w drzwi a mezu juz wazniaka nie udaje i sie "poniza" jak oni to okreslaja
