Dobrusia, powiem Ci,że kilka dni temu nauczyła sie tak upadać na nonono,bo wcześniej to zdarzało się,że poleciała do przodu i buzią o podłogę uderzała
Wcześniej to w ogóle płaczka była,bo co upadła czy się uderzyła to płacz był straszny ale chyba już się przyzwyczaiła
i jak słyszę,że np. upadła to idę do niej spokojnie i patrze czy oby na pewno wszystko OK i jeśli faktycznie nic takiego się nie stało to leży uśmiechnięta na podłodze i czeka aż ją ktoś podniesie
a my przed chwilą robiliśmy z Witkiem kartki dla babci na jutro;p dałam mu farbki i mazał po kartce, mały picasso! haha, wyszły niezłe maziaje...
Ja z Karolcią robiłam dla dziadków kartki ale Martynce nawet nie pozwalam się zbliżać do kredek,a do farb tym bardziej,bo ona wszystko do buzi wkłada i już nie raz całą buzię miała kolorową,bo najpierw wkłada kredkę do buzi, poślini i później do buzi dotyka i mazia
a jak by farby pod nos dostała to pewnie by zjadła
była by kolorowa kupa
tabogucka, do marca jeszcze troszkę czasu zostało i na pewno uda Ci się znaleźć to czego szukasz, trzymam mocno kciuki
Szymuś to już duży chłopczyk i na dobre mu wyjdzie jak troszkę odpocznie od mamy (żarcik)
na pewno będzie ciężko na początku i Ty pewnie będziesz bardziej przeżywać niż Szymcio ale dasz radę
Twarda babka z Ciebie
Sama pisałaś,że niania fajna,a to już połowa sukcesu
dziękujemy