mama_zuzi1980
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5549
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51

24 kwie 2007, 14:05

Indigo, bardzo rozsadnie to wszystko ujelas. Tylko tak sobie teraz dopiero pomyslalam: skoro
-indigo- pisze:Możnaby powidzieć: dopóki grzeszysz nie krzywdząc drugiego człowieka masz na to przyzwolenie i prawo decyzji, ale gdy twój grzech ma związek z drugą osobą to wprowadzić należy regulację prawną... Czyż nie tak?

Dekalog np w swoich przykazaniach dotyka zawsze drugiej osoby: czcij ojca swego, nie zabijaj, nie kradnij, nie pozadaj... itp... to wszystko dotyczy drugiej osoby nie tylko nas samych... Skoro tak, to zdrada takze powinna byc traktowana jako cos co powinno byc obwarowane prawnie, i brak szacunku do rodzicow, no takie rzeczy na ktore pozwalamy sobie jednak na codzien ..... Staram sie jednak nie generalizowac. Problem jest etycznie zlozony... DLA MNIE jednak dziecko wewnatrz MOJEGO ciala podlega MOJEJ woli. Tak samo jak kazda inna czesc mojego organizmu.

NICOLA_1985

24 kwie 2007, 14:33

Nie chcę sie kłucić ale moim zdaniem dziecko w brzuchu kobiety nie jest częścią jej ciała tak jak nerka czy serce.. dziecko ma nawet osobny krwioobieg, jego krew nie miesza sie z jej krwią i często ma nawet inną grupe krwi niż matka, połączone jest z kobiecym ciałem jedynie przyklejonym łożyskiem do ściany macicy i sznurem pępowinowym. Owszem jest zależne od swojej matki bo jej organizm uzycza mu tlenu i pozywienia oraz schronienia ale to nie daje nikomu prawa do decydowania o zyciu tego dziecka. takie jest moje zdanie.

mama_zuzi1980
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5549
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51

24 kwie 2007, 14:45

Szanuje je ale swojego nie zmieniam juz od wielu lat. Pozdrawiam!

NICOLA_1985

24 kwie 2007, 15:22

no i ok. ja tez szanuje twoje zdanie mimo iz nie do końca sie z nim zgadzam. i wcale nie mam zamiaru udowadniac ci, ze mam rację bo każda z nas w jakiś sensie ma racje.
ja na samym poczatku w swoich postach zadawałam sobie pytania na które nie umiem odpowiedzieć.. np. czy można by było usprawiedliwić kobietę zgwałconą alb spodziewająca się bardzo chorego dziecka... dla mnie sa to pytania bez odpowiedzi bo z jednej strony dziecko nie jest niczemu winne a z drugiej strony czy mozna skazywac kobietę na wychowywanie dziecka które jest owocem gwałtu lub zmusic ja do jego oddania? lub kazać kobiecie wychowywac bardzo chore dziecko, upośledzone? nie wiem co jest gorsze... takie kobiety nie zdecydowałyby sie na aborcję dla własnej wygody.. a z drugiej strony jest jednak to dziecko które ma prawo do zycia. to jest bardzo trudny temat. konsekwencje które później do końca zycia ponosi kobieta, bo aborcja bardzo odbija sie na psychice są traumatyczne. kobieta zgwałcona ma wybór pomiedzy przezywanie cierpienia zwiazanego z przeżyciami z chwili gwałtu i aborcji lub gwałtu i wychowywania dziecka albo jeszcze jedna opcja gwałtu i oddania dziecka do adopcji.. nie ma ani jednej opcji która byłaby dla nie dobra. to dziecko później tez przechodzi cięzkie chwile i cierpi za chańebny czyn swojego "ojca". więc jedyna osoba która powinna ponieśc za to konsekwencje jest owy gwałciciel... choć jak wiadomo konsekwencje jakie poniesie kobieta i dziecko sa nieuniknione... moim zdaniem nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie ponieważ są wyjatkowo trudne sytuacje ale tutaj nie powinien juz toczyc się spór za czy przeciw aborcji tylko powinno sie mówic o tym w jaki sposób ukarać gwałciciela który jest za to odpowiedzialny, ze kobieta później jest zmuszona do takiej a nie innej decyzji. co innego w przypadku gdy dowiadujemy sie na badaniach, ze nasze dziecko jest bardzo chore.. tutaj juz musimy same siebie zapytac czy jestem w stanie wychowywac i opiekowac sie dzieckiem chorym, co byłoby lepsze? gdyby dziecko miało cierpiec po porodzie? czy bede miała pomoc innych ludzi? byc może tutaj trzebaby było uzyć bardziej słowa eutanazja niż aborcja.. skrócenie cierpienia dziecka nienarodzonego niż pozbawienie go prawa do życia... byc może w niektórych przypadkach szczególnie cięzkich trzeba by było pomóc podjąć decyzję kobiecie i przedstawic jej jaka sytuacja bedzie ja czekac gdy podejmie sie aborcji a jaka gdy postanowi urodzic chore dziecko.
Jedyne co pozostaje niezmienne jest to, ze nie popieram aborcji u kobiet zdrowych, oczekujacych zdrowego potomstwa, nie będacego wyniekiem gwałtu. Jeżeli ktoś decyduje się swiadomie na sex powinien spodziewac się że konsekwencją współzycia moze być dziecko. I że za swoje decyzje każdy z nas powinien odpowiadać.

Elzunia
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 430
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:27

24 kwie 2007, 17:04

Ja jestem za aborcja! Kobieta ma prawo do decyzji ...Prawo powinno sie zmienic i to jak najszybciej! Tyle kobiet zostaje okaleczonych w skutek nielegalnej aborcji, w nielegalnych gabinetach lekarskich gdzie trudno o higiene! Jeszcze raz podkreslam,ze kobieta ma prawo do podejmowania decyzji...

mama_zuzi1980
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5549
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51

24 kwie 2007, 17:20

Elzunia, krotko i na temat bez zbednego filozofowania :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Elzunia
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 430
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:27

24 kwie 2007, 19:26

Kochana tutaj w Holandii aborcja jest legalna i nikogo tu nie dziwi,ze kob ieta nie decyduje sie na urodzenie dziecka. Wtedy zabieg ''wywolania miesiaczki'' robi sie do 4-5 tyg. od spodziewanej miesiaczki. Zapobiega to aborcjom w pozniejszej ciazy , tak jak bywa to w Polsce gdzie dzieci wyrywane sa doslownie na zywca- to jest tragedia i nie humanitarne! Nie powinno tak byc! Jestem ZA aborcja do 5 tyg. od spodziewanej ciazy, pozniej juz nie powinno jej byc! Wyobrazcie sobie,ze w Holandii jest najmniejszy wskaznik aborcyjny w Europie mimo iz aborcja jest bezplatna i legalna.!!!!!!!!!!!!!

NICOLA_1985

26 kwie 2007, 13:55

Wiadomo, ze żadnej z nas nie chodzi o aborcję jako o środek antykoncepcyjny czyli dla własnego "widzimisię". Tu tak naprawdę chodzi o to, ze każda kobieta chce mieć prawo wyboru, nawet jeżeli nigdy miałaby sie nie zdecydować na aborcje chciałaby mieć wybór w razie gdyby zdarzyło się w jej życiu coś nieprzewidzianego, coś co zmusiłoby ją do zastanowienia się po której stanąć stronie. Na pewno nie chciała by być wtedy osądzana. Chciałaby mieć pewność, że zostanie zrozumiana i że ktoś wyciągnie do niej rękę, pomoże sie pozbierać. Być może regulacja prawna: do jakiego tygodnia?, jakim sposobem?, i kobietę w jakie sytuacji? można by było skierowac na taki zabieg w określonej placówce i odpowiedniej opiece medycznej - być może to załatwiło by sprawę... zwolenniczki aborcji miałyby pewność, że maja do kogo się zwrócić i nie muszą szukać pomocy w "podziemiach"..
a prawo przeciwniczek aborcji przeciez nie zostałoby naruszone..
ważne jest tez prawne uregulowanie sposobu wykonywania zabiegu aborcyjnego.... bo jak wiadomo aborcja zwłaszcza u nas w polsce nie jest wykonywana zbyt humanitarnie.. jeżeli wogóle można mówić o jakimkolwiek aspekcie humanitarnego wykonywania aborcji.. ale są przecież różne sposoby wykonywania tegoż zabiegu...
jak tu wczesniej było wspomniane przez jedną z forumowiczek w irlandii "wywoływana jest miesiączka" do 5 tyg od spodziewanej miesiączki... wprawdzie nie doczytałam jeszcze jaki wpływ maja środki farmakologiczne na płód/zarodek pod względem takim : czy płód/zarodek odczówa jakis ból lub dyskomfort w czasie ich dzialania... jak wiadomo bardzo często bo w co 5 ciazy dochodzi do poronienia jeszcze w 1 trymestrze. co wtedy czuje dziecko? czy cierpi?
u nas w polsce aborcja jest nielegalna toteż zainteresowane musza korzystać z "podziemi" a tam wiadomo, ze czesto zabiegi kończa sie komplikacjami, bezpłodnościa a nawet czasem smiercia matki. myślę, ze dużo zależy od sposobu wykonania zabiegu i od kompetencji wykonujacego zabieg. czytałam wiele artykułów na ten temat i naprawdę to w jaki sposób uśmiercane sa dzieci jest przerażajace. np. wkładanie jeszcze żywych płodów do słojów z formaliną... jest wiele przypadków, ze dziecko przeżywa aborcję poprzez wstrzykiwanie soli fizjologicznej do wnętrza macicy i dopiero na zewnatrz jest zabijane.
Lub rozczłonkowywanie ciała dziecka , wyrywanie na zywca rak i nóg a dopiero na samym końcu miażdżenie głowy.. :ico_szoking: wiele kobiet decydujących sie na aborcję nie ma zielonego pojecia jak wyglada zabieg? jakie czynności sa wykonywane?, nie sa informowane o niczym poza tym , że zostanie przerwana ciąża - a nie ze zostanie uśmiercone dziecko.
może gdyby aborcja nie wygladała właśnie tak jak wyglada nie byloby wokół niej tyle szumu. dlatego sposób wykonania, jak najbardziej humanitarny jest bardzo waznym aspektem.

Kasia3
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 955
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:37

26 kwie 2007, 16:03

Mi jako nastolatce ginekolog kobieta chciała tego prawa odebrać.
Byłam młoda i zabawiałam się bez odpowiedzialności, przyznaje się bez bicia. Ale po stosunku wiedziałam, że mam 48 do 72 godzin aby coś zdziałać, a ta powiedziała, że osiemnaście lat to dobry wiek na bycie mamą. Dokonałam, znalazłam 60 letnią ginekolog, która nie sądziła mnie tylko mi pomogła i mi wytłumaczyła więcej niż moja mama. Z mamą nigdy nie miałam dorosłej rozmowy, nawet o okresie. Potem ja byłam jej nauczycielką. Co chce powiedzieć poronienie jest naturalne, aborcja z wyrywaniem i rawaniem jest brutalna.
W Kanadzie oferowano mi aborcje w razieczego jak dowiem się, że dzidzia jest chora, ma zespól dawna.. STANDART, kiedy odpowiedziałam z lekkim oburzeniem w głosi Nie lekarz nie wiedział jak zachować się.
To prawda to nasza decyzja i my ponosimy odpowiedzialność nikt inny.
I ja będę za to odpowiadać do końca moich dni i zastanawiać sie o teraz moja dzizdia miała by 7 lat i czy to był by chłopiec czy dziewczynka.
Ale wiem jedno jeśli bym została bym z tym człowiekiem, ojcem mojego dziecka, była bym nieszcześliwa i moje dziecko też. A tak mam rodzinę teraz tu w Kanadzie i mam najwspanialszą pasierbicę i męża.
I co miało być stało się i to jest moje. A politycy i osądziciele ludzkich dusz powinni zajrzeć we własne serca i się zastanowić nad samymi sobą. Bo nic nie mozna zmienić jak się nie zacznie od samych siebie.
Szczęśliwa mama i macocha. :ico_ciezarowka:
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2007, 16:15 przez Kasia3, łącznie zmieniany 1 raz.

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

26 kwie 2007, 16:05

Elzunia pisze:Ja jestem za aborcja! Kobieta ma prawo do decyzji ...Prawo powinno sie zmienic i to jak najszybciej! Tyle kobiet zostaje okaleczonych w skutek nielegalnej aborcji, w nielegalnych gabinetach lekarskich gdzie trudno o higiene! Jeszcze raz podkreslam,ze kobieta ma prawo do podejmowania decyzji...

kiedyś nie zgodziłabym się z tym zdanie...ale ostatnio je zmieniłam...częsciowo....dokładnie po obejrzeniu pewnego programu, w którym ukazane były historie kobiet które dowiedziały się że ich dzieci będą bardzo chore, jedno z tych dzieci miało żyć tylko rok, a drugie nie miało kończyn , i zniekształcony uklad kostny...
Jedna z tych kobiet powiedziała, ze ludzie którzy nie przeszli przez takie piekło jak ona nie powinni się wypowiadać..
Dlatego powiem krótko nie jestem anoi za ani przeciw....nie potępiam kobiet które usuwają ciąże....gdy dowiedzą się ze życie ich dziecka będzie jednym wielkim cierpieniem....

Jedno jest pewne nie da sie jednoznacznie odpowiedziec nba to pytanie...to bardzo trudny temat...i wzbudza bardzo wiele emocji, jak widac po tym watku :ico_noniewiem:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość