ooo..., ja też lubie sernik!
maryla, bo taka praca to chyba reczywiście dużo chodzenia i gadania do nie zawsze sympatycznych ludzi

ale z drugiej strony jakbyś wprawy nabrała to z twoim urokiem i znanymi ci metodami

każdego byś przekonała do zmiany funduszu
Ulcia, wy to macie dobrze, blisko na sernik, a ja sie musze smakiem obejsć

jeszcze troche i sie heńka napijesz...tyko wtedy na jednym sie nie skonczy
u mnie niedziela jak niedziela, nic mi sie nie chce
