jak mąż się wykuruje, to trochę ogarnie w miarę swoich możliwości, ale i tak nie zrobi po mojemu 
jakoś to przeżyję, będę później sprzątać 
mam własnie nadzieję, że jak pessar dobrze się ulokuje, to będę mogła troszkę w domku porobić, oczywiście bez szaleństw.
Trochę mieliśmy dzisiaj latania, musieliśmy już ustalić gdzie umywalki, gdzie kibelek gdzie wanna, bo Pan od kanalizy musi odpływy zrobić! Ehh gorzej jak mi się za jakiś czas koncepcja zmieni A galaretka mmm pyszotka, chociaż chyba wolę kisiel z jabłkami ale na ciepło tylko. Jutro chyba zrobię bo sobie ochoty narobiłam Na fitness też chętnie bym poszła, ale nie ma u nas dla ciężarnych zajęć Brakuje mi ruchu, mięśnie mi wiotczeją- jak już mi pupa opadnie to chyba umrę hehehehehe
i 
za 30 tygodni za 30 tydzień! Jak ten czas leci 
rzucałam się z boku na bok, nie mogłam sobie pozycji wygodnej znaleźć! Wstałam o 7, bo nie mogłam dłużej spać, coś mi niewygodnie było! Ale dzięki temu wszystko mam już posprzątane, odpoczywam i piję ! 
ciekawe czy od męża cos dostanę za 30 tc Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość
ale plusem jest to, że dzień jest wtedy dłuższy 