Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

22 wrz 2011, 13:34

:ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:

takiej dziewczynce 13-14 letniej to mama nie powinna przyzwolić na sex zaprowadzić ja do ginekologa po tabletki tylko powinna jej wytłumaczyc, że to nie jest odpowiedni wiek na zaczynanie współżycia, że ona jest jeszcze dzieckiem
matko jak to prosto brzmi :ico_olaboga: obawiam sie ze ta teoria na praktyke tak prosto się nie przekłada :ico_sorki:
ale na obmyslenie planu działania mam jeszcze troche lat :-P

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

22 wrz 2011, 14:25

chodziło tylko o to, że takiej dziewczynce 13-14 letniej to mama nie powinna przyzwolić na sex zaprowadzić ja do ginekologa po tabletki tylko powinna jej wytłumaczyc, że to nie jest odpowiedni wiek
No sorki ale kto by tego posłuchał.Mnie tez nie podoba sie to co sie dzieje ale jak sama sie teraz zastanowię i gdyby mi mama tak powiedziała to bym się zaśmiała w duchu i dalej robiła swoje , bo cóz one nie zapytaja mamy i taty o zgodę na sex .Nie zmienimy całego świata a myśle że lepiej jak nauczymy dzieci jak robić cos by było dobrze , by sie nie sparzyć.

Awatar użytkownika
izuś_85
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9059
Rejestracja: 21 gru 2008, 21:25

22 wrz 2011, 14:30

Nie zmienimy całego świata a myśle że lepiej jak nauczymy dzieci jak robić cos by było dobrze , by sie nie sparzyć.
dokłądnie, tu nie chodzi o przyzwolenie na sex w każdym wieku :ico_nienie:
a przygotowanie dziecka pod wzgledem edukacji sexualnej, antykoncepcyjnej na tyle wcześnie zeby wiedziało na czym stoi i nie płukało pochwy colą :ico_haha_01:
na umoralnianie w tym wieku już za późno, wychować dziecko według własnych zasad moralnych trzeba chyba duzo wczesniej :ico_oczko:

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

22 wrz 2011, 14:34

Ja np bardzo duża juz byłam jak sie dowiedziałam skąd biorą dzieci , znaczy jak sie wydostają.Byłam już bardziej nastolatką. Bo zawsze to było że bocian kapusta choc nie wierzyłam ale bałam sie zapytać bo te tematy były tabu.
A teraz opiekowałam się cały czas Oleńką3,5 roczku i na bieżąco widziała jak rośnie mi brzuszek, jak sie staraliśmy o dziecko to widziała często jak płakałam i pytała dlaczego więc jej mówiłam że bardzo chcemy mieć z wujkiem dzidziusia i się nam nie udaje.
Potem gdy się udało to mówiłam jej że Boziuś nam dał to szczęście że będziemy miec maleństwo, ale po jakimś czasie gadulinka moja zapytała a skąd się dzidziuś w brzuszku wziął ? Więc mówię wujek i ja bardzo się kochamy a jak dorośli sie kochaja i pragną miec dziecko to Bozia im daje, dla niej w tym wieku pewno wystarczyło bo nie pytała o szczegóły. Ale z czasem brzuszek rusł ona oczywiście codziennie go dotykała jak mała kopała, mówiła do niej po imieniu , pukała głaskała i ciągle pytała kiedy Lilianka się urodziny.Aż zapytała a jak ja wyciągnę z brzuszka?I tez wytłumaczyłam że pójdę do pana doktora do szpitala a on mi zrobi taka kreseczkę na brzuszku (wtedy miałam mieć cc) i mi Lilusie da .
Dla niektórych to głupota by odpowiadać dziecku na wszystkie pytania ale ja uważam że lepiej by dowiedziała sie ode mnie tego niz z gazet czy neta jak będzie większa bo tam rozne bzdury czasem pisza, i to dotyczy sie nastolatek czytają te Brawo czy cos a tam takie brednie pisza czasem .

[ Dodano: 22-09-2011, 14:45 ]
nie płukało pochwy colą
Dla mnie śmieszne teraz ale niestety tak jest.Pamiętam sama że nic nie wiedziałam o sexie , tyle co własnie gazety typu Brawo i inne czytałam albo jakieś mądrości na necie typu płukanie pochwy, że szybkie umycie się po albo oddanie moczu oczyszcza.Przykre ale to jest skutek tego że rodzicem nie mówili o tym , tak uważam. Bo wydaje mi się że gdyby mama ze mną tylko szczerze otwarcie porozmawiała na ten temat, wytłumaczyła co jest do czego , jak działa , jakie konsekwencje itp rzeczy sa to bym była mądrzejsza.Może nie oznacza to że bym nie zrobiła tego w tym wieku ale pewne rzeczy bym zrobiła inaczej , mądrzej .

Ale nie mówiła, tak samo o miesiączce .Ja okres dostałam w wieku chyba 17 lat i mama nic z tym nie robiła że tak późno a ja nadal nie miałam. Nie poszła do gina a ja młoda to nie lgnęłam jakoś do tego bo to wcale dla dziewczyny fajne nie jest rozebranie się przed kimś.A teraz żałuję bo może wtedy bym wiedziała wcześniej o moich problemach z zajściem , bo późna miesiączka tez jest objawem policystycznych jajników.

Ale tak jak mam ciocię , ona ma córkę lat 11 i zawsze jej powtarza i innym że ona poszła do ginekologa pierwszy raz jak zaszła w ciąze a miała jakieś 26-27 lat i jej córka po co ma iśc wcześniej do mnie tak mówi ? No po g....no , ja nie wiem ale ludzie to niektórzy żyją 100 lat za murzynami .Nie obrażając murzynów bo nic tu winni.

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

22 wrz 2011, 16:30

wreszcie doczytałam :ico_sorki:

ja wolę nie pisać kiedy był mój pierwszy raz bo by was zaskoczyło,choć okoliczności też inne były...

o sexie,zabezpieczeniach,ciązy nikt ze mną nie rozmawiał...okres dostałam w wieku 13 lat i jak mamie powiedziałam co się stało (już wiedziałam co to ze szkoły),mama poszła zakupić podpaski (dotychczas używała zwykłej waty :ico_noniewiem: ) i wtedy też przerzuciła się na podpaski,od tamtej pory ona albo ja kupowałam,ogólnie na tym się to wszystko zakończyło...
Dla niektórych to głupota by odpowiadać dziecku na wszystkie pytania ale ja uważam że lepiej by dowiedziała sie ode mnie
i tu się zgadzam w 100%
otóż jest taki wiek około 3-4 lat że dziecko ciagle pyta-po co,dlaczego,czemu-jest to bardzo wkurzające bo potrafi 10 razy o to samo się zapytać w ciagu minuty :ico_olaboga: :ico_olaboga: ale niestety jak już teraz zaczniemy dziecko zbywać,że nie teraz,nie mam czasu,daj mi spokój to na pewno jak będzie starsze nie przyjdzie już o nic zapytać bo przecież mama/tata nie ma czasu...męczące to ale odpowiadać dziecku na każde pytanie trzeba

ostatnio z A rozmawiałam co zrobimy jak nasze córki przyjdą rozmawiać o sexie,o chłopakach,w końcu to już może być za 8 lat :ico_szoking: bardzo był zdziwiony,że jak tak wcześnie,to go oświeciłam :-D on ode mnie starszy o 11,teraz ma 36 lat więc i myślenie trochę inne...poza tym sama jeszcze pamiętam jak byłam nastolatką bo to nie aż tak dawno :-D :-D no i mówię mu,że taka 13-14 z chęcią już by poszła na dyskotekę i różne głupoty w głowie mogą się pokazać jak facet się pojawi na oku...odpowiedział że w takim razie będzie trzeba z nimi porozmawiać jak tylko jakieś sygnały się pokażą co mogą kierować na sex,chłopaka itp i najlepiej bez krzyku,a już w wieku 13 lat umówić na pierwszą wizytę do ginka (lub jeśli szybciej pojawi się miesiączka),nie po antykoncepcję - przynajmniej mam taką nadzieję,ale jeśli pomyśli o współżyciu z chłopakiem to przecież nie zamknę w domu i nie zakarzę bo to nic nie da a wywoła odwrotny skutek...porozmawiam i zapytam dlaczego chce współżyć,czy nie chce czasem poczekać jeszcze i poznać bardziej chłopaka,że może to grozić ciążą,chorobą,opowiem o wszystkim o co zapyta,bo bardzo chcę mieć otwarte stosunki z córkami,być przyjaciółką ale również i matką

ze mną nikt nie rozmawiał,byłam dyskryminowana jako dziewczyna w domu...brat MŁODSZY ode mnie o 2 lata mógł latać po dworze nawet do północy a ja co najwyżej 21 w domu musiałam być :ico_szoking: :ico_puknij: żeby 17 latka o 21 wracała do domu...o dyskotekach nie było mowy w ogóle :ico_olaboga: kiedyś zapytałam dlaczego mam tak wracać to usłyszałam,że chłopak dziecka do domu nie przyniesie :ico_szoking: wyobraźcie sobie moje zdziwienie,to odpowiedziałam,że może i nie przyniesie ale zrobi co go jeszcze o alimenty posądzi i oni będą płacić za niego...ale to i tak nic nie zmieniło...powiedziałam też kiedyś,że jakbym była taka głupia za jaką mnie chyba uważają to juz dawno bym dziecko miała bo sex dla mnie to nie nowość! jakie oczy zrobili na te słowa ale nic nie odpowiedzieli,pewnie szoku niezłego doznali :-D ale ja miałam swój rozum,wiedziałam skąd się biorą dzieci,co to antykoncepcja itp,mimo że rodzice nie rozmawiali sama dociekałam co i jak,czytałam też Brawo,ale to co wyczytałam to zawsze chciałam sprawdzić i czytało się też co innego dla potwierdzenia bądź obalenia jakiejś głupiej teorii :ico_oczko: jestem osobą która zawsze musiała wszystko sprawdzić i może dlatego moja dociekliwość sprawiła,że pierwsze dziecko miałam jak już tego chciałam i byłam gotowa i z facetem z którym o tym porozmawiałam i który też tego chciał :-) bo jak się zaczynaliśmy spotykać ja miałam skończone 18 a on 29 :-D i na pewno nie chcę być rodzicem który dziecku zabroni dyskotek bo piją,ćpają itp,wolę nauczyć że to jest złe i jakie są konskwencje niż potem mieć "problem" na głowie w postaci dziecka nastolatki :ico_sorki: lepiej jak wie co i jak,a jak się przytrafi to będę wiedziała,że chociaż rozmawiałam z dzieckiem na ten temat i skoro wpadli to trzeba pomóc malucha wychować a nie kazać usunąć czy z domu wyrzucić bo takie przypadki znam :ico_sorki:

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

22 wrz 2011, 16:50

męczące to ale odpowiadać dziecku na każde pytanie trzeba
Oj tak potrafi być wkurzające bo moja Olusia była na tym etapie , i choć nie pytała o to samo kilka razy ale pytała bardzo dociekliwie. Czasem miałam dosyć i miałam ochotę jej powiedzieć ,,a bo tak,, albo ,, daj mi spokój ,, ale wiem że właśnie lepiej kiedy dowie się ode mnie prawdy a nie jakiś bredni-bajek.Kiedyś zdarzyło mi się jej odpowiedzieć na jakieś pytanie żartem i powiedziałam totalna głupotę jej ale ona nie odebrała tego jako żart i potem słyszałam jak komuś opowiadała to i ona w to wierzy.Dlatego wiem że mimo że małe dziecko to trzeba rozmawiać i to szczerze bo popłaca.
Ona ma 3,5 roczku a jest tak mądrą dziewczyną , jestem z niej strasznie dumna ale uważam że to tez moja zasługa bo na wszystko jej odpowiadam i wszystko tłumaczę. Jak przechodziłyśmy przez ulicę czy przejeżdżały rowerkiem zawsze się zatrzymywałyśmy i mówiłam dlaczego trzeba patrzeć w obie strony, a z czasem ona sama patrzyła i decydowała czy można przejść. Nie trzymałam jej za rączkę na spacerze ale tłumaczyłam jak iść bezpiecznie. I wiele wiele takich przykładów. Na światłach wiecznie się dopytywała dlaczego stoimy więc mówię ,, bo jak jest kolor czerwony jak krewka (ona kolorki zna ale podpisuje sobie każdy pod jakiś owoc czy coś innego )to trzeba czekać a jak zielony to można jechać. I kiedyś jedziemy z P , ona z tyłu i P jedzie w prawo , główne światła czerwone ale była strzałka ale ona strzałki nie widziała i nie rozumie chyba , od razu zareagowała że nie można tak , że tak jest niebezpiecznie .
Nie możemy naszym dzieciom świata udoskonalać tylko nauczyc jak w nim żyć dobrze .

[ Dodano: 22-09-2011, 16:58 ]
Tak samo nie uciekałam przed nia gdy byłam naga.
Jak zobaczyła piersi to zapytała co to jest , to mówię że to piersi , że teraz rosną jeszcze a w środku sie robi mleczko które będzie piła Lilianka. Mówię że ona tez takie cos piła , i strasznie była zachwycona że ja mamusia piersią karmiła. I nie wstydziła się jak inne dzieci mówiąc o piersiach czy innych rzeczach , ani nie podśmiewała.

Mogłabym pisać i pisać o niej ale jest dla mnie takim aniołkiem i jestem z niej i siebie po części dumna że tak robiłam. Bo to co pisze robię ja a jej rodzice uważają że jestem zbyt odważna i nie myślę o konsekwencjach .
Ale jest to dla mnie najlepszy przykład że jak rozmawiam z dzieckiem , tłumaczę , mam jasne zasady których sie nie przekracza to dziecko jest jak z ksiązki niemalże. Oczywiście były czasy że była niedobra , krzyczała biła ale wiedziała że ze mna nie wygra i ja to przeczekiwałam , albo jesli cos złego robiła to stała w kącie chwile i dla niej to była ogromna kara a dlatego że nigdy nie biłam jej ani nie krzyczałam .
Mam nadzieje że będe taka sama dla swoich dzieci.

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

22 wrz 2011, 17:00

Dla niektórych to głupota by odpowiadać dziecku na wszystkie pytania ale ja uważam że lepiej by dowiedziała sie ode mnie
ja również jestem tego zdania. Jeżeli nas córka o coś pyta to na ile jest wstanie zrozumieć to tak jej to tłumaczymy.
Ale nie mówiła, tak samo o miesiączce .
ja miałam chyba 6-7 lat i oglądałam Teleranek i tam właśnie mówili o miesiączce, a że akurat byłam u babci więc zapytałam mojego wujka co to miesiączka? .... hehe Biedny chłopak się zaczerwienił i wydukał że jak mama wróci to ci wytłumaczy .
chłopak dziecka do domu nie przyniesie :ico_szoking: wyobraźcie sobie moje zdziwienie,to odpowiedziałam,że może i nie przyniesie ale zrobi co go jeszcze o alimenty posądzi i oni będą płacić za niego...ale to i tak nic nie zmieniło...
porażka
Kiedyś słyszałam że lepiej mieć syna... bo wtedy rodzicie martwią się o jednego "siusiaka" a jak się ma córkę to o całe stadko
Coś w tym jest ale sądzę że wychowanie ma tutaj duże znaczenie

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

22 wrz 2011, 17:09

porażka
Kiedyś słyszałam że lepiej mieć syna... bo wtedy rodzicie martwią się o jednego "siusiaka" a jak się ma córkę to o całe stadko
Coś w tym jest ale sądzę że wychowanie ma tutaj duże znaczenie
nie wiem co o tym myśleć,zależy jak się córkę wychowa i syna,bo nieraz to syn większych kłopotów narobi niż córka...
a jej rodzice uważają że jestem zbyt odważna i nie myślę o konsekwencjach .
niby jakie konsekwencje mają na myśli? :ico_noniewiem:

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

22 wrz 2011, 17:27

a jej rodzice uważają że jestem zbyt odważna i nie myślę o konsekwencjach .
niby jakie konsekwencje mają na myśli? :ico_noniewiem:
Chodzi o to że nie chodziłam z nią za rączkę na spacerze . Szłam obok ale chciałam by się nauczyła sama chodzić , że jest już duża ale musi uważać. Dla nich to niebezpieczne bo gdyby tak dziecku coś odwaliło i się wyrwało?
Tak samo z kąpielami w basenie.Mamy u nas duży basen i mała nie jeden raz się wody napiła czy zachłysnęła że kaszlała. I ona zła była na mnie bo nie powinnam jej pozwalać się kąpać.A ja jej nie wyciągałam tylko tłumaczyłam że jeśli się zdarzy że napije się wody to szybciutko musi wypluć i wysmarkać noskiem i nic się nie stanie . I tak robiła, bardzo lubiła pływać i szło jej to naprawdę rewelacyjnie gdybym poświeciła jej więcej czasu to sądzę że umiała by sama pływać beż kółeczka.
I masa takich przykładów.Ja jej nie zabierałam kamyków z drogi ale pokazywałam jak chodzic by sie nie potknąć.

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

22 wrz 2011, 17:34

Ja jej nie zabierałam kamyków z drogi ale pokazywałam jak chodzic by sie nie potknąć.
i tak być powinno :ico_sorki:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość