a skoro "rano jest dobrze", to moze moglby cos RANO zrobic przy malym, skoro i tak w domu siedzi....



[ Dodano: 2009-03-26, 09:44 ]
pewnie mialTak pomyślałam teraz że może P. mówiąc że to my jesteśmy takie same miał trochę racji![]()
![]()

pewnie mialTak pomyślałam teraz że może P. mówiąc że to my jesteśmy takie same miał trochę racji![]()
![]()
no ja tez nie, ale podoba mi sie to u margarity, ze u nie ma w kasze dmuchania, nie cacka sie kobitka, tylko wali prostu z mostu, ciekawe jakby moj P zareagowal jakbym mu pojechala tak prosto z mostutylko, ze Ty bys chlopa sciera pogonila, a ja jakos nie mam do tego "jaj"..
wydaje mi sie, ze to tez duzo zalezy od tego, jaki facet jest i na ile sobie pozwoli... ja wiem, ze u mnie takie hasla, jak u margarity, by nie przeszly, bo A. by sie postawil i by sie dopiero pieklo rozpetalono ja tez nie, ale podoba mi sie to u margarity, ze u nie ma w kasze dmuchania, nie cacka sie kobitka, tylko wali prostu z mostu, ciekawe jakby moj P zareagowal jakbym mu pojechala tak prosto z mostu
dokladnie, mi sie wydaje, ze moj P to tez by pieklo rozpetalwydaje mi sie, ze to tez duzo zalezy od tego, jaki facet jest i na ile sobie pozwoli.
no to przybij piatke, bo u mnie jest to samo...shoo moj P tez ciuchy rzuca na podlodze, ja üo nim nie bede sprztala, mam dosc, u nas sypialnia wyglada jak chlew dzieki mojemu P, pokazalabym Wam, ale sie wstydze
troche duzo pisania, swojego P poznalam przez gg, on do mnie zagadal. Ja mieszkalam jeszcze w Suwalkach, a on juz w Niemczech, a pochodzimy t zego samego miasta w Pl czyli z Suwalk. Noi tak sie zaczelo, gadka szmatka, potem dzwonil do mnie, ja studiowalam w tym czasie pedagogike zaocznie. Przyjechal na swieta, spotkalismy sie pierwszy raz, spodobalismy sie sobie i tak juz zostalo. Potem w styczniu ja do niego pojechalam na prawie miesiac, rozmawialismy o nas i stiwerdzil, ze to bez sensu tak na odleglosc i zebym zamieszkala u niego w Nimeczech, on mieszkal wtedy z mama. Moja mama oczywiscie sie bala, ze nie znamy sie na tyle dobrze, ze nie wie cz ynam sie uda i w ogole, ze musze rzucic studia , a one tyle kosztowaly. Noi rzucilam studia, on przyjezdzal, ja jezdzilam do niego, kazal mi robic prawko i dal mi na nie kase.Zdalam egzaminy a w lipcu moj Przemek po mnie przyjechal i mnie zabral w w pazdzierniku 2005 pobralismy sie w Niemczech, sluib cywilny.Pati85, a tak sie teraz zastanawiam, jak to sie stalo, ze wyladowaliscie w Niemczech?
strasznie mnie to wkurza, bo nawet jak ladnie posprzatam sypialnie, to jak wroci z pracy i wieczorem sie rozbiera to jest unow to samo, ja juz nie mam sily, to syzyfowa praca, po co ja sprzatam jak nikt tego nie docenia i za chwile nie widac, ze bylo sprzataneno to przybij piatke, bo u mnie jest to samo...
hehe, fajniePati85, no to kolejna historia milosci przez internet, u nas bylo podobnie...
on zna, ale ja jestm tu juz prawie 4 lata i z moim jezykiem marnie, jakos nei lubie tego jezyka i ciezko mi idzie nauka. A Niemcy maja strazsne problemy z jego imieniem, zawsze musi literowac to samo jest z nazwiskiem, a raz dzwoni babka z banku i sie pyta czy moglaby rozmawiac z Precmyslawem Maciewskim bo tam wymawiaja nase nazwisko zamiast Maziewski oni mowia Maciewskia to Twoj P. zna jezyk perfekt... a jak sobie Niemcy radza z jego imieniem - Przemek?
hehe jak to fajnei brzmi,superwgrywam Wam filmik z laskotaniem i gruchaniem Su (i moim, bo my tak sobie razem gruchamy)
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość