



Ja mam dziś taki dziwny dizeń



ja planowałam całe lato żeby pójść do zoo ale jakoś nam się to nie udało. Ale za rok idziemy na pewno. Krystianek uwielbia zwierzątka. Jak widzi pieska to aż piszcz z zachwytu.zaplanowałam po obiedzie wycieczke do zoo
Chwaliłam się nimi jakby wszystkie moje były
To super, napewno nie będą żałować tej decyzjipokazywałam po kolei zdjęcia Waszych Maleństw i tak się zakochała, że postanowiła, że na Nią też czas i będą się starać.
zgadzam się, zgadzamAle jesteśmy Wielką Rodzinką!
tak tak u nas to samo , jednak mam nadzieję że ten etap kiedyś się skończy, a to "kiedyś" będzie niedługoMój Krystian zrobił się taki nieznośny i już myślałam, że to nasza wina a widzę, że wszystkie dzieciaki mają takie etapy.
ja też często robie tak jak mi pasuje a Olek się dostosowuje ale w tym wypadku bez sensu chodzić po zoo skoro Olek na 100% będzie nam spał w wózku, a przecież najbardziej mi zależało żeby to on sobie zobaczył zwierzątka.Ja nietstey rzadko dostosowuje sie do Nell to raczej ona jest zmuszona dostosowac sie do nas
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość