No niestey mój Wojtuś ma astmę. Lekarz prowadzący powiedział, że kiedy objawy AZS ustępują w tak szybki sposób to nie oznacza że tego nie ma, po prostu jest w środku
Byłam u 3 specjalistów z Wojtusiem i każdy z nich to potwierdził, że AZS i astma bardzo ściśle się łączą, w szczególności kiedy jedno z rodziców jest za równo astmatykiem i miało alergię skórną.
Mój Wojtuś też od urodzenia a dokładnie od 3 tygodnia życia miał już symptomy AZS.
Na małego nie działały żadne emoliety, nic a nic, mogłam moczyć go godzinami, smarować i nic. Żadne maści i kremy (oprócz sterydowych) nie pomagały niestety, lekko łagodziły ale nic poza tym. Dużo lepiej z dietą eliminacyjną-ta dawałą nawet rezultaty. Był to ciężko okres i dla nas i dla małego niestety.
Pewnego pięknego dla mas dnia wszystko znikło jak ręką odjąć, nie było ani śladu swędzenia, błyszczących policzków, ran i pęknięć pod kolanami, na łokciach. Najbardziej uspokoiło mnie, że znikły zmiany ropne na buźce i w uszkach-bo te miał rozdrapane go krwi.
Po niedługim czasie od zatrzymania objawów skórnych, pojawiły się duszności. Bieganie po lekarzach i właśnie diagnoza taka jak wyżej napisałam. Astma.
Mały ma na stałe leki-codziennie je bierze+ jak ma duszności to wziewy stosujemy.