beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

25 mar 2011, 10:28

nina0226
Jeśli chodzi o mnie to nie ma za co dziekować, lubie ludzi z konkretnym charakterem i przekonanami (no oczywiście, jeśli to nie sa jakies dziwne ideologie wyssane z palcahahahahah)
Za to teście zawiedzenie heh. Ale w sumie mi to tam koło nosa
hahaah, teście to sa zwykle zawiedzeni... :-D :-D :-D :-D

Moi teściowie są rozwiedzeni i mój M. do tej pory nie pokwapił się, żeby zadzwonić i powiedzieć, że spodziewamy sie potomstwa :ico_szoking: NIe to, że nie wie, bo teść z każdym newsem dzwoni od razu do mamusi hahaha, ale trochę głupio. Wcześniej wręcz zmuszałam męża do tych kontaktów( zadzwoń, bo dzien matki, bo urodziny...) o mnie nigdy nikt sie nie martwił, więc dałam sobie spokój. Wspomniałam 2x że powinien zadzwonić i to by było na tyle z mojej strony :-D
Ostatnio zmieniony 25 mar 2011, 10:31 przez beti, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
CleoShe
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2938
Rejestracja: 06 lis 2007, 22:04

25 mar 2011, 10:30

Witam i ja :ico_oczko:

Mój Rafał niestety nie należy do tych romantycznych nad czym ja ubolewam trochę :ico_haha_01: On się tłumaczy tym, że kiedyś był, starał się dla dziewczyn, ale dwie z którymi był w związku skrzywdziły go więc stwierdził po co się starać i zaczął się bawić niezbyt angażując w nowe związki.
No ze mną udało mu się stworzyć stały związek, ale nie właściwie nie dobraliśmy się zbytnio. Oboje jesteśmy spod tego samego znaku więc często się ścieramy, ale cóż. Kochamy się, to ważne i mamy wspólnie, chciane dzieci :-)

Wstaliśmy godzinkę temu i zaraz na śniadanko schodzimy.

beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

25 mar 2011, 10:35

Co do romantyzmu M. to ja tez mam pierwsze 2 smsy (z 2001 roku), które mi wysłał jak nie bylismy nawet jeszcze konkretnie parą. BYł na dyskotece z kolega i po kilku piffkach (tak przypuszczam :ico_haha_01: :ico_haha_01: ) wyznał mi miłość. No i długi list, a konkretnie mail. My taka parka bylismy na odległość. Ja w Pl. on tutaj w DE.

Awatar użytkownika
zirafka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7734
Rejestracja: 19 paź 2007, 18:55

25 mar 2011, 10:43

A z jednych wkakcji to nawet pozacierani wróciliśmy

hahaha dobre, u nas tez różne ekscesy się zdarzały za kawalerki i powiem wam, ze nie moglam sie doczekac do kolejnegio spotkania i sexu, a chudłam wtedy w oczach... chyba miłościa tylko zyłam... i gdzie bysmy sie nie znaleźli sami to tylko o sexie myslelismy ... ateraz na odwrót bym powiedziała, ze jest.... z mojej strony oczywiście bo mąz ma zawsze i wszedzie ochotę... no i musze powiedziec, że nie powinnam miec powodów do zmartwien, bo jest tak jak byc powinno a tu ze mnie taki klops....
Będzie wojna- chłopaki się rodzą
no co raz więcej ich tutaj sie robi, pewnie i u mnie bedzie drugi wojownik :ico_oczko:

A ja swojego męża poznałam na necie i tez najpierw długo pisąlismuy do siebie i nawet nie widzielismy jak wygkladamy, dopiero gdzies po pół roku wymienilismy się zdjęciami no i padła propozycja zobaczenia sie live... no i po pierwszym spotkaniu to żałowałam, ze się z nim spotkałam bo fajnie mi się pisało nie wiedzac jaki jest, ale z czasem spotyklaismy się coraz częściej i częściej, no i ta chemia w koncu zrobiła swoje... choc nie dopuszczalismy mysli, że możemy byc razem.... układ był taki, ż ebedziemy przyjaciółmi i bedziemy chodzic sobie np w soboty na dyskoteki, no i raz tak poszlismy i za duzo wypilismy ( oboje ) :ico_wstydzioch: no i co się mogło w takim przypadku stać? wiadomo sex... ale co to był za sex..... bosz teraz jak sobie to przypominamy to zastanawiamy się skąd tyle siły by,ło

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

25 mar 2011, 10:51

Ja mam w pamięci te pierwsze chwile i flirty. Ale w sumie, mój mąż do tej pory jest bardzo romantyczny. Nie raz czas na to nie pozwala i jakoś się to gubi w tempie życia, ale ogólnie to nie narzekam. Też nie jestem bardzo wymagająca. Ale mąż potrafi zorganizować jakąś wspólną kąpiel przy świecach lub spacer przy świetle księżyca ... trochę się boję, że jak pojawi się dzidziuś to już nie będzie takich możliwości i ten romantyzm zaniknie. :ico_placzek:
A jeśli chodzi o związek na odległość to i my taki mieliśmy. Dzieliło nas jakieś 200km i widywaliśmy się tylko w weekendy. Na szczęście mieliśmy do siebie darmowe rozmowy przez telefon i w sumie to praktycznie się z telefonem nie rozstawaliśmy. Czasami to rano budziłam się z kompletnie rozładowaną komórką, bo zasypialiśmy i zapominaliśmy wyłączyć rozmowy hehe. :ico_haha_01:

A teściami się nie przejmuję. Jak zobaczą swojego pierworodnego wnuka, to będzie im już wszystko jedno czy to chłopiec czy dziewczynka :-). A teraz niech se gadają co chcą...

[ Dodano: 2011-03-25, 09:56 ]
Ale nas na wspomnienia wzięło, co babki heheh. Może jak tak powspominamy to się rozbudzi ten pierwszy romantyzm ... i sexu wam się kobietki zachce heh :ico_haha_02:

beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

25 mar 2011, 11:00

My z M. tez długo korespondowalismy w ogóle nie widząc jak wygladamy. Padła propozycja spotkania ( a że ja akurat rozstałam sie pół roku wczęśniej z chłopakiem, z którym mysląłam ze się zestarzeje przed kominkiem w kapciach) stwierdziłam: Oki, spotkajmy sie i tak mi to rybka. Postanowiłam sobie tylko jedno: jak bedzie ciulem i spyta czy może u mnie przenocować (jechał do mnie 500 km) to go spławie :-D Na co słysze przez tel: Beatko, mogłabys mi zarezerwować jakies miejsce w hotelu? WoW. hahahahahah

Awatar użytkownika
zirafka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7734
Rejestracja: 19 paź 2007, 18:55

25 mar 2011, 12:09

Padła propozycja spotkania ( a że ja akurat rozstałam sie pół roku wczęśniej z chłopakiem, z którym mysląłam ze się zestarzeje przed kominkiem w kapciach)
ja byłam po podobnych przejściach i powiem więcej bylam z chłopakiem aż 6 lat i rozpadło sie wszystko...... czy żałuję? Niewiem... czasami pewnie tak, ale kazdy kij ma dwa końce.
a teraz kurcze dziewczyny mam problem z prezentem dla mojej kolezanki z pracy. Ona ma tzn kończy 60 lat w poniedzialek i nie mam zielonego pojecia co jej kupic. Ratujcie i to szybko bo malo czasu mi zostało!!!!!!

Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

25 mar 2011, 12:23

Hej, hej!!!

Ale tu rooomaaantyycznieee :ico_haha_01:
Normalnie, jak staruszki na końcówce życia :ico_haha_01:
Ale ile jeszcze uniesień przed nami, mmm...

A tak serio to jak sobie wspominam te nasze pierwsze spotkania to strasznie żałuję, że już nigdy nie będzie pierwszego pocałunku, pierwszego wyznania miłości, wszystkich tych pierwszych rzeczy, które robiliśmy, tej ciągłęj tęskonty i nienasycenia. W zamian mamy codzienność i upominanie się o wyniesienie śmieci.
U nas gdzieś ten romantyzm wyparował :ico_noniewiem:

zirafka, a Ty sama kupujesz jej prezent czy jakaś zrzuta w większym gronie?
Ja bym kupiła coś ładnego, praktyczne rzeczy pewno rodzina jej da.
No i nie wiem, jak dobrze ją znasz, jej gust.
Ładne są jakieś gotowe kompozycje, ja też lubię jakieś wypaśne filiżaneczki, możesz dokupić ekstra kawkę albo herbatę, są takie sklepy fajne.
Cytat:
Za to teście zawiedzenie heh. Ale w sumie mi to tam koło nosa
hahaah, teście to sa zwykle zawiedzeni...
to dziwne :ico_noniewiem: moi to by się podniecali każdą opcją, dziewczynka, chłopak, bliźniaki :ico_haha_01:

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

25 mar 2011, 13:16

Kocura Bura ... mnie teście nie akceptują i pewnie nigdy się to nie zmieni. Bo mają bardzo władczy charakter, a ja jestem indywidualistką i mam swoje zdanie. Więc wszystko co jest związane ze mną jest złe i wszystko by negowali. Dlatego co bym nie zrobiła lub powiedziała, zawsze będą próbować odwracać po swojemu. Dobrze, że mam oparcie w mężu, który zawsze stoi za mną murem :-)

beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

25 mar 2011, 13:27

zirafka
a teraz kurcze dziewczyny mam problem z prezentem dla mojej kolezanki z pracy. Ona ma tzn kończy 60 lat w poniedzialek i nie mam zielonego pojecia co jej kupic. Ratujcie i to szybko bo malo czasu mi zostało!!!!!!
ja mam z prezentami odwieczny problem, więc raczej u mnie pomysłów na starsza panią NIET

Kocura Bura
A tak serio to jak sobie wspominam te nasze pierwsze spotkania to strasznie żałuję, że już nigdy nie będzie pierwszego pocałunku, pierwszego wyznania miłości, wszystkich tych pierwszych rzeczy, które robiliśmy, tej ciągłęj tęskonty i nienasycenia. W zamian mamy codzienność i upominanie się o wyniesienie śmieci.
U nas gdzieś ten romantyzm wyparował :ico_noniewiem:
mnie własnie jakos tak strasznie szkoda, że codzienność tak wdziera sie w zycie i nie zostawiła ani troche miejsca na te motylki w brzuchu :ico_sorki:
No i nie wiem jak u Was, ale mnie bardzo jakoś lezy na serduchu, że nawet jak miedzy nami jest wymiana zdań (z tych niemiłych :ico_oczko: ) to też przekroczone sa pewne granice, których kiedys bardzo pilnowalismy. Ja na przykład klne jak szewc! :ico_wstydzioch: :ico_zly:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość