ja też tak mówiłam, a co innego robiłammoja mama po 3 -cim
no co Ty suuuuper , pewnie laseczka teraz jesteś. A ile byś jeszcze chciała schudnąć? Mnie mój P już nie pozwala więcej zlecieć, bo ja mam dziwną figurę i mimo doś dużej nadal wagi to jej nie widać . Ja mam już bardzo szczuplutkie nogi i małą nono, a od pasa w górę jestem dość pokaźnie rozbudowana i z każdym kg mniej to tak dziwnie to troszkę wygląda, ale ja jestem uparta i mam nadzieje na wyrównanie tego z ubytkiem kolejnych kg.zleciało mi 13kg
A co robie - ja mój P była za granicę (pisałam o tym) , to z dniem jego wyjazdu poprostu rozpoczęłam dietkę MŻ, tu na forum jest nawet wątek i są dziewczyny, które też się odchudzają, a razem jest raźniej . Jak P wrócił, to waga stanęła mi w miejscu, bo i więcej zaczęłam podjadać, b jak jest chlop w domu to i więcej w lodówce , ale po Bożym Ciele znów wyjężdża na jakieś 5-6 tyg, więc mam nadzieje dotrwać do mojego celu
od tego też jesteśmyMuszę się wam trochę pożalić
przepracowanie i przemęczenie. Musisz usiąść z mężem i pogadać , ja uważam, że rozmowa jest najlepsza na takie "ciche dni", choć u nas często to ja nawijam a P jak już dąsa złapie to makabranawet nie pamiętam już jak to jest się poprzytulać, a o czymś więcej nie wspomnę!
W jakiś weekend, jak będziecie razem w domciu to postaraj się powiedzieć mu co czujesz, że jesteś kobietą, a te lubią czuć, że wciąż są atrakcyjne, a przez jego zachowanie tego nie czujesz
Daj znać jak po rozmowie, czy coś dała
Aha i duuuużo zdrówka dla Klaudusi jej faktycznie Ci bidulka choruje