W przypadku mojej teściowej doszłam do wniosku,że to zazdrość... o synka. Ona nie może znieść myśli że ja żona jestem dla J. ważniejsza

niż ona. J. zawsze mi o wszystkim mówi, (chyba

), i jak się np o coś pokłócą to ja wiem o co poszło,a teściowa wtedy z hasłem"idź,goń do tej swojej Kasi, opowiedz jej"(o czym też wiem;)). Jest śmieszna po prostu. osobiście staram się nie uczestniczyć w tych wojnach, czasem się nie udaje, po czym jest 2tygodniowa obraza. Zazdrosna jest też o to że dajemy sobie radę z opłatami, z życiem(mieszkamy razem, ale na górze, opłaty mamy osobno), bo ona by chciała, abyśmy co chwilę z płaczem przybiegali do niej po pomoc...
Także wydaje mi sie że tu ta zazdrość ja zaślepia