Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

05 lis 2010, 23:00

Spoko, nawet zbytniego :590: nie było.

Ja jestem zdania, że im kot mniej wychodzi tym lepiej. Staruszka całe swoje życie była kotem pół dzikim, wolno żyjącym. Dlatego też wychodzi, bo jest do tego przyzwyczajona i jeśli nie pobiega z 2 h na polu krzyczy pod drzwiami. Puszczamy ją kiedy ktoś z nas, jest z nią na polu- biega za nami jak pies i nigdzie nie odchodzi. Jak wracamy ona idzie też z nami.

Młody to kot niewychodzący absolutnie. Nawet nie jest ciekawy, bo od urodzenia znal tylko dom, więc luz.

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

06 lis 2010, 01:13

wiem,ze to nie jest łatwe ,ale pomyślałaś o nowym kotku
niestety nawet zebym chciała to na razie odpada
przeprowadzamy się niedługo i na razie przy Zuzi chyba nie pozwolę sobie na małego kociaka
ale nie wykluczam, że serce mi zmięknie na widok jakiegoś malucha :ico_sorki:
na razie planujemy papużke :ico_sorki:

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

06 lis 2010, 08:37

ramonka, bardzo mi przykro z powodu kociaka :ico_noniewiem:
Ja jestem zdania, że im kot mniej wychodzi tym lepiej.
A ja właśnie uważam na odwrót,taka kocia natura,że chadzają swoimi ścieżkami ...
Koty są mądrymi zwierzakami,potrafią o siebie zadbać,tylko czasami -tak jak ludzie ,mają pecha...

Agnieszka26
Śmigam już bez trzymanki po forumku
Śmigam już bez trzymanki po forumku
Posty: 857
Rejestracja: 06 cze 2010, 10:56

06 lis 2010, 09:32

ramonka, Ojej przykro mi bardzo z powodu kociaczka :ico_placzek:
Ja z moim wychodzę na trawkę coby sobie pojadł na lepsze trawienie kłaczków :-D Ale na smyczy mam taką fajną kruliczą że się nie wyslizgnie i lata dowoli bo ma 4m. a ja na dupce siędzę :ico_oczko: Ale ucieka jak ktos obcy podchodzi odrazu na kolana fik wskakuje :-D

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

06 lis 2010, 23:09

A ja właśnie uważam na odwrót,taka kocia natura,że chadzają swoimi ścieżkami ...
Koty są mądrymi zwierzakami,potrafią o siebie zadbać,tylko czasami -tak jak ludzie ,mają pecha...
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
swiete słowa!
wogole to dzieki dziewczynyy :ico_sorki:

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

06 lis 2010, 23:19

Tak, koty są mądre ale niestety są tacy ludzie dla który kot to wróg nr 1 i są w stanie różne rzeczy zrobić, żeby się ich pozbyć to raz a dwa koty to zwierzęta łowne i zjedzenie podtrutej myszy no niestety, nie zawsze kończy się dobrze. I samochody... myśmy ostatnio przez to przechodzili więc wiem jak wygląda kot połamany-wolę nie ryzykować.

Kolejna ciekawa sprawa to wyłapywanie kotów "bezpańskich" ... często są to po prostu koty wychodzące po których ślad ginie i okazuje się, że była łapanka no i i ciach...

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

07 lis 2010, 09:24

Małgorzatka, jak kot raz wejdzie pod samochód drugi raz tego nie zrobi...Będzie ostrożniejszy.A co do zagrożeń w ogóle,to wszędzie coś się może wydarzyć również w domu.
Po mojemu, kota nie da się do końca udomowić i zamykając je w domu działamy trochę wbrew ich naturze.Oczywiście jest to tylko moja opinia i nikomu nic nie narzucam :ico_haha_01: :ico_haha_01


Tak, koty są mądre ale niestety są tacy ludzie dla który kot to wróg nr 1 i są w stanie różne rzeczy zrobić, żeby się ich pozbyć to raz

Fakt,tyle tylko,że takim osobą z reguły przeszkadza wszystko co się rusza,a poza tym nawet wychodząc z psem na spacer nie masz 100%pewności,że nic mu nie będzie,wystarczy moment nie uwagi ,psina chapnie trutkę,np na szczury i tragedia gotowa.Sama przeżyłam taką historię :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

07 lis 2010, 11:02

Dziewczyny w zasadzie mam do was pytanie. Powiedzcie mi jak wyglądają np wasze wakacje.
Ja w przyszłości na pewno chciałabym kupić kociaka, choć moj T nie przepada za nimi i wolałby psa jednak ja uwielbiam koty i poniekąd nie wymagają od właściciela choćby codziennego wychodzenia rano więc obowiązki się zmniejszają :-D
My jak jechaliśmy na 1 wakacje, kiedy już kotek był z nami to oddalismy go na ten czas teściowej. Jednak więcej nie chciałabym tego robić, chociażby z tego względu, że szwagierka boi się kotów i siedział on zamknięty w jednym pokoju sam :-/
Później urodziła się Zuzia więc nie byliśmy nigdzie a teraz tylko parodniowy wypad a kotek został w domu z babcią (bo chwilowo z babcią mieszkamy).
Wiem, że gdybym zdecydowała się znów, to mieszkając w bolku, kot nie będzie wychodził sam i to jest pewne. Do babci go nie oddam na wakacje bo raz ze ma ona 85 lat i ucieknie jej przez najmniejszą szparę a dwa tu ciągle przychodzą "pielgrzymki' ciotek więc daję uciąć rękę, że ktoś by go wypuścił.
Do moich rodziców też nie mogłabym bo mają psa i też mieszkają w bloku, a piesek jest mało tolerancyjny więc przyjaźni zakładam, że nie będzie.
Więc brać kociaka ze sobą? Np. na morze?
To jedyna moja wątpliwość. Nie wiem po prostu jak to zorganizować. Z pewnością właściciele kotów jakoś sobie radzą ale ja nie mam pomysłu :-/
Plany są odległe bynajmniej dla mojego T ;-)

[ Dodano: 2010-11-07, 10:13 ]
A i tak sobie pomyślałam, choć nie wiem czy to byłoby w porządku, ale zostawienie kociaka w domu i żeby ktoś kilka razy dziennie do niego zaglądał - np. moja siostra :ico_noniewiem:

[ Dodano: 2010-11-07, 10:13 ]
A i tak sobie pomyślałam, choć nie wiem czy to byłoby w porządku, ale zostawienie kociaka w domu i żeby ktoś kilka razy dziennie do niego zaglądał - np. moja siostra :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

07 lis 2010, 12:56

ramonka, ja mam psa i królika,oba stwory wszędzie ze sobą zabieramy :ico_haha_01: Powód jest jeden ,nie mamy co z tym naszym zoo zrobić :ico_noniewiem:
Tak więc jeżdżą z nami i zwiedzają Polskę :ico_haha_01: Tyle tylko,że są przyzwyczajone do tego od małego.
Więc brać kociaka ze sobą? Np. na morze?
Po mojemu,raczej zostawiłabym w domu :ico_haha_01: Myślę ,że to mniejszy stres dla kociaka :ico_haha_01: Po pierwsze zostaje na swoim, jeść dostanie ,a jak nie będzie miał ochoty na odwiedziny to się gdzieś schowa :ico_haha_01:No i dla Was większy luz :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

07 lis 2010, 13:08

Po mojemu,raczej zostawiłabym w domu
tak na prawdę to jest takie gdybanie
bo moj kocurek to miał chorobę lokomocyjną i wyjazd do wetrynarza pare km to była makabra
az się ślinił jakby mial wściekliznę dosłownie
więc w takim przypadku jakiekolwiek wyjazdy to tylko z konieczności
Po za tym koty chyba nie lubią takich wycieczek, kiedyś duzo o tym czytałam i faktycznie chyba dla nich to większy stres niz troche świętego spokoju w domu


Inaczej troszke jest z psem. Moi rodzice swojego tez targają wszędzie, nawet nad morze, choć nie powiem uciążliwe takie wyjazdy są :ico_sorki:
Ostatnio byli na pogrzebie 3 dni ich nie było, to moja ciotka u nich spała a ja zaglądałam co chwile a i tak bidulka lezała ciagle pod drzwiami,piszczała, nic nie jadła
wiec taki tygodniowy wyjazd albo dłuzej w przypadku tej psinki to byłoby zabojstwo :ico_sorki:

Wróć do „Nasze hobby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość