Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

03 maja 2007, 17:46

.życzę wszystkim odpoczynku od głupich ludzi i spokoju...Tylko to może nas uratować, hehehe
Ostatnio zmieniony 24 mar 2013, 20:50 przez zborra, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

04 maja 2007, 09:12

zborra, a ja tego palanta zobaczę DZSIAJ JUZ WRÓCILI :ico_zly: jak mnie skręca wrrrr..

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

04 maja 2007, 19:35

No i jak Izuniu?przeżyłaś jakoś to spotkanie 3stopnia? Ja jakoś im mniej o nich myślę, tym mi lżej na duszy...

Awatar użytkownika
babe_boom
4000 - letni staruszek
Posty: 4341
Rejestracja: 12 mar 2007, 17:58

05 maja 2007, 21:11

nie no piszę to już 3 raz bo co chwile mi się coś zamyka... Moją kiedyś bardzo szczęśliwą rodzinę rozwaliła teściowa. We wszystko się wtrącała włącznie z wyborem imienia dla mojego dziecka... nie chcieliśmy znać płci ja marzyłam o synku mąz o córce, wiedziałam, że jeśli będzie to chłopiec to będzie miał na imię Gabriel a ona co chwile wyskakiwała z hasłem "zapomnijcie, że to dziecko będzie miało na imię Gabriel, jak chcecie tu mieszkac to absolutnie" na początku mój mąż był po mojej stronie ale jak tylko wyjechałam do rodziców ja kilka dni ona tak nim manipulowala, że co chwile zmieniał zdanie, musiało potrwac kilka dni zanim udało mi sie go naprostować. Po urodzeniu Mai tez się ciągle wtracała, mój mąż co tydzień sprzątał całe mieszkanie (włącznie z jej pokojem) to jej nie odpowaidało, kiedy ja sprzatałam jej pokój omijałam bo po co mam tam wchodzić to tez było źle ale jak jej się zdarzyło odkurzyć to tez nigdy nam nie odkurzyła a do nas miała pretensje. Jeszcze miała pretensje że jej gotowac nie chcę, chciała od nas brac taką kase za jedzenie (więcej niż mój mąz zarabia) a jak dostał podwyżke (całe 100zł) to się obraziła bo ona nie dostała (pracują w tej samej firmie tyle że on jest listonoszem i łazi z listami dopóki nie rozniesie czasem 8h czasem i 11, a ona siedzi na sortowni i listy sortuje) ciągle gadała, że nie ma pieniędzy musieliśmy płacić jej 500zł za pokoik wielkości 3mx3m a wtedy kiedy braliśmy ślub mój W jej nie zapłacił bo nie miał (ona nie dała mu na nic złotówki, wprawdzie wesele fundował mój ojciec ale on musiał popłaciś wszystkie urzędowe sprawy, kupić garnitur itp) to zapytała nas bezczelnie jak długo ma nas jeszcze utrzymywać :ico_smiechbig: była bezczelna do granic możliwości, udawała miłą a za plecami obgadywała rozno, co chwile przestawiała moje rzeczy, przelewała moje zupy do garnka w którym gotuje się u nich jajka (ja z takiego garnka nie zjem, moje skrzywienie jestem zbyt brzydliwa) w końcu kupiłam sobie garnki tefala to się obraziła, moi rodzice co chwile nam coś kupowali (mój ojciec mieszka w niemczech więc zawsze mieliśmy coś porządnego i dobrego) ona się o to obrażała, nie odzywała się do nas w ogóle, taka zawistna baba. Buntowała mojego męża bardzo, na początku on mi bardzo pomagał przy dziecku, ale ona zapytała go po co to robi, że jego ojciec jej w ogóle nie pomagał no i W przestał to robić. W koncu doszło do tego że mnie uderzył nigdy w twarz ale zawsze to coś, potem zaczął mnie wyzywać, widziałam jak ona się cieszy jak między nami przestawało się układać, ale wystarczyło że tylko gdzies wyjechaliśmy zdala od niej znowu było dobrze. Ostatniego wtorku tak przegięła że powiedziałam jej co o niej myślę, doprowadziła mnie z bardzo opanowanej osoby do strzępka nerwów. Powiedziałam jaą jest kochaną mamusią i teściową, oczywiście kazała nam się wszystkim wynieść (mojemu W też) ale on jej powiedział, że nigdy go juz nie zobaczy to jakoś zmiękła. Zresztą mój W pod jej wpływem powiedział do mnie "wypierdalaj z tego domu szmato" więc się wyniosłam a wczoraj odezwał się do mnie i stwierdził, ze najłatwiej jest uciekac od problemów jak ja to zrobiłam zamiast je rozwiązywać stwierdził, że jego życie bez nas juz nie ma sensu i że się zabije, ale nikt z jego rodziny mnie nawet o tym nie poinforumje, że mam nie przychodzić na jego pogrzeb bo popsuje mu ostatnia impreze..

Za to na moją mamę, babcie ze strony mamy i jej siostry zawszę moge liczyć... Wystarczył 1 telefon i za 3h mama juz po nas była

Jego matka patrzy żeby go tylko wykorzystać do niczego innego nie jest jej potrzebny... To smutne. Ona zniszczyła nie tylko moje zycie ale i Mai i swojego syna, ale chyba nigdy sobie tego nie uświadomi...

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

06 maja 2007, 18:46

Bardzo przykre... Ciężko mi uwierzyć, że tak łatwo można zniszczyć życie kilku osób, w tym niewinnego dziecka... Nigdy nie byłam w takiej sytuacji (i mam nadzieję, że nie będę...) więc na prawdę bardzo trudno mi to nawet w głowie poukładać... Nie rozumiem ludzi, którzy chorobliwą miłością kochają swoje dzieci do tego stopnia, że niszczą ich dorosłe życie i jeszce się z tego cieszą...Przykro mi, współczuję Ci bardzo...Mam nadzieję ,że jakoś przy pomocy swoich rodziców i rodziny dasz sobie radę...Może Twój mąż coś zrozumie?Może dacie sobie szansę? Mówi się, że to koniec, ale dla dziecka może warto? Ale jeśli już to sami, z dala od wszystkich...Wówczas się okaże, co on jest wart...
Życzę Wam powodzenia!!!

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

07 maja 2007, 08:34

babe_boom, zrobiłaś bardzo dobrze kochana!!! Ile można wytrzymac!!! Boże jak można tak traktowac kobiete!
Nie wracaj już do tamtego domu to był by twój największy błąd!!!

zborra, moje droga piszesz że dla dziecka przepraszam ale się z tym nie zgadzam w rodzinie w której rodzice się niedogadują między sobą dziecko nie będzie szczęsliwe patrząc na kłutnie i wyzwiska :ico_olaboga:

A a co do spotkania z tym palantem to go nie widziałam nie przyszedł do mnie do bióra tylko zadzwonił palant jeden i zapytał "jesteś w pracy" co za idiota!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Awatar użytkownika
Agnes
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6396
Rejestracja: 10 kwie 2007, 20:39

07 maja 2007, 12:23

To ja tez sie wyzale,w zeszlym roku sie wyprowadzilismy bo przez trzy lata mieszkalismy z mezem z moja babka ze strony mamy od kad pamietam zawsze byly klutnie z nia ale po urodzeniu Adrianka i jeszcze jak bylam w ciazy bylo jeszcze gorzej.A to za sprawa pieniedzy babcia nam wszystkiego zazdroscila to ze buty sobie kupilam ciuchy itp.jak bylam w 9 tyg ciazy tak mnie zdenerwowala ze prawie znalazlam sie w szpitalu oczywiscie poszlo o pieniadze bo zakladali nam kanalizacje i potrzebna byla kasa na to mielismy dwie pensje ale nie duze a ona emeryture i wiem ze po oplaceniu miala jeszcze ponad 200 zl.dla siebie a ja potrzebowalam dla dziecka powiedziala mi jak dlugo jeszcze bedziesz ze starej kobiety pieniadze zdzierac przeciez i tak bysmy na pol sie podzielili z oplatami.Zawsze sie ze mna klucila jak mojego m nie bylo w domu jak byl udawala ze nic sie nie stalo!kiedy bylam z nia w kuchni to wziela noz i pojechala mi po rece ale ta druga strona tepa i sie smiala,opowiadala ze ja od dziwek wyzwalam wszedzie mnie obgadala zrobila ze mnie potwora :ico_placzek: :ico_placzek: co miesiac sie klucilismy na szczescie mialam oparcie w rodzicach zawsze do nich uciekalismy.Po porodzie bylo jeszcze gorzej bo chciala malego nosic a ja jej nie pozwalalam bo ma cukrzyce i w glowie jej sie kreci i sie przewraca nieraz balam sie o dzicko mowilam jej ze jak siedzi to ok ale nie dzialalo wymyslala bzdury ze jej dzie cka nie chce dac pobawic itp.tak mialam nerwy zszarpane ze jak tylko ja zobaczylam to sie cala trzeslam nic nie moglam powiedziec mialam kluche w gardle istny horror mialam ale na szczescie sie wyprowadzilismy :ico_brawa_01: :ico_sorki:

[ Dodano: 2007-05-07, 12:42 ]
Z tesciami tez nie mam lekko u nich liczy sie tylko synek i coreczka jak do nich idziemy to tesciowa tylko mnie zmierza jak wygladam jak sie ubralam czy lepiej czy gorzej od jej corki mieszkaja dwa bloki dalej a przychodza 1 w tyg nieraz rzadziej a ja jestem przez wiekszosc czasu sdama z dzieckiem w domu to nawet nie przedzwonia czy jest wszystko w porzadku czy nic sie nie stalo nic.Jak maz jest to dzwonia zebysmy przyszli albo oni przychodza jak go nie ma nie odzywaja sie jak jestem u nich to mi docinaja niby zartem ale zeby mnie urazic maz niestety nic nie slyszy albo udaje tylko mowi wmawiasz sobie oni nie chcieli ale ile mozna???!!!ostatnio do nich goscie przyjechali i pytali sie czy ja pracuje ja mowilam tak ale w domu dzieckiem sie zajmuje to ona na to"tak tylko tego niestety nie widac"przeciez ja dbam o meza dziecko w domu mam zawsze czysto nie wiem o co jej chodzilo :ico_puknij: jest zla ze maz zmienil prace pracuje teraz fizycznie a nie jak wczesniej umyslowo w banku teraz mamy lzej bo wiecej zarabia ale ona zla bo pracowali w jednym zakladzie tesciowa moj maz i jego siostra,wczesniej przynosila mu jogurcik buleczke a teraz pewnie ja go glodze i zla ze sie nameczy w pracy a wczesniej mial luzy.Jak cos ode mnie chca to dzwonia do m i mu mowia powiedz Agnieszce ze "to to i to"przeciez ja tez mam kom.sa bardzo zazdrosni ze moj synek do mnie bardziej idzie a nie do taty i ciagle mowia do taty podobny jak cos zrobi smiesznego to tata tak robil jak byl maly albo jego siostra. nie mam juz sily wszystkiego mi sie odechcialo co chwile sie kluce z moim o to :ico_placzek: :ico_placzek:

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

07 maja 2007, 12:45

Agnes1980_2006 i dobrze ,ze sie wyprowadziliscie ..szkoda byloby nerwow

Awatar użytkownika
Izunia
Wodzu
Wodzu
Posty: 15798
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:35

07 maja 2007, 13:28

Agnes1980_2006, masakra ta twoja babcia to dziwna kobieta :ico_olaboga: !
A teściów też masz super dziwnych!!!

Ja mam popieprzonego męża teściowej a sama teściowa też jest trochę dziwna!

Awatar użytkownika
anetusia83
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 292
Rejestracja: 03 maja 2007, 21:53

08 maja 2007, 21:19

jestem w szoku!myślałam,że jestem już sama jeżeli chodzi o spaprane życie małżenskie przez tesciow!u nas nie dochodzi do takich ekscesów,ale tesciowa potrafi mojego męża doprowadzić do takiego stanu,ze bez kija nie podchodz.Niestety On jest człowiekiem wybuchowym i nie raz na mnie i małym odbija się jego zmeczenie matka i ojcem,ktory powtarza mu:'czego się nie chycisz to spierdolisz.zawsze napieprzysz ja to zrobilbym lepiej"Narazie nie mamy mozliwosci "ucieczki"mam nadzieje jesdnk.ze do czasu.tak wogole to cala sprawa jest bardzo złozona i trudno tak wszystko opisac. :ico_olaboga:

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość