No nareszcie jestem!!!! 2 miesiace bez internetu to istny koszmar normalnie, ale w końcu doczekałam się.
U mnie dziewczynki 12 tydz. Moja kochana kruszynka miała 7,5 cm (teraz pewnie bedzie juz koło 10-12cm) i na ostatniom usg 2 tyg temu machała do mnie rączką. Rosnę w zawrotnym tempie. Tzn mam takie wrażenie. Wprawdzie mam jeszcze warstwę ochronną tłuszczową, ale i tak brzuszek mi się powiększa. Ostatecznie termin wyznaczyła mi pani doktor na 29 listopad, więc tak napreawdę to nie wiem czy sie załapię na listopadówki, bo termin moze sie zmieniać jak w kalejdoskopie.
Dolegliwości to delikatne mdłosci (naprawdę az jestem w szoku ze tylko tak delikanie mnie męczy), senność, piersi przestały juz tak boleć, ale pojawiło się coś paskudnego.
Strasznie wysuszyła mi sie skóra na całym ciele. Zwłaszcza przy piersiach, na brzuchu i na plecach. Zluszcza mi sie i bardzo brzydko to wygląda. Byłam u drmatologa i powiedział mi ze sucha skóra to wpływ burzy hormonów i u kobiet w ciąży jest to normalne ale i tak zdziwił się ze mam to tak rozległe. Niestety nie mogłam dostac zadnych leków na to, więc mam maści, kąpać sie codziennie w oliwce dla dzieci i smarować sie balsamami.
Jak narazie to g... pomaga za tydzien znowu ide do dermatologa i zobaczę.
A tak poza tym jestem cholernie szczęśliwa (staram sie być) mimo ze moi teściowie z którymi się niestety musimy jeszcze pomęczyć nie akceptują nowego członka rodziny, bo twierdzą ze za duzo zmian przy tym bedzie trzeba zrobić. Przed wszystkim chodzi im o psa na punkcie którego mają delikatnie rzecz ujmując lekkiego pinkolca. Bo trzeba go wyrzucić z naszego pokoju i wymienić drzwi z rozsuwanych na normalne....
Nie uslyszałam od nich słowa gratuluję tylko ciagle jakieś głupie docinki...
A kasy na wyprowadze brak...
