17 maja 2007, 10:17
No właśnie, w pierwszym dniu pracy.Już rzeźbię z prawnikami, żeby pozwać pracodawcę o dyskryminację i niewłaściwe rozwiązanie umowy. Po prostu nie mogę dojść do siebie. PIERWSZY DZIEŃ DO PRACY i .... Ch....e. ZA to wszystko co dałam firmie, stresy, nerwy, czas, życie. Nie wierzę w to, co się stało. Najgorsze tylko jest to, że w Szczecinku jest makabryczna sytuacja na rynku pracy i nie wiem, kiedy coś znajdę. JEdna dobra rzecz, póki co- będę dalej z Kubusiem.
Sorki, że nie wiem, co się dziej i profilaktycznie złożę życzenia dla dzieciaczków,k óte mają miesięczniki, ale po prostu nie mam siły. Nie mam siły