ale wiecie co wam powiem?? Ja zawsze lubialam poszaleć za kieownicą.

Jeżdżę 7 lat bez ani jednej stłuczki (z mojej winy oczywiscie), ale nogę na gaz miałam zawsze ciężką. Uwielbiałam jeździć samochotem, w sumie to chyba nie bylo dnia żebym nie siadła za kółkiem. Pokonałam kilkanaście razy trasę z Bielska do Rzeszowa i kilka z Bielska do Gdańska.
No a od momentu jak dowiedziałam się ze zostanę mamą, unikam kierownicy jak mogę, a jeśli juz naprawde jestem zmuszona gdzieś jechać, bo np mężu nie mozebo jest w pracy, to w tej chwili, choc mam dobre sportowe autko nie przekroczę prędkosci większej niz 80 km/h nawet na drodze szykiego ruchu, a po miescie góra 50.

Wszyscy teraz na nie trąbią i sie ze mnie napierdzielają, czego wcześniej nie byłam wstanie zniesć, bo nie nawidzę hasła: Baba za kierownicą i wszystko jasne!, a ja to mam gdzieś. Najlepsze jest to ze na męża też krzyczę jak jedzie szybko

i hamuje podłogą, bo pedala odstrony pasażera nie mam ;).
To niesamowite jak organizm sam zaczyna w podświadomości zmieniać pewne przyzwyczajenia i uczy odpowiedzialności za tą małą istotkę ktora si rozwija w nim.
[ Dodano: 2007-05-20, 09:54 ]
Co do dolegliwości to teraz naprawdę poznałam co to są mdłości i... bóle głowy...
Jedna rzecz mnie niepokoiła ale pani doktor w piatek powiedziała ze to normalne - kłocia w podbrzuszu. Czasami jajniki a czasami na samymśrodku podbrzusza. Takie jakby sekunowe skurcze, albo dłuższe bóle jak przed okresem. Ponoć czasem tak odczuwane jest rociaganie sie macicy. Zbadała mie i stwierdziła ze wszystko jest w porządku wiecstaram sie nie panikowac. ;)