o jejku

kochane, a ja myslałam, że to tylko tak umnie jest... ze ja sama z mała, jej humorkami, sprzątaniem, gotowaniem, prasowaniem itd.

a tu widze, że dzielimy ten sam los
w zasadzie to to co napisała
Kolka to obraz mojej sytuacji zyciowej obecnie

mam jedną rzecz gorzej - brak siostry i mamy na tyle blisko by były dla mnie wsparciem (a siostry to wpgóle nie mam

) i jedną lepiej - maz zajmuje się małą przez wiekszośc czasu gdy nie jest w pracy

i nawet wygania mnie żebym się przespała, odpoczęła... ale ja durny babsztyl wtedy biorę sie za ten "burdel" co mi sie z domu zrobił

i tak sobie tylko mysle - byle do ukonczenia 3 miesiaca przez Viki, bo podobno wtedy jest juz duzo łatwiej i lepiej... zobaczymy...