MAMOZUZI jaka świnia
mój W. miał wczoraj wesele w restauracji, bo organizuje, a dziś poprawiny, no i ja całą niedzielę sprzątałam i ledwo żywa dzwonię do niego wieczorem jak tam idzie mu praca, a tu jeszcze się wkurzyłam
bo nie dosyć że ktoś go tam wkur... to wypił sobie troszkę, niby z 4 kieliszki,no ok myślę, i mówi że jak wcześnie się skończy to przyjedzie do domu, to mu tylko tak powiedziałam że niech jedzie taxi oby nie samochodem, a on co....?
mówi że no jeszcze tego b
rakowało żebym mu mówiła co on ma robić
wariat jakiś myślę, a ja nawet bez odrobinki złośliwości powiedziałam, tak po prostu, to mówię dobra narazie i się rozłączyłam...
kurcze jeszcze na mnie będzie złość wyżywał, mi też już jest ciężko, nawet bardzo, i bym nawet chciała rodzić, jakbym miała pewność że mały już ok i może wychodzić......a tu jeszcze takie coś....
rany z tymi facetami.....
a ja też tak myślę ,że to ja w ciąży chodzę i tak na prawdę to mi tam jakieś humory mogą dokuczać, no kurcze ale im