witam kochane szkraby i ich mamusie!
dotarliśmy w poniedziałekm późnym wieczorem, bo dopiero o 20:00 odbieraliśmy Radka od chrzestnej a że był już śpiący to na początku nie chciał do żadnego z nas podejść, tylko przytulił się do cioci i nie chciał nawet na nas patrzeć, a potem jak mój mąż poskładał już łżeczko i zabawki i schował do auta, mały wszedł do małego pokoju i bardzo się zdiwił, że nie ma gdzie spać i dopiero wtedy podszedł do mnie, przytulił się i pomachał cioci i wujkowi papa
podejrzewałam że nie będzie nas kojarzył, bo MArzenka w tym samym wieku była na wakacjach ze mną i moją mama i po powrocie nie chciała do taty iść, bo się bałą, dopiero po godzinie dała się przekonać
impreza była śwetna i cieszymy się niezmiernie, że pojechaliśmy bo raczej już nie będziemy mieli okazji uczestniczyć w takim dużym weselu (na 120osób +dzieci)
poza tym dzień po naszy m powrocie dojechał do nas mój kuzyn z dziewczyną, pojechali dzisiaj rano, a po południu przyjechała mopja ciocia z wujkiem i wnuczką
a w sobotę przyjeżdża moja kuzynka z mężem - impreza trwa, tylko trochę się rozwlekła po Polsce