KasiaWierzbicka, Kurczę, ale na palanta trafiłaś
Przy odbiorze mu powiedz, że bierzesz zdjęcia, bo nie masz wyjścia, ale takiej chały nigdy nie widziałaś. A w akcie desperacji sprawę zawsze można poruszyć w lokalnej gazecie. Nic tak nie działa jak opinia publiczna.
Kiedyś jechałam z takim jednym taksówkarzem- ja, mój mąż (wtedy jeszcze przed ślubem) i kilka znajomych. I ten zaczął obsmarowywać bliską mi osobę. Kiedy ja zaczęłam jej bronić - zaatakował mnie. No to ja włączyłam w komórce dyktafon- siedziałam z tyłu. I z takim dowodem poszłam do szefa nazajutrz.
Nie wiedział palant jak ma przepraszać, przyjeżdżał do nas i się łasił i jeszcze zjebkę dostał. Teraz podobno już tam nie pracuje, bo to nie był wyjątek kiedy obgadywał klientów.
nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale ja na chamstwo odpowiadam chamstwem