Mamo Zuzi dzieki za przypomnienie

Musze wlasnie naladowac kamerke, pousuwac durnowate zdjecia, zeby potem mozna bylo porobic foteczki juniorowi.
Kicia, eSKa jezeli chodzi o komputerek to ze mna na prawde jest zle, zdjec nauczyl mnie zmniejszac kilka dni temu pewien Norweg, bo jak musialam wyslac jakiemus klientowi Krzysia liste godzin, to skany byly w takiej rozdzielczosci, ze ani sie ich wyslac nie dalo, ani otworzyc

No i musialam prosic o pomoc...
A wlasnie, cos sie mi przypomnialo! Dwa tygodnie temu do Krzycha do pracy przyjechal taki chlopak... Fajny! Mieszka pietro wyzej ale nie moze jeszcze korzystac ze swojej kuchni i przychodzi do nas. Wczoraj przyszedl jak akurat mialam caly zlew zawalony garami i wszystko mi wymyl, wyniosl smieci, posprzatal po kuchni itd. Normalnie jestem pod wrazeniem

Jak go pochwalilam przed mezusiem to chyba sie zrobil zazdrosny... Bo on tam nie patrzy ze posprzatane czy nie, walnie gary do zlewu i sprzataj sobie zonko! Na poczatku troszke glupio mi bylo, ze on posprztal moj syf i mowie mu ze nie musi tego robic, ale powiedzial mi, ze jestem w ciazy i mam sobie odpoczywac a dla niego to nie problem umyc kilka rzeczy wiecej... Tak sie mi milo zrobilo! Zeby wszyscy faceci tak chcieli mnie wyreczac w moich obowiazkach... och zycie bylo by piekne!
A ja naruszylam moje mrozonki bo nie chce sie mi gotowac. Juz widze ze do porodu to nic z nich nie zostanie...