no to ja tez sie melduje... Znowu mam stresa... Rano sobie spie i czuje ze mam bardzo mokro w majtusiach, wstalam, pochodzilam troszke i czuje ze mi cos po nogach cieknie, na chwilke przestalo i teraz znowu czuje... Rozryczalam sie ze nie zadzwonie do szpitala, bo tam wezma mnie za wariatke, ze co srode niby wody mi odchodza. Na ratunek pospieszyla mi Norwezka u ktorej mieszkamy, zadzwonila do szpitala i mam wizyte o 15.30, chyba zebym zaczela czuc skurcze to mam dzwonic. Maja sprawdzic czy wszystko jest ok. Jezeli rzeczywiscie wody odeszly, a skurczy nie bedzie to wysla mnie do domku i bede musiala wrocic jutro, a jezeli nie odeszly... To ja chyba jestem glupia!! Do 15 duzo czasu i zastanawiam sie co robic... Musze posciel zmienic to na pewno i wstawic pranie Prysznic juz wzielam, podworko ogolilam tydzien temu, wiec teraz mam to w nosie, wysmarowalam sie cala balsamem Chanel, ktory dostalam na urodzinki a do tej pory mi bylo zal go uzyc Ja jednak mam cichutka nadzieje, ze to juz to... Tak bardzo bym chciala zeby moj tata zobaczyl Malego, bo w sobote wraca do Polski
Napisalam to na wrzesniowkach i Wam wklejam, zeby nie pisac jeszcze raz, bo ja leniuszek jestem :)
Siunia 7 tys. jajek?? To ile on ma kur??

Zadowolona jestes z pracy?? Kasa z tego jest ok, czy raczej kiepska??