Ika202 pisze:i uważam że nie ma głupich psów są tylko głupi właściciele
A ja znam jednego i to bardzo głupiego niestety. To pies mojej babci. Wszystko niszczy, na każdego skacze, nikogo się nie słucha. Całe lato nie mogłam wyjść na podwórko bo tam na mnie czyhał i od razu skakał mi na brzuch i wbijał pazury. Pewnie, ze to po części wina babci, bo go nie umie wychować i ciotek, które jej tego pieska sprawiły, bo głupie wzięły szczeniaka ze wsi do miasta.
Agnieś81 pisze:Ja niestety nie mogę mieć psa, a bardzo bym chciała.
Ja chwilowo mam dość. Jak mieszkałam z rodzicami to przez 14 lat miałam pieska - jamniko-dobermana hihi
ale nie mogłam go ze sobą zabrać jak się wyprowadzałam, bo mamy strome schody a on ma już słaby kręgosłup. Mój mąż też ma pieska w podobnym wieku i też musiała psina zostać u teściów. To już starszawe i schorowane pieski. Jak mąż się do mnie przeprowadził to za nikim nie tęsknił tylko za Funką i musieliśmy biegać co drugi dzień ją odwiedzać. Teraz na szczęście chodzimy już tylko raz w tygodniu!
Ale za to w domu mam czyściej, nie mam wszędzie kłaków tak jak z Pongo, niby krótkowłosy a te kłaczory wszędzie, w pościeli, w jedzeniu, na meblach. Fruwały po całym mieszkaniu. Artkowi się marzy Golden albo labrador ale ja chwilowo pasuje. I tak będzie kupę zamieszania z dzieckiem a jeszcze do tego nowy pies!
JAk mi się psa zachciewa to wyglądam sobie przez okno i spoglądam na tego durnia od babci (którego mój mąż nazywa "cymbał"
) i mi cudownie przechodzi
[ Dodano: 2007-09-21, 15:05 ]Nie myślcie sobie że jestem jakaś nieczuła i nie lubię zwierząt, bo bardzo lubię! Ale tego nie znoszę. Właśnie wracałam od lekarza. Zrobiłam po drodze zakupy i jak zwykle musiałam stoczyć z nim na podwórku walkę o te zakupy, bo próbował mi je ukraść!