Witajcie moje robaczki,
ja tylko na chwilkę, właśnie zjadłam śniadanko, bo przerwa była i tak cichaczem po ściemie zaglądam do Was (bo w pracy, to tak legalnie mi nie wolno

)
życzę Wam miłego dnia
mnie dziś na szczęście odpukać, głowa nie boli jak narazie... ale za to plecy mnie bolą strasznie! niewyspana jestem, pół nocy nie spałam miałam gorączkę, dreszcze, spałąm pod kołdrą, kocem (a w domku nagrzane, bo się pali w centralnym) i tak mnie trzebało, co chwile przechodziły mnie takie dreszcze, gęsia skórka wychodziłą i te blecki - no typowo mnie łamało jak na grypkę! w końcu wstałam, zażyłam 1 tabl. apap'u i po ok. pół godz. zaczęła mi schodzić gorączka i usnęłam, a rano tak mi się nie chciało wstawać....
w końcu wstałam, zrobiłam sobie papu do pracki, noi obowiązkowo w domku też śniadanko i co i znów

, no ale dam radę, muszę....
myślałam o tym żeby wziąść urlop na dziś, ale dziś u nas jest wypłata, tzn. przelewy poszły wczoraj, dziś jak ktoś bierze nie na konto, to w kasie szefowa wypłaca, nie ma P. Kasięgowej jest tylko szefowa i Kadrowa, to ja też musze być, bo one potem z kasą i kwitkami się szykują to kto by w biurze suiedział, ale powiedziała mi szefowa, że jak się odrobią z wypłatą to będę mogła iść do domku, no ale czas pokaże co to będzie...
pozdrawiam