kilolek, ja bylam w sklepie i kupowałam pare rzeczy dla siebie i papierosy dla mamy, jak poprosilam zapadla cisza, wszyscy sie spojzeli na juz widoczny brzuch i tez chcieli mnie zabic wzrokiem. Ech jak mi glupio bylo... Potem jeszcze raz mialam mamie kupic papierosy i zalozylam luzny polar zeby nie bylo widac brzucha
Zabieram sie dzis za prace semestralna, musze oddac do konca listopada, 26 ide na rosyjski hehe, trzeba sie zabrac do roboty
wielkie gratulacje dla Iki ciesze sie bardzo
Ja wpadam tylko na minutkę. dzis wrociłyśmy do domku
ja tyko znajde wiecej czsu to wszystkim sie podziele
Kilolek a ja myslałam ,ze ty juz napewno po wszystkim trzymam kciuki o łatwy porod
czesc dziewczyny gratuluje wszystkim nowym mamusiom ! !!!! ja jestem jeszcze w domu ale pobolewa mnie podbrzusze i mysle ze to juz TO!!! a marek chory goraczkuje od 2 dni i martwie sie bo bede musiala go zostawic takiego marudzacego z mama i tesciowa.Jak do jutra nie urodze to ide rano do poloznej ale wydaje mi sie ze juz nie zdaze pozdrawiam
Kilolek a ja myslałam ,ze ty juz napewno po wszystkim trzymam kciuki o łatwy porod
Nawet nie wiesz, jak bym chciała żebyś miała rację Już 4 dni po terminie.
Dzisiaj kolejna wizyta w szpitalu. Całą noc nie spałam, bo sprawdzałam, o której skurcze występują, ale one od wczoraj rana są co godzinę
Ika gratuluje synusia. W końcu chłopcy się rodzą Twoja męczarnia w końcu się skończyła. Zastanawiam się gdzie się zmieścił tak duży chłopiec w tak małum brzuszku. :ico_prezent: :ico_prezent: :ico_prezent: :ico_prezent: :ico_prezent:
U mnie dalej nicoprócz tegoi że z dnia na dzień coraz dorzej się czuje i słabo. Wczoraj w akcie desperacji zadzwoniłam do wróżki do której chodzi moja koleżanka z pytaniem kiedy urodzę a ona na to że w tą sobotę i w dodatku powiedziała że córkę głupia krowa.
I jeszcze dodatkowo bardzo mnie wystraszyła bo powiedziała że będą komplikacje przy porodzie i bede długo leżeć w szpitalu i pozniej bede musiala brać jakieś leki. i już wogóle zaczęłam się bać.
Zastanawiam się jak ja sobie poradzę waże już 87 kg ledwo się ruszam pocę się i czuje sie jak wielka locha. Dziewczyny boję się. I jeszcze w dodatku mnie moja mama straszy że będę miała takie ciężkie porody jak ona, że skończą się krwotokami i uszkodzeniem przysadki mózgowej.
kilolek, a ja miałam nadzieję że już się doczekałaś ale widzę że nie szkoda ale miejmy nadzieję że to już niedługo.
A ja właśnie chciałam iść do babci na śniadanko ale chyba zrezygnuję bo za oknem jest strasznie. Zero na termometrze, wiatr a do tego pada śnieg nie jest za ciekawie.
Wczorajsze spacery i sprzątnie nie przyniosły żadnych efektów. Położna powiedziała że jak do czwartku nie urodzę to mam przyjść w piątek do lekarza i on zadecyduje co mam robić. najgorsze jest to że pewnie będę musiał już iść na macierzyński bo zwolnienia na pewno nie dostanę