Gratulacje!!!
Buziaki
[size=200] Kilolek gratulacje !!![/size]
Która następna dziewczynki ??? Bo już nie mogę się doczekać, aż zaczniemy plotkować o naszych pociechach i wymieniać się doświadczeniami
.
Czekam z niecierpliwością i codziennie zaglądam tu na nasz wątek. Nie mam za wiele czasu, żeby pisać. U mnie wszystko ok. Mała chowa się dobrze. Czasami ma swoje humorki ale to jak każda dzidzia. Dziś w nocy nie spałam prawie 2 godzinki bo Julka miała problem z brzusiem, nie mogło jej się odbić i biedna płakała. Teraz śpi, nie wiem ile to potrwa, więc piszę bardzo szybciutko te kilka słów. Cieszę się, że pomału nasze listopadowe dzidziusie witają ten świat
.
A to moja pociecha
Szczęśliwi rodzice:
marzenus, pewnie że zostajemy. A z kim aj będę rozmawiać jak mały w końcu się urodzi i będzie spał. 
U mnie bez zmian, nic się nie dzieje. Cały dzień jestem dziś na nogach z nadzieją że to coś pomoże.
Byłam dziś u lekarza i niestety stwierdził że szyjka bez zmian i kazał mi przyjść za tydzień jakby się nic nie wydarzyło
Zaskoczył mnie bardzo bo wyobraźcie sobie że dał mi jeszcze zwolnienie do 18.11
. Ja się cieszę ale nawet położna była zdziwiona ale coż trafiłam na jego dobry humor .
Dziś moja koleżanka, która miała termin na 15.11 urodziła córeczkę. Wracałyśmy wczoraj ze szkoły rodzenia i nic tego nie zapowiadało a tu taka niespodzianka. No i miała szczęście bo trafiła na naszą położną ze szkoły rodzenia. O 12 w nocy pojechała do szpitala a 3.40 była już po wszystkim.
Kurcze wszystkie rodzą tylko nie ja . Ani skurczy ani brzuch mi nie opadł ale lekarz stwierdził że wcale nie muszę mieć tych objawów a mogę zacząć rodzić
U mnie bez zmian, nic się nie dzieje. Cały dzień jestem dziś na nogach z nadzieją że to coś pomoże.
Byłam dziś u lekarza i niestety stwierdził że szyjka bez zmian i kazał mi przyjść za tydzień jakby się nic nie wydarzyło
Zaskoczył mnie bardzo bo wyobraźcie sobie że dał mi jeszcze zwolnienie do 18.11
. Ja się cieszę ale nawet położna była zdziwiona ale coż trafiłam na jego dobry humor .
Dziś moja koleżanka, która miała termin na 15.11 urodziła córeczkę. Wracałyśmy wczoraj ze szkoły rodzenia i nic tego nie zapowiadało a tu taka niespodzianka. No i miała szczęście bo trafiła na naszą położną ze szkoły rodzenia. O 12 w nocy pojechała do szpitala a 3.40 była już po wszystkim.
Kurcze wszystkie rodzą tylko nie ja
. Ani skurczy ani brzuch mi nie opadł ale lekarz stwierdził że wcale nie muszę mieć tych objawów a mogę zacząć rodzić 
Witam was dziewczyny korzystam z okazji że Dawid idealnie sprawuje siew roli tatusia i małego z rak nie wypuszcza zaraz wam go pokaże 
a co do porodu to niezbyt to wspominam bo w niedziele Dawid zawiózł mnie na patologie po badaniu okazało sie że mam już mocno skróconą szyjkę i rozwarcie więc przyszedł do mnie lekarz aby mnie poinformować ze rano mnie potna byłam szczęśliwa ale rano okazało sie że nie mogli mi sie w żyły wbić bo wszystkie pękały a musieli mi podłączyć wenflon w końcu po wielu trudach im sie udało 
zabrali mnie na ciecie po znieczuleniu miejscowym zaczęłam tracić przytomność wiec zaczęli panikować i tam takie jakieś jaja były w końcu mój stan sie unormował dzięki bogu lekarze zaczęli mnie szybko ciąć i pokazali mi moje serduszko po czym zabrali mnie na sale i bite 20 h leżałam bo było coś nie tak nadal odczuwam skutki tego głupiego znieczulenia bardzo boli mnie głowa ,kręgosłup i nie mogę głową ruszać ale na szczęście już jesteśmy w domu resztę napiszę później bo mały znowu chce cyca 
a co do porodu to niezbyt to wspominam bo w niedziele Dawid zawiózł mnie na patologie po badaniu okazało sie że mam już mocno skróconą szyjkę i rozwarcie więc przyszedł do mnie lekarz aby mnie poinformować ze rano mnie potna
byłam szczęśliwa ale rano okazało sie że nie mogli mi sie w żyły wbić bo wszystkie pękały a musieli mi podłączyć wenflon w końcu po wielu trudach im sie udało zabrali mnie na ciecie po znieczuleniu miejscowym zaczęłam tracić przytomność wiec zaczęli panikować i tam takie jakieś jaja były w końcu mój stan sie unormował dzięki bogu lekarze zaczęli mnie szybko ciąć i pokazali mi moje serduszko po czym zabrali mnie na sale i bite 20 h leżałam bo było coś nie tak nadal odczuwam skutki tego głupiego znieczulenia bardzo boli mnie głowa ,kręgosłup i nie mogę głową ruszać ale na szczęście już jesteśmy w domu resztę napiszę później bo mały znowu chce cyca Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], DenAdhele i 1 gość