Witajcie kochane,
Ja wczoraj nie poszłam do pracy; wstałam z bólem brzucha i powiedziałam sama do siebie, że ja to pierdzielę nie będę narażać ani siebie ani mojego skarbu i zadzwoniłam do pracy, że brzucho boli i że nie przyjdę, wpisali mi urlop - a mam go dużo do wykorzystania...
wczoraj cały dzień przeleżałam, wstawałam tylko siku i na jedzenie i dziś juz dużo lepiej się czuję, już dzwoniłam do gina, jutro idę po L4, stwierdziłam że nie będe się poświęcać bo za co?! a moje maleństwo najważniejsze!
byłam dziś u okulisty, powiedziała że od strony okulistycznej nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego ale mam iśc do szkoły rodzenia, bo musze wiedzec jak mam rodzic, będe miec skrócony czas parcia, jak się nie wyrobię w określonym czasie to wtedy będą mnie ciąc, nie wiem jeszcze jak z tym moim łożyskiem, bo jak się nie bardzo będzie chciało dźwignąc to mimo wszystko czeka mnie cesarka ....
zobaczymy co to z tego wszystkiego wyjdzie, czas pokaże....
wczoraj mój mąż znów czuł jak się maluszek wierci, już coraz mocniej go czuję, śmieszne jest niekiedy jak chyba się "poprawia" bo tak smyra tylko, a niekiedy jak przysadzi w brzucha to aż mi podskakuje
mamamonia, mama nadzieję że nie zapomnisz o nas i pochwalisz się wiedzą jak się maluszek pokaże
zmykam leżec, buziaki
[ Dodano: 2007-11-29, 13:51 ]a co do zdjęć brzuszka, to robiliśmy fotki w niedzielę, ale moja siostra jest od poniedziałku na wycieczce i pożyczyliśmy jej aparat to niestety nie mogę zrzucić zdjęcia, ale jak wróci na pewno pokażę