małgorzatka - tu nie chodzi o to by z kogokolwiek sie śmiać czy cokolwiek komukolwiek udowadniać
te teorie dotyczące niezbędności wit d3 w takich ilościach po prostu są dość...przestarzałe. a wytyczne europejskich organizacji zdrowotnych wskazują, ze nie wolno podawać w ramach profilaktyki dzieciom więcej niż jedna kropelkę wit d3 dziennie (cytat: moja pediatra i broszury po angielsku, które mi dała). Dla obiektywizmu - drugi pediatra opowiadał mi jak niepozorne mogą być skutki przedawkowania wit. d3 i jak często sie zdarzają wychodząc na jaw dopiero przy wnikliwszych badaniach - problemy z trawieniem, biegunki, bezsenność - to niektóre tylko. Wiesz...ja ostatnio widziałam dziecko 1,5 letnie, które mieszkało w USA do tej pory. Nie dostawało tam żadnej wit. d3 i było normalnie rozwiniętym zdrowym dzieckiem i nikomu do głowy tam nie przyszło, zeby jakimiś preparatmi je faszerować...
chodzi mi tylko o to, ze nasi lekarze z gruntu wsyztskim dzieciom jak leci przepisują wit. d3 w takich samych ilościach, bez zindywidualizowania. A to nie jest "tylko" witamina. Jaga przy porodzie miała wymiary ciemiączka tylko 0,5 x 0,5. gdybym słuchała pediatry z przychodni dziś pewnie tułałybyśmy się po lekarzach z za wcześnie zarośniętymi szwami czaszkowymi...
po prostu czasem za lekarzy trzeba niestety pomyśleć...