och dziewczyny a ja zalamana od lekarza wracam, wczoraj Julka miala szczepienie -
6 w 1 i pneumokoki, ale mierzyl ja i badal i wyszlo ze ze wzrostem i obwodem glowki idzie bardzo ladnie - 45 glowka a wzrost 79 , za to waga wyszla na 9100 ( niewiem jak to mozliwe skoro jeszcze tydzien temu ja wazylismy i bylo 9700
) no ale fakt ze chorowala znow - znaczy katrek miala i cos znowu niechcialo jej sie jesc za duzo, obrazila sie na chlebek wiec kanapeczki za kazdym razem przez ostatnie cztery dni do kosza spadaly spowrotem, tak sie wkurzylam, bo tu jest norma ze dzieciaki wcinaja male kanapeczki i wszyscy zdziwieni ze nagle Julka ma jakies z tym problemy, powiedzialm opiekunce ze jak Julka nie cche to trudno zrobimy jej przerwe z tymi kanapeczkami, za to lekarz powiedzial ze od 6 miesiaca waga jej urosla bardzo malo ( 1 kilo
) i ze spada jesli chodzi o skale w diagramie, ja mu tlumacze ze ona ciagle prawie je, sa dni kiedy nie chce ale ona tez czesto ostatnio przezeibiona jest, mamy sie zastanowic czy julenka dostaje wystarczajaca ilosc tluszczy bo to moze byc takze przyczyna, jesli je zrowo ale beztluszczowo, no ale mleczko kupuije tylko pelne dla niej, jogurt tez, obiadki to wiekszosc je kupne, to niewiem czy mam do nich dodawac wtedy ten tluszczyk, ale jak jest chora to ona wtedy nie ma apetytu, mi sie po prostu zdaje ze ona rosnie ciagle z waga bo przytywa, widze po niej, i na wadze, ale ma problem z tym ze szybko chudnie kiedy jest przeziebiona, potrafi zgubic pol kilo w dwa dni kiedy jest chorutka i to moze dlatego...podajemy jej witaminki teraz dostaje je juz w tabletkach do ssania, siedzi sobie i ssie i tam sa wszystkie witaminki zawarte razem z zelazem, witaminka D. A na odpornosc nic tu nie przepisza tylko witaminki, i tyle...och zmartwilam sie troche bo chce zeby Julenka byla jak najzdrowsza i nie miala problemow z jedzeniem jak ja np mam - bardzo wybrzydzam, i najchetniej bym wogole nie jadla, jak A. nie ejst w domu i sie na mnie nie patrzy to zrobie sobie jedzonko dopiero jak tak zglodnieje ze juz brzuch mnie pobolewa, po prostu nienawidze jedzenia, jak bylam mala ( 3-4 latka ) to mialam chorobe nerek i wymiotowalam przez dlugi okres czasu wszystko co zjadlam i od tamtego czasu jestem niejadkiem, tylko w ciazu nagle mnie zachecilo do jedzenia, po prostu kochalam jedzenie, ale wtedy tez warzylam 49-50 kilo i przytylam 25 kilo...hihihi polowe mojej wagi.....wzrostu mam 162 w kapelusiku hihihiih boje sie ze Julenka moze przejmie ode mnie ta niechec do jedzenia skoro juz teraz tak nagle odrzucila kanpeczki, moze to moja wina....